SYLWETKI CZĘSTOCHOWIAN
– W życiu zawsze kierowałem się uczciwością w myśl sentencji: „prawdą cały świat przejdziesz, kłamstwem za próg nie wejdziesz” – krótko podsumowuje nasze spotkanie w redakcji kombatant Jan Szrepfer, członek Związku Inwalidów Wojennych RP. I takie było jego życie. Proste, szczere, oddane Polsce i rodzinie.
Pan Jan pochodzi ze Kresów Wschodnich – z Konstantynówka w powiecie kamioneckim województwa tarnopolskiego. Wychował się w rodzinie, której na piedestał stawiono miłość do Boga i Ojczyzny. Mocno ubolewał, że z powodu wieku nie mógł w kampanii wrześniowej bronić kraju przed Niemcami. Dane było mu to dopiero w 1944 r. Wówczas zaciągnął się do 4. Pułku Piechoty wojska polskiego i ruszył wyzwalać kraj z okupacji niemieckiej. – Zdobywałem Warszawę, później uczestniczyłem w walkach na Wale Pomorskim. Pod Wałczewem zostałem ciężko ranny – wspomina.
Po wojnie w 1945 osiadł w Częstochowie. Jesienią tego samego roku w kościele pw. św. Rodziny ożenił się ze straszą o sześć lat Wandą Kolman. Rok później oboje postanowili przenieść się na ziemie odzyskane. Zamieszkali w Lubaniu Śląskim. – Mieliśmy nadzieję, że dostaniemy tam gospodarstwo, ale zacząłem pracować w fabryce włókienniczej – mówi pan Jan. W Lubaniu urodziła się trójka dzieci państwa Szrepferów. W 1952 r. rodzina przenosi się do Zawiercia, gdzie pan Jan otrzymał stanowisko głównego księgowego w Państwowych Domach Towarowych. Pracuje i uczy się. W Chorzowie kończy szkołę średnią, naukę kontynuuje w Wyższej Szkole Ekonomicznej w Katowicach. W 1959 r. wraca z rodziną do Częstochowy i podejmuje pracę w MHD. – W tym czasie wykryto w firmie ogromne nadużycia na sześć milionów złotych. Po tej sprawie dyrektor powierzył mi funkcję głównego księgowego, by wyprowadzić zakład z długów. Sprawdziłem się i zostałem zastępcą dyrektora ds. handlowych – opowiada. Później zawodowe doświadczenia zdobywał w różnych zakładach pracy – Miejskim Przedsiębiorstwie „Ochrona Mienia”, Ogrodniczych Zakładach Handlowych w Katowicach, w częstochowskim Społem, Miejskim Wydziale Handlu, Mleczarni. Ostatnie siedem lat pracował w Cepelii. W 1982 r. przeszedł na zasłużoną emeryturę.
Ekonomię i zarządzanie – główny nurt zawodowy – pan Jan uzupełniał pracą nauczyciela. W Zasadniczej Szkole Zawodowej i Technikum dla pracujących wykładał geografię i język rosyjski. Był nauczycielem pasjonatem, z wielką miłością do turystyki. – Ucząc geografii uznałem, że wiedza książkowa jest zbyt sucha i piękno kraju ojczystego należy poznać wędrując szlakami turystycznymi. Chciałem mówić o Polsce z własnego doświadczenia – opowiada. Przemyślenia skłoniły go do podjęcia kursu przewodników PTTK. W 1965 r. uzyskał tytuł przewodnika po województwie katowickim – jako jedyny z uprawieniami w językach rosyjskim, angielskim i niemieckim. W 1977 r. posiadał już status pilota krajowego, a rok później, gdy powstało województwo częstochowskie, kończy kurs na pilotów wycieczek zagranicznych.
W PTTK Jan Szrepfer działał od 1965 r. W organizacji pełnił ważne funkcje. Był członkiem komisji rewizyjnej Koła PTTK Rencistów, a później jego wiceprezesem, prezesem oddziału częstochowskiego i członkiem zarządu wojewódzkiego. Jego pracę uhonorowano najwyższymi odznaczeniami. Otrzymał Srebrną i Złotą Odznakę PTTK i medal „Zasłużony Działacz Turystyki”. Gdy był wiceprezesem koła podjął inicjatywę budowy pomnika Stanisława Staszica w podjasnogórskim parku. – Członkowie organizacji chętnie włączyli się do akcji i zbierali na ten cel złom kolorowy, z którego odlano popiersie Staszica. Pomnik odsłonięto w 1974 r. – wspomina.
Pan Jan miał i inne zainteresowania. W latach 1978-86 był kierownikiem administracyjnym i wokalistą zespołu muzyczno-wokalnego „Kombatanci” przy Zarządzie Wojewódzkim Związku Bojowników o Wolność i Demokrację w Częstochowie. Grupa powstała z inicjatywy Zdzisława Podwysockiego, a przez długie lata prowadził ja Henryk Odrzygoźdź, wcześniej kierownikami muzycznymi byli Stefan Czechowski i Bogumił Bednarek.
– Śpiewaliśmy głównie pieśni patriotyczne i wojskowe okresu międzywojennego. Koncertowaliśmy nie tylko w Częstochowie. Zapraszano nas do różnych miast Polski – mówi.
W 1947 r. w Lubaniu wstąpił do Związku Inwalidów Wojennych RP. W 1950 roku przewodniczył komisji rewizyjnej i był delegatem na I zjazd związku. W Częstochowie w 1975 r. został wiceprezesem zarządu wojewódzkiego, od 1978 – prezesem, a potem prezesem Zarządu Okręgu ZIW w Częstochowie. W 1991 r. na Krajowym Zjeździe w Ryni wybrano go przewodniczącym Głównej Komisji Rewizyjnej – funkcje pełnił przez dwie kadencje do 1999 r., gdy zrezygnował z powodu zdrowia. Szrepfer i jego koledzy dumni są z podjęcia inicjatywy budowy pomnika ku czci poległym w obronie ojczyzny. – Pomysł zrodził się w 1984 roku. Powołaliśmy Społeczny Komitet Budowy Pomnika. Udało się nam zainteresować inicjatywą różne instytucje, w efekcie pomnik na palcu pamięci Narodowej powstał już dwa lata później. Wielu naszych członków na ten cel wpłacało indywidualnie spore kwoty. Pierwsze pieniądze przekazali dziennikarz Janusz Płowecki (1000 zł) i przewodniczący komitetu Eugeniusz Suchecki (1000 zł). Mam również osobisty wkład w budowanie pomnika, bo i ja wpłaciłem 1200 zł – opowiada kombatant.
Jana Szrepfra uhonorowano odznaczeniami i medalami. Za udział w walkach wyzwoleńczych otrzymał Medal za Warszawę i Medal za Berlin, Brązowy Medal Zasłużony na Polu Chwały oraz odznaczenia państwowe – Krzyż Kawalerski w 1977 r. i Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski w 1984 r. Wśród pamiątek są również medale – Zasłużony Działacz Pożarnictwa Ligi Obrony Kraju, Zasłużony dla Województwa Częstochowskiego – odznaka brązowa w 1977 r., srebrna w 1982 r. i złota w 1987 r., Złota Odznaka Zasłużony w Rozwoju Województwa Katowickiego w 1973 r. oraz Odznaka Honorowa Zasłużony dla Rozwoju Województwa Częstochowskiego w 1998 r. Wielokrotnie za pracę związkową dziękowali panu Janowi prezesi krajowego Związku Inwalidów Wojennych RP – wiceprezes Marian Kazubski i prezes Jan Krotke-Kochanowski.
URSZULA GIŻYŃSKA