– Świat stanął na głowie. Mały świat naszej rodziny w ciągu zaledwie chwili rozsypał się na tysiące małych kawałków. Potrzebujemy pomocy! Zuzia – nasza córeczka bardzo cię potrzebuje! – mówią Rodzice Zuzi.
Uśmiech Zuzi, jej radość zawsze były dla nas motorem napędowym do działania. Codzienne obserwowanie jak rośnie, rozwija się i poznaje świat zachęcało nas do tego, by rozszerzać horyzonty każdego dnia. Teraz częściej niż uśmiech, na twarzy Zuzi gości grymas bólu, jej buzię wykrzywia przerażenie, a czasem złość. Bywają dni, kiedy cierpienie ma wypisane na twarzy. Najgorsze jest to, że sami nie możemy jej pomóc…
Neuroblastoma próbuje odebrać nam córeczkę, ale nie poddajemy się. Nie oddamy Zuzi bez walki. Nikt z nas nie stracił nadziei, że na tę piękną dziecięcą twarz, wróci radość i uśmiech!
Nasza córeczka, jak każde dziecko, była wulkanem energii. Nowotwór zaatakował z ukrycia. Coś, co pozornie było zwyczajną dolegliwością, okazało się symptomem śmiertelnej choroby, która zabija rówieśników Zuzi na całym świecie. W momencie, gdy usłyszeliśmy diagnozę nasze serca pękły na pół. W krótkim czasie spadł na nas grad tragicznych informacji.
Obraz zaawansowanej choroby onkologicznej. Przyjęcie na oddział, pierwsze badania i kolejne ciosy – lekarze wykryli dwa guzy w jamie brzusznej, każdy po ponad 10 cm, z czego jeden aktywnie krwawiący do brzucha… Stan Zuzi był krytyczny, potrzebna była natychmiastowa operacja. Pamiętam z tego dnia jedno, pytanie „czy moje dziecko dożyje diagnozy?”. Tych emocji nie da się opisać… Potwierdzenie, że naszym przeciwnikiem jest nerwiak zarodkowy to była kwestia czasu. IV stadium zaawansowania, liczne przerzuty do kości i szpiku, guz w klatce piersiowej, przerzuty do wątroby. Całe ciało naszej Zuzi było zaatakowane! Dodatkowe badania były druzgocące- badanie genetyczne wykazało że drań jest wybitnie „złośliwy”.
Prowadziliśmy długą i wykańczającą walkę z całych sił trzymając się nadziei… Niestety, leczenie nie przynosiło rezultatów, a Zuzia była coraz słabsza. Terapia doprowadziła nas na skraj – najgorsze mogło przyść w każdej chwili! Niemalże z dnia na dzień podjęliśmy decyzję o wyjeździe i kontynuacji leczenia w Barcelonie. Trwają badania, niebawem poznamy szczegółowy plan terapii, ale już wiemy, że koszty ratowania życia naszej córeczki będą ogromne. Ogromna kwota musi zostać zebrana jak najszybciej, w innym przypadku leczenie zostanie wstrzymane. Tu i teraz – potrzebna jest pełna mobilizacja! Twoje wsparcie to nadzieja – w tym momencie jedyna, jaką mamy na ratowanie życia i zdrowia naszego dziecka.
Proszę, podaj pomocną dłoń. Dołącz do naszej walki. Robimy wszystko, by chronić córeczkę przed potwornym cierpieniem. Przed chorobą, która bezlitośnie chce ją wyrwać z naszych czułych objęć.
Daliśmy jej życie. Walczymy o to, by podarować jej kolejny dar – zdrowie i bezpieczeństwo. Pomóż nam!
Rodzice
____
Zbiórkę można wspierać biorąc udział w licytacjach prowadzonych w grupie: UŚMIECH DLA ZUZI ALICKIEJ