Sporo osiągnął już w klasie 250 cc. Świetlaną przyszłość wróży mu się również w randze 500 cc. Licencję na „dorosły” speedway zdał w październiku 2022 r. Jednak ze względu na swój wiek nie mógł zadebiutować w PGE Ekstralidze w zeszłym sezonie. 16 lat ukończył bowiem dopiero we wrześniu 2023. Szymon Ludwiczak, bo o nim mowa, w roku ubiegłym doświadczenia na żużlowych torach zbierał za to w zmaganiach juniorskich. Z zawodów na zawody prezentował się coraz lepiej. W niejednych imprezach był czołową postacią młodzieżowego zespołu częstochowskiego Włókniarza. Jeszcze w trakcie sezonu 2023 niespełna 17-latek podkreślał, iż będzie czynił wszelkie starania, aby już w kolejnym móc się przedrzeć do podstawowego ligowego składu „Lwów”. W rozmowie z nami młody rajder potwierdza, że w dalszym ciągu ma nadzieję na start w najwyższej klasie rozgrywkowej w br.
Sezon 2023 już dawno za nami. W pełni go objechałeś w rozgrywkach młodzieżowych. Jaki to był rok startów dla Szymona Ludwiczaka?
– To był rok na rozkręcenie się w „dorosłym” żużlu. Mogłem właściwie startować jedynie w DMPJ; urodziny miałem dopiero we wrześniu. Przez warunki pogodowe na początku sezonu niestety jazdy nie było za dużo. Do tego DMPJ rozpoczęły się z opóźnieniem i zostały ograniczone o połowę w porównaniu do poprzednich lat. Miałem także okazję kilka razy startować w zawodach Zaplecza Kadry Juniorów.
Jak już przed chwilą wspomniałeś, ze względu na wiek w ubiegłym roku nie mogłeś wystartować w PGE Ekstralidze. 16 lat ukończyłeś bowiem dopiero we wrześniu. Jednakże, czy udział w zmaganiach juniorskich pomogły Tobie w jakimś stopniu zaaklimatyzować się już w „dorosłym” żużlu w randze 500 cc?
– To był dopiero pierwszy i do tego „okrojony” sezon ale pozwolił mi się zaaklimatyzować w klasie 500cc.
Były jakieś zawody z Twoim udziałem, które szczególnie utkwiły w Twojej pamięci?
– Właściwie nie, ale każde zawody analizujemy wraz z teamem i staramy się wyciągać wnioski.
Teraz trwa przerwa zimowa, w czasie której zawodnicy przygotowują się do kolejnego sezonu. Domyślam się, że również i Ty mocno koncentrujesz się na treningach. Powiedz proszę, jak wygląda dokładnie przebieg Twojego okresu przygotowawczego?
– Przygotowuję się do sezonu w Rybniku. Chodzę na zajęcia z trenerem personalnym Mateuszem Musiolikiem trzy razy w tygodniu. Do tego dochodzi bieganie, rower stacjonarny, joga, narty i czasami basen. Udało mi się nawet pojeździć parę razy na lodzie.
Na jakiś element przygotowań kondycyjno-fizycznych kładziesz szczególny nacisk?
– Myślę, że wszystkie są równie ważne.
Czy można się spodziewać jakichś zmian sprzętowych w Twoim warsztacie?
– W zeszłym roku jeździłem głównie na silnikach Krzysztofa Jabłońskiego i częściowo Flemminga Graversena. W tym roku będzie bardzo podobnie.
Co sądzisz o składzie Włókniarza Częstochowa, zbudowanym na obecny już rok? Nie zaszło w nim zbyt wiele zmian w porównaniu do zeszłego sezonu. Na pozycji seniorskiej jedynie Jakuba Miśkowiaka zmienił Mads Hansen. Jeśli z kolei chodzi o juniorów, do Polonii Bydgoszcz wypożyczony został Franciszek Karczewski, który do tej pory był jednym z podstawowych młodzieżowców częstochowskiej drużyny.
– Według mnie mamy dobry skład i mam nadzieję, że Włókniarz powalczy o medal.
