Ściąga wyborcza
0724 / nr 42 / 2005-10-20
Zdaje się, że mam zaszczyt pisywać w jednej z nielicznych gazet, ukazujących się między Renem a Bugiem, której redakcja postanowiła w tej kampanii nie uprawiać ostentacyjnej promocji kandydata na prezydenta RP – Donalda Tuska. Fakt ten godny jest podkreślenia, bo tym heroicznym czynem można dzisiaj mocno podpaść paru możnym ośrodkom opiniotwórczym, narazić się na zarzut sprzyjania siłom zaprzaństwa i ciemnoty, tudzież na ostracyzm ze strony kolegów “po piórze”, zatrudnionych w wysoko nakładowych pismach, drukowanych na eleganckim papierze.