Mieszkańcy ulicy Narcyzowej zwrócili się do naszej Redakcji z prośbą o interwencję w sprawie znaku ustawionego na środku ulicy. Ich zdaniem jest to droga publiczna, a ustawiony znak blokuje swobodne przemieszczanie.
Po naszej interwencji odezwała się właścicielka posesji, przy której jest postawiony znak i poinformowała, że część tej drogi jest jej własnością i nie stanowi drogi publicznej, a prowadzi jedynie do jej posesji. Zatem znak jest postawiony zgodnie z prawem. Niemniej po drodze można swobodnie przejść, a nawet przejechać autem. osobowym. – Taśmę celowo ktoś zrywa, a także usuwa tabliczki – dodaje pani właścicielka.
Sprawa, jak opisują nam zgłaszający problem, dotyczy drogi polnej (działka nr 48, w zasobach gminy Częstochowa), nieutwardzonej, około 3 metrów szerokości, aktualnie wygląda na to, że bez nazwy (przez wiele lat wisiała tam tablica z napisem ul. Gerberowa, teraz nie ma tablicy z nazwą). – Przy tej ulicy jest wybudowanych kilka domów. Droga ta przez wiele lat stanowiła dojazd do Wierzchowska i do pól. Wiedzie od ul. Narcyzowej w kierunku Wierzchowiska. Nagle, od kilku miesięcy droga jest nieprzejezdna, bo ktoś postawił na niej znak, że jest to teren prywatny, a obok niego ułożył blokującą piramidkę z jakiś dziwnych elementów. W związku z tym mamy utrudniony dojazd do pól i Wierzchowska – mówi nam pan Roman.
Mieszkańcy poprosili naszą Redakcję o pomoc w wyjaśnieniu sprawy. Chcieli uzyskać odpowiedzi na pytania: Jakim prawem ktoś postawił taki znak? A jeśli droga jest prywatna, jak widnieje na znaku, to na jakiej podstawie to zostało wprowadzone? – i o to zapytaliśmy rzecznika Miejskiego Zarządu Dróg Macieja Hasika. Oto co nam odpowiedział:
„Droga, o której Pani pisze (tak naprawdę jeśli mówimy o pojęciu prawnym to nią nie jest, a tylko czymś na kształt dojazdu, przejazdu) w części przebiega przez teren prywatny i właścicielka terenu prywatnego postawiła wygrodzenie na swoim terenie, nie jest to droga publiczna więc z racji własnościowej miała do tego prawo. Tutaj najlepiej byłoby porozumieć się pomiędzy sąsiadami, bo inna ingerencja jest niemożliwa.”