Kwietniowa wiosna 1933 nie była czasem do jakiego się przyzwyczajono i jakiego oczekiwano.
Zima wiosną
Święta Wielkanocne 1933 roku nie upłynęły ciepło i radośnie: „Święta nastrajają zasadniczo optymistycznie. Dobrze jest przynajmniej przez kilka godzin. Potem różnie bywa. Oczywiście dominujący wpływ na przebieg i charakter świąt wywiera pogoda. Zwłaszcza odnosi się to do Wielkanocy, która poświęcona jest wiośnie. A w tym roku przyroda nie dochowała form obowiązujących. Oto ból bólów obecnych świąt. Takiego lodowatego deszczyku jak w sobotę i niedzielę (15 i 16 kwietnia 1933 r.), takiej walki wichury i śniegu z promieniami słońca jak w poniedziałek, nie powstydziłby się nawet i jakiś konający październik. O gdyby nie bohatersko demonstrowane przez nasze panie mody wiosenne, złudzenie jesieni byłoby kompletne. Na ulicach panowały przeraźliwe pustki, jedynie w czasie rezurekcji i nabożeństw świątecznych dążono tłumnie do kościołów, po czym znów (ruch – dop. Red.) zamierał całkowicie. Stosunkowo najwięcej ożywiony był jednak poniedziałek (17 kwietnia 1933 r.), sprawiały zaś to momenty przebłysków słońca. Na ogół święta spędzono cicho i skromnie, co miało swe głębokie przyczyny wszystkim zresztą znane i powszechne odczuwane, ale mimo wszelkich trosk i bolączek dwa dni upłynęły nader szybko i były jakieś jaśniejsze ma szarym tle powszechności”.
Kwietniowa wiosna 1933 nie była czasem do jakiego się przyzwyczajono i jakiego oczekiwano. „Ostatnia fala zimna, która nawiedziła cała Europę, dała się mocno we znaki. Śnieg, grad, temperatura zaledwie ponad zerem w okresie, kiedy powinna już być w całej okazałości wiosna, kiedy powinno już wszystko zazielenić i zakwitać, jest zjawiskiem wysoce nieprzyjemnym, a nawet niepokojącym. Kalendarz wskazuje 22 kwietnia, pogoda jak w pierwszych dniach marca. Złośliwi twierdzą nawet, że mamy lekką zimę”.
Kryzys i bezrobocie
W tekście powyżej pojawiło się stwierdzenie „głębokie przyczyny wszystkim zresztą znane i powszechnie odczuwane”. To kryzys i bezrobocie, które nie oszczędzały. Rok 1932 dla przemysłu był bardziej niekorzystny niż 1931. Jeśli za okres wyjściowy przyjąć rok 1929 to według danych Głównego Urzędu Statystycznego ilość zakładów czynnych w przemyśle wytwórczym z 4471 w 1929 roku spadła 1 stycznia 1933 roku do 3617, czyli o 19%. Ilość zatrudnionych robotników w zakładach czynnych w ciągu czterech lat spadła o 44,9% z 510 686 do 281 186, przy czym w poszczególnych latach na jeden zakład przypadało przeciętnie 114 robotników (w 1929 r.), 96 (w 1930 r.), 84 (w 1931 r.) i 78 (w 1932 r.). Dane te komentowano w „Gońcu Częstochowskim” w następujący sposób: „Należałoby stąd wysnuć wniosek, że bądź skutkiem braku zamówień zwalniano robotników, bądź zamykano przede wszystkim zakłady większe, co jest zresztą cechą charakterystyczną obecnego przesilenia gospodarczego.”.
