Rosjanie zwyciężyli w finale Drużynowych Mistrzostw Świata w żużlu na lodzie, który po raz pierwszy rozegrany został w Polsce. Sanocka impreza została zorganizowana w bardzo profesjonalny sposób, a złoty medal rozstrzygał się dopiero w wyścigu dodatkowym.
Zimowa odmiana żużla, popularnie nazywana icespeedway’em nieprzerwanie wypełnia żużlowym fanom pustkę między sezonami klasycznego żużla od 2007 roku. W Sanoku jak dotąd odbywały się turnieje towarzyskie, Mistrzostwa Europy i eliminacje do Grand Prix. Po raz pierwszy w naszym kraju zorganizowano natomiast imprezę tak dużej rangi jak Finał Drużynowych Mistrzostw Świata. I od razu okazał się być to finał niezwykle interesujący, ponieważ złoty medal dla dyżurnego faworyta (Rosjanie sięgają po złoto nieprzerwanie od 1996 roku, w całym dorobku mają aż 31 złotych krążków!) rozstrzygał się dopiero w wyścigu dodatkowym (Danił Iwanow pokonał w nim Austriaka Franza Zorna). Dobry występ zanotowała debiutująca w finałowej rozgrywce reprezentacja Polski, która zajęła czwarte miejsce do ostatniego biegu licząc się w walce o brąz. Impreza udała się również pod kątem organizacyjnym, co daje nadzieję, że w najbliższym czasie Sanok doczeka się najważniejszej imprezy w tej odmianie żużla, czyli turnieju Grand Prix.
Po emocjach lodowych kibice w coraz większym napięciu odliczają dni do inauguracji rozgrywek ligowych. W najbliższy piątek, 8 lutego fanów Włókniarza czeka prezentacja drużyny w nowej hali na Zawodziu. Początek imprezy wyznaczono na godzinę 18:00. Oprócz spotkania z całą kadrą biało-zielonych kibice będą mogli potańczyć w rytm zespołu „Weekend”. Gościem prezentacji będzie także Andrzej Gołota, którego niebawem (23 lutego) czeka wzbudzająca wielkie emocje walka z Przemysławem Saletą.
Foto Grzegorz Przygodziński
Lodowe ściganie umila kibicom oczekiwanie na sezon ligowy
Mariusz Rajek