W sporcie ceni się grę fair play. Byłoby dobrze, gdyby takie zasady ceniono także w rywalizacji politycznej. Jednak w polityce, co szczególnie pokazała miniona kampania wyborcza, czysta gra i kultura osobista są dla wielu – passé.
Reakcja opozycji na wynik wyborów i zwycięstwo Zjednoczonej Prawicy wprawia w osłupienie, bo jakiż trzeba mieć tupet, aby zwycięzcę nazwać przegranym. Przyjmując taką narrację, opozycja chce zaklinać rzeczywistość, chce naród postawić pod ścianą i strachem pozbawić nas zdolności do samodzielnego myślenia, prawa do wolności i niezależności. Co więcej, wymusza na Prezydencie Andrzeju Dudzie decyzję wbrew konstytucji i żąda powierzenia tworzenia rządu nie partii zwycięskiej, lecz sobie: przegranej opozycji.
Ale, choćby nie wiem jak opozycja krzyczała, nie zakrzyczy prawdy. Wybory wygrała Zjednoczona Prawica i to ona stanęła na najwyższym stopniu podium. Zatem, panowie z opozycji, dzielenie stołków ministerialnych jest przedwczesne i nieeleganckie. Przydałoby się wam trochę pokory i obiektywizmu, a Polakom – ofiarowanie choćby odrobiny spokoju.
URSZULA GIŻYŃSKA