Metody ubeckiej bezpieki dobrze znamy. Wiemy, jak ci oprawcy rozprawili się z żołnierzami Armii Krajowej, Żołnierzami Wyklętymi, ludźmi „Solidarności”. Teraz próbuje się to samo uczynić z Kościołem katolickim w Polsce. Głównym celem rozgrywającej się na naszych oczach lewackiej, brudnej i histerycznej kampanii stał się największy, współczesny autorytet Kościoła – św. Jan Paweł II.
Dzisiaj, wobec Papieża Polaka, padają oskarżenia „zamiatania pod dywan problemu pedofilii księży”. Zarzuty te preparuje się na podstawie akt bezpieki, fałszywych donosów konfidentów. Takiej manipulacji Jan Paweł II poddawany był w czasach komuny. Tak czyni się z nim dzisiaj. Zapomina się o tym, co Jan Paweł II zrobił dla Polski i dla całego świata. Że to dzięki Niemu reżim komunistyczny upadł, że dzięki Niemu kraje Wschodniej Europy wyzwoliły się spod radzieckiego jarzma. Św. Jan Paweł II nigdy nikogo nie przekreślał, kochał każdego, przebaczał, niósł radość i miłość. Przypisywanie mu zła jest niegodziwe. Jest wstrętne.
Ale dla oskarżycieli prawda nie jest ważna. Ważny jest lincz i hejt. Cała ta nagonka i lżenie, ziejących nienawiścią do Kościoła ludzi: dziennikarzy i polityków opozycji oraz postesbeckich elit świadczy o tym, że bezpieka w Polsce nadal ma się dobrze, nadal niszczy prawych ludzi, wznieca agresję i nienawiść, nadal manipuluje, kłamie i zniekształca rzeczywistość, dążąc do skłócenia narodu.
Tylko, co dzieje się z ludźmi? Gdzie są te rzesze zapłakanych i rozmodlonych po śmierci Jana Pawła II – Polaków? Gdzie ta zbiorowa miłość i egzaltacja wobec naszego Papieża?
URSZULA GIŻYŃSKA