Eco-Team AZS Stoelzle Częstochowa pokonał w czwartek (7 grudnia) w, rozegranym awansem, meczu 13. kolejki 3. grupy 2. Ligi ZAKSĘ Strzelce Opolskie. „Biało-Zieloni” zwyciężyli 3:1 (28:26, 25:23, 23:25, 25:13). Spotkanie odbyło się wyjątkowo w hali częstochowskiego IV LO im. Henryka Sienkiewicza. Dzięki temu tryumfowi podopieczni Wojciecha Pudo awansowali na dziewiąte miejsce w tabeli. Po tym starciu rozmawialiśmy ze szkoleniowcem „Akademików”.
Panie Trenerze, przede wszystkim gratulacje z okazji kolejnego w tym sezonie zwycięstwa; 3:1 z ZAKSĄ Strzelce Opolskie. To z pewnością wróży dobrze na przyszłość…
– Tak. Dla naszego młodego zespołu (średnia wieku w nim na boisku to przeważnie 17-18 lat; zawyża ją w zasadzie jedynie Damian Zygmunt) to bardzo dobry rezultat. Odskoczyliśmy naszemu ostatniemu rywalowi, a więc ZAKSIE na sześć punktów. Jednocześnie odbiliśmy się od strefy spadkowej. W tym sezonie w naszej kadrze mamy chłopaków, którzy jeszcze nie tak dawno zdobywali mistrzostwo Polski do lat 17 i teraz dajemy im możliwość gry z rywalami z wyższej półki w 2. Lidze. To na pewno jest dla nich bardzo duży poligon doświadczalny. Co do czwartkowego meczu, nie był on jakiś ładny dla oka z perspektywy widza; trzeba to jasno przyznać. Najważniejsze jednak, że z tej wojny nerwów to my wyszliśmy zwycięsko.
W trzecim secie była chyba jakaś chociażby delikatna szansa na to, żeby wyjść w nim na prowadzenie i tym samym przechylić szalę zwycięstwa w całym meczu właśnie po tej partii?
– Była na to szansa, lecz nie byliśmy do końca konsekwentni w swojej grze. Trzeba natomiast stanąć w obronie chłopaków. Są oni zmęczeni, bo ostatnimi czasy grają oni praktycznie codziennie mecze w różnych rozgrywkach, nie tylko w 2. Lidze. Sporo naszych zawodników zostało powołanych m.in. do kadry Polski U-19. W związku z tym musieliśmy również przekładać niektóre spotkania na wcześniejsze terminy. W przeciągu ostatnich 25 dni gramy 12 meczów. To dla chłopaków duże obciążenia. Dlatego chwała im za to wytrzymują cały ten ciężki okres i dają z siebie „maksa” nie tylko w meczach ale także w czasie treningów.
W czwartym secie zagraliście wręcz koncertowo, ogrywając rywali 25:13. Jaka była recepta na to spektakularne zakończenie?
– Po zmianie stron mówiliśmy sobie wszyscy, że już gorzej nie możemy zagrać, że może być już tylko lepiej. Trzeba było się więc na tym skupić i udało nam się tego dokonać.
W najbliższą sobotę czeka wyjazd do Legnicy z tamtejszym Dr OKO Ikarem. Jakie nastawienie na to spotkanie?
– Ikar Legnica jest dużo mocniejszym zespołem niż w poprzednich latach. Obecnie jest w górnej części tabeli (zajmuje piąte miejsce). Na pewno tak czy inaczej nie złożymy broni. Chcemy tam powalczyć o punkty. To będzie nasze ostatnie spotkanie w tym roku. Czeka nas potem bowiem przerwa pięciotygodniowa, spowodowana właśnie tym, że kadra Polski do lat 19 będzie brać udział w turnieju eliminacyjnym do mistrzostw Europy. Dlatego trwający jeszcze rok 2023 zamierzamy zakończyć jak największą zdobyczą punktową.
Biorąc pod uwagę poprzednie lata, chyba wszyscy zdołaliśmy się przyzwyczaić do tego, że AZS bił się o czołówkę tabeli grupowej, a nawet całych drugoligowych rozgrywek. W sezonie 2023/2024 jest jednak inaczej. Czy może Pan zdradzić przyczynę takiego stanu rzeczy?
– Przede wszystkim to, że mamy aktualnie bardzo młody zespół z bardzo niską średnią wiekową. Są to chłopcy, którzy zdobywali medale mistrzostw kraju, kadrowicze młodzieżowych reprezentacji Polski. My na nich stawiamy. Częstochowa od dawna słynęła z tego, że jest kuźnią talentów. Mamy teraz sześciu naszych wychowanków w Plus Lidze. Chcemy więc, żeby nasi obecni zawodnicy tego też doświadczyli i mogli realizować swoje marzenia, grając w przyszłych latach w najwyższej klasie rozgrywkowej.
Jakieś macie konkretne wyznaczone cele na sezon 2023/2024?
– Walka o mistrzostwa Polski w kategoriach młodzieżowych, U-17 i U-19. Wierzę, że doświadczenie zdobyte w 2 Lidze, jak również w I Lidze śląskiej, gdzie grają nasi nieco młodsi siatkarze, przyniesie efekty.
A jeśli chodzi o stricte rozgrywki drugoligowe?
– Zamierzamy spokojnie się utrzymać na drugoligowym szczeblu, abyśmy mogli budować już zespół na kolejny sezon. Trzeba dawać szansę zaprezentować się każdemu z naszych chłopaków. Obecnie na czele tabeli 3. grupy 2. Ligi znajduje się drużyna WKS-u Wieluń, gdzie gra sześciu zawodników, którzy przeszli przez nasz klub. To też świadczy o pracy, jaką wykonujemy tutaj w Częstochowie.
Dziękuję bardzo za rozmowę.
– Dziękuję.
Rozmawiał: Norbert Giżyński
Foto. Jakub Wawroński