Sobotni mecz (1.10 br.) pomiędzy KS Skrą Częstochowa, a GKS-em Katowice w 12. kolejce Fortuna 1. Ligi należało rozpatrywać pod kątem szkoleniowym, ponieważ liga miała dwutygodniową przerwę, więc szkoleniowcy mieli więcej czasu na przygotowanie swoich drużyn. Pojedynek był ważny też z perspektywy tabeli ligowej, bo obie ekipy dzieliły tylko dwa punkty.
Piłkarze z Katowic zaczęli mecz ostro, a dowodem tego są otrzymane żółte kartki od arbitra głównego, Łukasza Karskiego ze Słupska. Jako pierwszy „żółty kartonik” zobaczył Arkadiusz Jędrych za niebezpieczny faul na Filipie Kozłowskim w 12. minucie. 120 sekund później kartkę otrzymał pomocnik czterokrotnych wicemistrzów Polski Alan Bród. Osiemnastolatek dokonał wślizgu na Damianie Hilbrychcie.
W 18.minucie goście organizowali akcję, lecz została przerwana w sposób nieregulaminowy przez Radosława Gołębiowskiego. Zawodnik „gospodarzy” został ukarany żółtą kartką. Minęły cztery minuty, a częstochowianie mogli objąć prowadzenie, ale strzał Kozłowskiego był zablokowany przez jednego z defensorów przyjezdnych. W 29. minucie „GieKSiarze” odpowiedzieli składną akcją. Jednak Grzegorz Rogala uderzył w boczną siatkę. Do końca pierwszej połowy jedni i drudzy nie potrafili zagrozić bramce przeciwnika. Pierwsze 45 minut zakończyło się bezbramkowym remisem, co odzwierciedlało przebieg wydarzeń na GIEKSA Arenie w Bełchatowie.
W drugiej połowie gracze Jakuba Dziółki próbowali skonstruować akcję. Przeszkodził im w tym obrońca GKS-u Grzegorz Janiszewski faulując Filipa Kozłowskiego. Sędzia Łukasz Karski po raz czwarty wyciągnął „żółty kartonik”. To była 48. minuta. Minęło następne 180 sekund, a Piotr Pyrdoł oddał strzał z 20 metrów. „Futbolówka” poleciała obok bramki Dawida Kudły.
W 58. minucie podopieczni Rafała Góraka wykreowali dobrą sytuację, lecz Grzegorz Janiszewski nie trafił w „światło bramki” Skry. Defensor został obsłużony świetnym dośrodkowaniem Adriana Błąda. Minęły trzy minuty a gracze występujący w żółto-czarnych strojach mieli przyznany rzut wolny. Stały fragment gry został nienajlepiej wykonany przez byłego kapitana Rakowa Częstochowa Rafała Figla, lecz obrońcy Skry nie potrafili przejąć „futbolówki”. Efektem był słaby strzał spoza pola karnego Mateusza Urynowicza. Jakub Bursztyn nie miał żadnych kłopotów z obroną tego uderzenia.
Nominalni gospodarze nie poddawali się i próbowali zagrozić bramce przyjezdnych. Dowodem jest akcja z 68. minuty. Wówczas dwójkowa akcja Filipa Kozłowskiego z Damianem Hilbrychtem została zakończona strzałem byłego gracza Apklan CWKS Resovii Rzeszów. Piłka leciała wprost w dobrze ustawionego wychowanka Górnika Zabrze. Cztery minuty później dośrodkował piłkę w pole karne Skry Figiel, ale jeden z defensorów gospodarzy źle wybił „futbolówkę”, do której dopadł Jakub Arak.
Były, dwukrotny wicemistrz Polski w barwach Rakowa Częstochowa pokonał Bursztyna płaskim strzałem w długi róg i goście prowadzili 1:0. Przez następne paręnaście minut nic ciekawego się nie działo, ale arbiter Łukasz Karski doliczył do regulaminowego czasu gry cztery minuty. „Skrzacy” wykreowali bardzo dobrą akcję w ostatniej minucie, lecz z paru metrów do katowickiej bramki nie trafił rezerwowy napastnik częstochowian Krzysztof Ropski. Piłka poleciała daleko obok słupka.
„GieKSiarze” wygrali w Bełchatowie z Skrą 1:0. Podopieczni Rafała Góraka po tym spotkaniu mają 19 punktów, zaś piłkarze Jakuba Dziółki nadal są z 14 „oczkami” na koncie. Kolejnym rywalem Skry będzie GKS Tychy. W kadrze najbliższych przeciwników znajdują się napastnik Daniel Rumin i pomocnik Miłosz Pawlusiński. Rumin był graczem Rakowa Częstochowa w latach 2014- 2016 i dwukrotnie Skry (2017- 2018 i runda wiosenna 2019/2020). Młody zawodnik drugiej linii nie występował w częstochowskich drużynach, ale jest bratankiem Dariusza Pawlusińskiego, który grał dla Rakowa przez dwa lata (2014-2016).
Mecz zostanie rozegrany w przyszłą niedzielę ( 9 października br.) o godzinie 15:00 na Stadionie miejskim w Tychach przy ulicy Edukacji 7. Spotkanie będzie transmitowane na platformie Polsat Box Go. Podobnie, jak przedmeczowe studio, które rozpocznie się o 14:50.
01.10. 2022, g. 15:00: Bełchatów („GIEKSA Arena”)
KS Skra Częstochowa- GKS Katowice 0:1
Bramki:
0:1 Arak 72’
Sędziował: Łukasz Karski (Słupsk). Żółte kartki: Gołębiowski 19’ (faul), Pyrdoł 69’ (faul)- Jędrych 12’ (faul), Bród 14’ (faul), Janiszewski 48’ (faul), Roginić 52’ (faul), Figiel 86’ (faul), Dudzińśki 89’ (faul).
KS Skra Częstochowa: 1. Jakub Bursztyn- 4. Adam Mesjasz, 5. Beniamin Czajka, 24. Bartłomiej Babiarz, 11. Damian Hilbrycht (76’ 21. Jakub Sangowski), 13. Jan Flak (76’ 8. Rafał Brusiło), 10. Piotr Pyrdoł(86’ 72. Kacper Łukasiak), 25. Przemysław Sajdak, 87. Radosław Gołębiowski (71’ 18. Łukasz Winiarczyk), 20. Szymon Szymański, 9. Filip Kozłowski (76’ 22. Krzysztof Ropski). Trener: Jakub Dziółka.
GKS Katowice: 1. Dawid Kudła- 4. Arkadiusz Jędrych, 13. Bartosz Jaroszek, 3. Grzegorz Janiszewski, 10. Grzegorz Rogala, 22. Marcin Wasielewski, 11. Adrian Błąd (90+2’ 29. Patryk Szwedzik), 28. Alan Bród (46’ 7. Daniel Dudziński), 14. Marcin Urynowicz (86’ 5. Oskar Repka), 8. Rafał Figiel (90+2’ 6. Marcin Stromecki), 30. Marko Roginić (67’ 18. Jakub Arak). Trener: Rafał Górak.
Autor: Dawid Gątkowski
Foto: KS Skra Częstochowa