Częstochowskie władze brną w in vitro. W ubiegłym roku 100 tysięcy złotych, w tegorocznym budżecie, głosami radnych PO i SLD, zagwarantowano kolejne 150 tysięcy złotych. A, na przykład w Krakowie stało się inaczej.
Tam, mimo batalii lewicy, zwyciężyło sumienie i w przeciwieństwie do Częstochowy – słynnego w Polsce „dobrego miasta” – głosami radnych PO in vitro odrzucono. Tam nie ma zgody na finansowanie z publicznych pieniędzy pozaustrojowego zapłodnienia kobiet. A w grodzie, leżącym w cieniu Jasnej Góry, in vitro stało się wizytówką promocyjną władz, bezpardonowo godząc w etos większości mieszkańców.
Władze Częstochowy i rządząca w Radzie Miasta – koalicja SLD i PO, nie chcą łączyć in vitro z ideologią, twierdząc, że to tylko program zdrowotny. Jednak, choćby nie wiem jak głośno i dobitnie to artykułowano, nie ucieknie się od etycznego uwarunkowania istoty in vitro. Po pierwsze jest to metoda zapłodnienia – nie leczenia. To że, pod przykrywką programu zdrowotnego udało się ją przeforsować, to tylko efekt nie lada ekwilibrystyki politycznej koalicji SDL i PO. Po wtóre, in vitro zabija życie. Choć zapłodnienie następuje w laboratoryjnych warunkach, to każdy powstały w ten sposób zarodek jest życiem – człowiekiem. A później jest on mrożony, przechowywany w chłodni, a gdy nie znajduje zapotrzebowania – unicestwiany. Po trzecie, in vitro w Częstochowie to czysto propagandowy wybieg. Nawet przewodniczący Komisji Zdrowia dr Janusz Adamkiewicz, radny SLD, przyznał publicznie podczas sesji Rady Miasta, że zaplanowany program in vitro obejmie zaledwie kilka par i to pod warunkiem, że zostaną one właściwie wyselekcjonowane.
Kusi jednak konieczność postawienia zasadniczego pytania: dlaczego częstochowscy decydenci dają pieniądze na in vitro, a nie na naprotechnologię – skuteczną i etyczną metodę leczenia bezpłodności? Gdyby intencje koalicji SLD i PO były szczere, to postawiono by nie na kontrowersyjną metodę in vitro, która dzieli społeczność częstochowską, lecz na całkowicie niekontrowersyjną, powszechnie szanowaną i stosowaną w świecie metodę naprotechnologii. Okazja jest, bo w Częstochowie, przy kościele św. Wojciecha na Tysiącleciu, działa już od ponad roku – i czeka na wsparcie dla dobra częstochowian – przychodnia naprotechnologii.
URSZULA GIŻYŃSKA