CZĘSTOCHOWIANIE U BUKMACHERA
0554 / nr 24 / 2002-06-20
Namnożyło się w naszym mieście zakładów bukmacherskich: poczynając od najwcześniejszego Profesjonała, poprzez STS, a na Toto-Miksie (na razie?) kończąc. “Starzy”, namiętni gracze znają te przybytki doskonale, przychodzą tu systematycznie z nieustającą wiarą w szczęśliwy traf od paru już lat. Nowicjusze trafiają się, kuszeni łatwym zarobkiem, zazwyczaj pierwszy raz przy okazji Mistrzostw Świata w piłce nożnej, Mistrzostw Europy czy Olimpiady. Wówczas senne zazwyczaj przez większą część roku pomieszczenia ożywają, jak punkty lotto przy kumulacji, dajmy na to, 10 mln zł w Dużym Lotku. Rozgorączkowani klienci kłębią się przed tablicami, przeliczają, mnożą współczynniki i obstawiają, a… bukmacherzy zacierają ręce.