Strajki w Częstochowie
Dane te znajdowały przełożenie w częstochowskim przemyśle. W Papierni zwolniono czterech robotników. W ich obronie 200 pracowników zorganizowało okupacyjny strajk głodowy. Oprócz tego walczyli o utrzymanie płac na dotychczasowym poziomie. 26 kwietnia 1933 roku wybuchł strajk w fabryce wózków dziecięcych Bromberga i Wekslera, zażądano cofnięcia wypowiedzeń i podwyżki płac. W rozwiązanie konfliktu między robotnikami a właścicielami w obu fabrykach włączyli się wojewódzki inspektor pracy z Kielc Wyrzykowski i powiatowy inspektor pracy z Częstochowy Wasilewski. Obaj 27 kwietnia 1933 roku odbyli również spotkania z zatrudnionymi w fabrykach „Częstochowianka”, „Stradom”, „Warta” i „Gnaszyńskiej Manufakturze”, gdzie zarządy zapowiedziały zwolnienie części personelu, a pozostałym obniżenie zarobków od 10 do 12%.
Terror w Niemczech
W Polsce trwał kryzys i bezrobocie, w Niemczech działy się rzeczy wymykające się jakiemukolwiek zdrowemu osądowi. Trwał terror wymierzony przeciwko Żydom, komunistom i tym wszystkim, których naziści uważali za swoich przeciwników.
10 kwietnia 1933 roku przewodniczący ogólnoniemieckiego parlamentu Reichstagu, nazista Hermann Göring został premierem Prus. W ten sposób wicekanclerz Franz von Papen w nazistowskim rządzie był już tylko figurantem, zaufanym prezydenta III Rzeszy marszałka polnego Paula von Hindenburga. Wykorzystując swoje uprawnienia, 26 kwietnia 1933 roku premier utworzył Tajną Policję Państwową – Geheimes Staatspolizeiamt, czyli Gestapa (od 1936 roku – Geheime Staatspolizei- Tajną Policję Państwową – Gestapo), z centralą w Berlinie przy Prinz Albrechtstrasse 8, w budynku byłej Szkoły Sztuk Pięknych. Instytucja ta zasłynęła od początku swojego istnienia niebywałymi okrucieństwami, w sposób bezwzględny zwalczała wszelkie próby oporu. Początkowo Gestapa była Departamentem I-A dawnego pionu pruskiej policji politycznej Sapo. W jej skład wchodziły trzy wydziały główne: Administracja, organizacja i prawo, Przestępstwa polityczne i Policja obronna (kontrwywiad). W 1936 roku urząd objął swym działaniem całe Niemcy i zmienił nazwę na Gestapo. Skrót wymyślił najprawdopodobniej urzędnik berlińskiej poczty, gdyż pełna nazwa nie mieściła się na pieczątce. 10 lutego 1936 roku na mocy ustawy pruskiej, usankcjonowano wyjątkowe stanowisko i określono zakres działania jednostki. Ustawa czyniła ją legalną instytucją, ale jednocześnie stawiała ponad prawem.
Gestapo zaczęło swoją zbrodniczą działalność w Niemczech, o czym pisać będziemy wkrótce. Metody wypracowane w III Rzeszy zastosowało w okupowanej przez Niemców Polsce w latach 1939-1945. Jej zadaniami na okupowanych obszarach były: inwigilacja i zwalczanie przeciwników reżimu w granicach III Rzeszy i na obszarach okupowanych, prowadzenie działań kontrwywiadowczych, przeciwdziałanie dywersji, egzekutywa policyjna.
Dzień po powstaniu Gestapa 27 kwietnia 1933 roku prawicowa i nacjonalistyczna organizacja Stahlhelm (Stalowy Hełm) – Liga Żołnierzy Frontowych, założona 25 grudnia 1918 roku, została podporządkowana SA – Sturmabteilung (Oddziałom Szturmowym) partii hitlerowskiej NSDAP. W ten sposób SA stało się największą organizacją wojskowo-terytorialną w Niemczech, liczyła ona w 1933 roku 700 000 członków, a już w 1934 roku samych szeregowych było 3 200 000. Tak wielka organizacja pod zwartym dowództwem mogła być samodzielnym graczem na scenie politycznej III Rzeszy.
Robert Sikorski
Przedwojenna kartka wielkanocna
https://pl.pinterest.com/