W godzinach popołudniowych w środę, 26.kwietnia br. w sali konferencyjnej budynku klubowego przy ulicy Limanowskiego 83 odbyła się konferencja prasowa z udziałem Trenera Marka Papszuna i przedstawicieli mediów. Tematem było najbliższe, piątkowe (28.04.2023) spotkanie 30.Kolejki o mistrzostwo PKO Bank Polski Ekstraklasy, w którym Raków Częstochowa będzie podejmował Lechię Gdańsk oraz przyszłość trenera Rakowa, Marka Papszuna.
Marek Papszun (trener Rakowa Częstochowa): W najbliższy piątek, 28.kwietnia br. zmierzy się u siebie w meczu ligowym z Lechią Gdańsk – rywalem, który jest w bardzo trudnej sytuacji, walczy o ligowy byt i nie ma już nic do stracenia. W tym meczu jest tylko jeden faworyt do zwycięstwa.
Gramy u siebie i przed własną publicznością na boisku, na którym z reguły wygrywamy. Chcemy w tym meczu zrobić kolejny krok do tego, do czego wszyscy zmierzamy. Jesteśmy blisko i zdajemy sobie wszyscy sprawę, że tak jest ale wszyscy musimy się skupić tylko i wyłącznie na tym spotkaniu, tak żeby te nasze szanse się jeszcze zwiększyły.
Mam nadzieję, że mój następca jakim będzie Dawid Szwarga – będzie się zachowywał jak trener i jak lider tego zespołu, jako człowiek, który zarządza dużą grupą ludzi i dużym projektem. Wierzę, że tak będzie- że Dawid Szwarga dalej będzie rozwijał tę drużynę i będzie miał też dobry wpływ na zawodników. Mam nadzieję, że będzie też realizował kolejne cele, jakie klub przed nim postawi – najlepiej awans do Ligi Mistrzów albo do Ligi Europy.
Myślę, że będzie się chciał też utrzymać w tej czołówce ligi i to są te wyzwania, jakie stoją przed moim następcą. Z mojej perspektywy jest to sensowny wybór właściciela klubu. Jest to nie tyle kontynuacja pracy, tylko do prowadzenia organizacji pewnych kierunków.
Wszystko jest tutaj zorganizowane. Myślę, że na dobrym poziomie i trzeba się tylko rozwijać i wzmacniać kadrę. Wprowadzenie nowego człowieka, który chciałby też zrobić dużo zmian i zatrudnić swoich ludzi byłoby to ryzykowne. Czy mogłoby się udać? My tego nie wiemy. Uważam, że wybór trenera Dawida Szwargi na mojego następcę – jest to racjonalny wybór, który i ja popierałem.
Ja nigdy też nie miałem jakichś obaw co do moich współpracowników. Wiem też, ile tutaj pracy włożyłem. Dawid Szwarga to człowiek inteligentny, zna swoje obowiązki i na dzień dzisiejszy jest jeszcze moim asystentem. Jeszcze miesiąc czasu musi w tej roli wytrzymać, póki nie przejmie sterów samodzielnie.
Ta relacja między nami jest na bardzo dobrym poziomie, nawet po tym co się dzisiaj wydarzyło, w kontekście decyzji o moim odejściu po zakończeniu sezonu i przejęciu moich obowiązków przez Dawida Szwargę. Po tej mojej decyzji o odejściu nie widzę czy to u moich współpracowników, czy też zawodników – żeby coś się zmieniło w ich podejściu do codziennej pracy.
Jest to też efekt siedmiu lat pracy, że Ci ludzie potrafią zrozumieć pewne życiowe sytuacje i potrafią się do nich zaadoptować czy też dostosować. Sprawy rodzinne – to nie był czynnik decydujący o tym, że kończę swoją przygodę z Rakowem Częstochowa. Co do nowych propozycji pracy? Ja się obecnie tym tematem nie zajmuje. Otrzymuje różne informacje, czy też sms-y na ten temat. Nie rozmawiam na razie z tymi ludźmi, którzy proponują mi różne propozycje pracy. Nie mam na razie na to czasu.
Chciałbym tutaj w Rakowie dokończyć swoją misję i niczego nie zaniedbać. Nie chciałbym też, aby to się zmieniło przez ten mój ostatni miesiąc tutaj, a może i krócej – kiedy jak najszybciej zapewnimy sobie tytuł Mistrza Polski. Dopóki mamy do zdobycia Mistrzostwo Polski i Puchar Polski – to cała moja energia i serce i głowa jest przy tym zespole i całym klubie.
Odchodząc z Rakowa, ja nie mam żadnego planu. Jeżeli będzie to przerwa trenowania to będzie ok, a jeżeli będzie praca to też dobrze. Jeżeli przyjmę jakąś ofertę to będzie to dla mnie jakieś też wyzwanie. Tylko tak do tego podchodzę. To co mogę na dzień dzisiaj zadeklarować to to, że nie przyjmę na pewno takiej oferty, która pod wieloma względami będzie mi odpowiadała. Chodzi głównie o finanse ale i mam też spore ambicje sportowe. Chciałbym coś w piłce jeszcze osiągnąć.
Jeżeli chodzi o sytuację zdrowotną Iviego Lopeza – sytuacja wygląda bardzo dobrze. Zawodnik jest zdeterminowany żeby jak najszybciej wrócić. Obecnie trenuje trzy razy dziennie. Mamy bardzo mało czasu do meczu z Lechią Gdańsk. Zobaczymy czy mój sztab zdąży go przygotować na najbliższe ligowe spotkanie. Na pewno Jego występ w finale Pucharu Polski jest nie zagrożony.
Dla nikogo z nas nie jest to komfortowa sytuacja, jeżeli chodzi o Patryka Kuna i podpisanie przez niego kontraktu z Legią Warszawa. Rozmawiałem z nim o tym wcześniej. Patryk Kun jest profesjonalistą i też realizuje swoje cele i ambicje. Ja nie wyobrażam sobie sytuacji takiej, że obecnie zawodnik Rakowa nie chciałby zdobyć Pucharu Polski i nie chciałby grać na “maksa” w tym meczu, wiedząc już jaka przyszłość go czeka.
Ja jestem dzisiaj trenerem Rakowa, pracuje w Rakowie i zrobię wszystko aby ten mecz wygrać. On tak samo powinien do tego podejść i myślę, że tak jest. Dla nas nie jest to komfortowa sytuacja. Wszyscy wiemy, że zawodnik to tej Legii odchodzi i różne podteksty mogą się przed tym meczem finałowym pojawiać.
Bierzemy taki scenariusz pod uwagę, że już w najbliższy piątek, 28.kwietnia br. będziemy mogli sobie zapewnić Tytuł Mistrzów Polski. Odbyliśmy między sobą już taką rozmowę, że już teraz taki moment może nastąpić. Jednak dwa warunki jeszcze muszą się spełnić – Legia nie może wygrać z Wisłą Płock a My musimy pokonać Lechię Gdańsk.
Tak jak to było do tej pory – my cały czas patrzyliśmy to co my robimy i spokojnie przygotowujemy się do meczu z Lechią Gdańsk. Taka sytuacja nastąpiła, że my już będziemy wiedzieć jaki wynik osiągnęła Legia Warszawa, gdyż gra Ona przed naszym meczem z Lechią. My już czujemy to wszystko, jednak nie wiemy ile jeszcze kroków do tego celu musimy wykonać…
Notował: Przemysław Pindor
Foto: Przemysław Pindor