Coraz trudniej zadzwonić z publicznego aparatu telefonicznego. I na dobrą sprawę nie chodzi wcale o to, że jest ich za mało. Grasują wandale. Najczęściej urywają słuchawki. Nierzadko rozbijają szyby w kabinach telefonicznych. Ostatnio miało to miejsce na pl. Daszyńskiego. Aparaty często nieprawidłowo funkcjonują z powodu blokad w celu zdobycia kart magnetycznych.
Coraz trudniej zadzwonić z publicznego aparatu telefonicznego. I na dobrą sprawę nie chodzi wcale o to, że jest ich za mało. Grasują wandale. Najczęściej urywają słuchawki. Nierzadko rozbijają szyby w kabinach telefonicznych. Ostatnio miało to miejsce na pl. Daszyńskiego. Aparaty często nieprawidłowo funkcjonują z powodu blokad w celu zdobycia kart magnetycznych.
– Wszystkie uszkodzenia staramy się naprawiać na bieżąco, nawet w ciągu tego samego dnia, kiedy nastąpiła dewastacja. W razie potrzeby można nas informować, dzwoniąc pod numer 9393 – wyjaśniają w Telekomunikacji. Niekiedy zdarzają się kradzieże całych aparatów telefonicznych, bywa, że zapychane są różnymi przedmiotami.
– W Częstochowie naprawa uszkodzonych telefonów kosztuje nas w jednym tylko miesiącu kilkadziesiąt tysięcy złotych – mówi Ryszard Rembisz, zastępca kierownika Oddziału Utrzymania Publicznych Aparatów Samoinkasujących w Katowicach.
“Ten telefon może uratować ci życie” – to hasło pojawiło się jakiś czas temu w kabinach telefonicznych. Zniszczony aparat może każdemu z nas w nagłym wypadku uniemożliwić kontakt z pogotowiem, strażą pożarną lub policją. Warto abyśmy wszyscy o tym pamiętali.
BF