Oto co po zakończeniu spotkania 26.Kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy mieli do przekazania szkoleniowcy obydwu drużyn.
Marek Papszun (trener Rakowa Częstochowa): Jesteśmy trochę rozczarowani. Uważam, że zrobiliśmy wystarczająco dużo, żeby wygrać, ale nie wygraliśmy. Pierwsza połowa to nasza dominacja. Wydawało się, że to kwestia czasu kiedy zdobędziemy bramkę. Jak to jednak w piłce bywa; jedna akcja i tracimy bramkę. Na drugą połowę wyszliśmy źle. Mieliśmy dużo prostych strat, choć z tego niewiele wynikało.
Duże gratulacje dla drużyny, że w trudnym momencie potrafiła się odbić i zdominować rywala na tyle, że stworzyliśmy cztery sytuacje. Te sytuacje powinny dać zwycięstwo. Byliśmy bardzo zdeterminowani, bo nawet dziesięciu na jedenastu mieliśmy okazję. Jesteśmy trochę zawiedzeni, ale z drugiej strony graliśmy z mistrzem Polski, z drużyną, która wyszła z kryzysu, stanęła na nogi i jeszcze w tej lidze trochę punktów zdobędzie. Mam nadzieję, że z naszymi rywalami (Pogonią Szczecin i Lechem Poznań).
Aleksandar Vuković (trener Legii Warszawa) : Człowiek spodziewał się trudnego meczu, ale o wszystkim zawsze decyduje boisko. Tak było również dzisiaj. W pewnym momencie wydawało się, że jesteśmy na dobrej drodze. Stworzyliśmy jedną sytuację, którą wykorzystaliśmy. W drugiej odsłonie mieliśmy kilka szans, które mogły zmienić wynik. Nie udało nam się ich wykorzystać. Popełniliśmy jeden błąd, który wykorzystał Raków.
Gospodarze się trochę nakręcili i przeważali pod koniec rywalizacji. Sam mecz zakończył się jednak remisem, który moim zdaniem jest zasłużony. Szanujemy ten punkt. Tomas Pekhart doznał urazu głowy. Nie chcieliśmy ryzykować jego zdrowiem. Po badaniach będziemy wiedzieć więcej. Dowiemy się, czy jego udział w zgrupowaniu reprezentacji Czech będzie możliwy.
Notował: Przemysław Pindor
Foto: Natanael Brewczyński (Częstochowski Sport).