Jak myślisz, na co będzie Was stać w sezonie 2024?
– Zrobimy wszystko, aby zająć jak najwyższe miejsce medalowe. Chciałbym również, aby Włókniarz zdobył medal w DMPJ. Mam nadzieję, że pod okiem trenera Sebastiana Ułamka nam się to uda.
Pamiętam, gdy, w czasie naszej ostatniej rozmowy (10 sierpnia, po jednej z rund DMPJ w Częstochowie), powiedziałeś, że będziesz robił wszystko, aby przedostać się do podstawowego składu Włókniarza. Jednakże to wcale może nie być takie łatwe zadanie. Tym bardziej, że na tę chwilę wydaje się, iż pierwszą juniorską parę tworzyć będą Kajetan Kupiec i Kacper Halkiewicz, którzy nabyli już sporo doświadczeń na ekstraligowych torach. Jak Ty się na to zapatrujesz?
– Cały czas ciężko pracuję i tak będzie nadal w tym roku. Każdy zawodnik chce dostać się do podstawowego składu swojej drużyny. Poza tym we Włókniarzu jest więcej juniorów, którzy będą chcieli startować w pierwszej drużynie. Mam nadzieję, że uda mi się zadebiutować w Ekstralidze. Co do startów w meczach, ostateczne decyzje podejmą trenerzy.
Niedawno rozmawiałem z Kacprem Halkiewiczem. Jego także zapytałem się odnośnie ewentualnej rywalizacji młodzieżowej o miejsce w składzie Włókniarza Częstochowa w meczu ligowym. W tej rozmowie stwierdził: „Jak było widać na przykładzie z ubiegłego sezonu nasza trójka jeździła na podobnym poziomie. W przypadku, gdy któryś z nas będzie miał słabszy występ w danym meczu, a Szymon będzie wówczas w lepszej dyspozycji, to jeżeli o mnie chodzi, nie będę miał żadnych przeciwwskazań, aby mnie on akurat zastąpił. Wynik drużyny jest najważniejszy”. Można zatem wywnioskować, że nawet jeśli będzie jakaś walka pomiędzy Tobą a Kacprem i Kajtkiem czy innymi juniorami o start w ligowych zawodach, to na czysto koleżeńskich zasadach.
– Jak najbardziej. Każdy z nas chce jak najlepiej pojechać pod względem sportowym, a i tak najważniejsze jest dobro i wynik drużyny. Wszystkie treningi traktuję poważnie ale z szacunkiem do kolegów z toru.
Podczas wspomnianej już przeze mnie naszej rozmowy oznajmiłeś też, że jednym z Twoich wzorów do naśladowania jest Kacper Woryna, senior Włókniarza. Podobnie zresztą jak Ty pochodzi on z Rybnika. Teraz zapewne będziecie częściej razem widywać się w parku maszyn w trakcie spotkań w Ekstralidze. Jednakże, czy już miałeś może okazję dłużej porozmawiać z Kacprem, aby np. zapytać się go o radę w kwestii jazdy na żużlu?
– Tak, miałem okazję dłużej porozmawiać z Kacprem. Rozmawialiśmy zarówno na tematy związane z żużlem, jak i mniej zawodowe, tym bardziej, że obaj mieszkamy w Rybniku.
Stawiasz sobie jakieś cele, jeśli chodzi o turnieje indywidualne?
– Na razie nie wybiegam w przyszłość. Chcę dobrze wejść w sezon i na tym się skupiam. Każde zawody są dla mnie ważne i będę starał się w nich jak najlepiej zaprezentować.
Czy na koniec naszej rozmowy chciałbyś komuś szczególnie podziękować bądź może kogoś pozdrowić?
– Chciałbym szczególnie podziękować moim rodzicom i dziadkom za wsparcie, które od nich dostaję oraz członkom mojego teamu za świetną pracę, którą wykonują. Dziękuję za rozmowę. Pozdrawiam kibiców z Częstochowy i Rybnika. Do zobaczenia na torze już wkrótce!
Również bardzo Ci dziękuję za rozmowę.
Rozmawiał: Norbert Giżyński
Foto.: Norbert Giżyński