W czwartek (20 lipca) w budynku klubowym Skry Częstochowa miała miejsce konferencja prasowa. Udział w niej wzięli prezes Artur Szymczyk, trener pierwszej drużyny Konrad Gerega oraz kapitan Piotr Nocoń. W czasie spotkania m.in. zaprezentowano nowe godło „Skrzaków”.
Zakończone kilka tygodni temu rozgrywki pierwszoligowe nie były udane dla Skry. Drużyna z miasta spod Jasnogórskiego klasztoru spadła klasę niżej. Teraz z nowymi perspektywami przystępować będzie do gry w 2. Lidze. – Mamy kolejne wyzwania, aby jak najszybciej wrócić na wyższy poziom rozgrywkowy. Mamy już odnowiony budynek klubowy, a także nowoutworzoną strefę dla sponsorów i VIP-ów. Cały czas dążymy do tego, aby klub Skra Częstochowa gonił aktualnego mistrza naszego kraju, czyli Rakowa. Nasza infrastruktura nie wygląda najlepiej. Natomiast co do poziomu sportowego, myślę, że – jak na nasze warunki – nie wygląda to źle. Robimy co możemy, a Państwo ocenią, czy są to pozytywne czy negatywne działania – mówił na wstępie prezes Szymczyk.
Następnie, zgromadzonym gościom, przedstawiono charakterystykę aktualnego herbu klubu z Loretańskiej. Zmianie uległ znak, którego poddano modyfikacjom pod względem geometrii, liternictwa i kolorystyki. Zachowano przy tym poszanowanie do oryginalnego symbolu Skry. – Należy to traktować nie jako rewolucję, a raczej ewolucję naszego herbu. Najbardziej istotną zmianą jest wyeliminowanie koloru czerwonego na rzecz błękitno-granatowej palety barw. Sam kształt tarczy w herbie nie uległ większym zmianom optycznym. Zmienione zostały natomiast elementy znajdujące się na tarczy. Otóż, liść kasztanowca, a więc historyczny symbol Skry Częstochowa, został opracowany na nowo w swojej syntetycznej formie. Z kolei nazwa klubu została zapisana w linii prostej za pomocą bezszyfrowego kroju pisma, co ma nadać w odbiorze bardziej nowoczesnego charakteru. Nowy herb wiąże się jednocześnie z nowym rozdziałem – wyjaśniał rzecznik prasowy częstochowskiej Skry, Daniel Flak. Wykonawcą emblematu była firma Adino.
Potem ponownie głos zabrał Artur Szymczyk. Sternik nowego, starego, drugoligowca przeszedł do kwestii, dotyczącej stadionu, nazywanego potocznie „Loretą” w związku z nazwą ulicy, przy której się znajduje. Zawodnicy Skry, po dwuletniej przerwie, znowu będą rozgrywać swoje domowe mecze na macierzystym obiekcie. – Mamy zmodernizowany obiekt na miarę możliwości – a przynajmniej tak mi się wydaje – naszego miasta. Na dzień dzisiejszy bowiem jest wyczynem to, aby Skra Częstochowa – która ma w swoich szeregach zarówno drużynę kobiecą, jak i męską, a także dziewiętnaście zespołów młodzieżowych – grała na jednym, pełnowymiarowym, boisku, ze sztuczną trawą. Trzeba tutaj chylić czoła przed wszystkimi trenerami, sportowcami, którzy na co dzień znoszą trudy – można rzec – logistycznego wyzwania. Nie chcielibyśmy się skupiać tak w nieskończoność na tej modernizacji. W dalszym ciągu jest to kameralny obiekt. I nie wiem czy miasto jest w stanie chwalić się nim na nieco szerszej arenie naszego kraju, tym bardziej że nadal nie mamy jeszcze np. trybun. Jednakże coś się już dzieje i mam nadzieję, że to nie jest koniec – stwierdzał działacz.
Później wypowiedział się szkoleniowiec ligowego, męskiego, zespołu, Konrad Gerega. – Na pewno drużyna, po nieudanym poprzednim sezonie, przeszła dużą transformację. Doszło do nas piętnastu nowych piłkarzy. Za nami cztery tygodnie intensywnego czasu przygotowawczego. Musimy wszyscy skonsolidować się, choć nie jest łatwe wdrożyć w nasz moduł gry piętnastu nowych graczy. Najważniejsze, że udało nam się porozumieć z piłkarzami, którzy byli ważnymi ogniwami w minionych rozgrywkach, m.in. Piotrkiem Nocuniem, Adamem Olejnikiem, Adamem Mesjaszem, Przemkiem Sajdakiem. Opierając się tymi zawodnikami, udało nam się sprowadzić kilku ciekawych graczy na poziomie drugiej ligi. Nadchodzący sezon będzie dla nas dużym wyzwaniem. Początek nowych zmagań będzie dla nas kluczowy, żebyśmy mogli potwierdzić, że pracę, którą przez ostatnie tygodnie wykonaliśmy, dobrze zamkniemy już w najbliższą sobotę, kiedy nastąpi inauguracja sezonu 2023/2024. I jej efekty będą widoczne w dalszej części drugoligowych rozgrywek – zaznaczył trener Skry.
Na temat startu zbliżającego się wielkimi krokami sezonu komentarza udzielił również kapitan „Skrzaków”, Piotr Nocuń. – Mogę powiedzieć, że cieszę się, iż ta przerwa była stosunkowo krótka. Po ostatnim sezonie, wracamy na stałe na Loretańską z nowym składem. To wszystko składa się na kolejne wyzwania. Dwa lata nie byliśmy w drugiej lidze i w pewnym stopniu będziemy musieli nauczyć się jej na nowo. Podejrzewam, że ona zmieniła się. Jesteśmy pozytywnie nastawieni. Dołączyło do nas dużo nowych osób, to wszystko jest jeszcze w trakcie przebudowy, poznawania się. Są to młodzi ludzie i uważam, że z naszą pomocą, starszych i bardziej doświadczonych zawodników, stworzymy naprawdę fajny zespół – oznajmił piłkarz.
Norbert Giżyński
Foto. Materiały prasowe KS Skra Częstochowa