W Polsce i innych byłych państwach socjalistycznych Międzynarodowy Dzień Dziecka obchodzony jest od 1950 w dniu 1 czerwca. Po raz pierwszy zorganizowano go w związku z akcją zbierania podpisów pod Apelem sztokholmskim. Od 1952 stało się świętem stałym. Jego inicjatorem jest organizacja zwana International Union for Protection of Childhood, której celem było zapewnienie bezpieczeństwa dzieciom z całego świata. Z tej okazji rozmawialiśmy z mieszkańcami powiatu częstochowskiego o tym, jak wspominają własne dzieciństwo oraz, jak zamierzają spędzić ten dzień.
Filip z Kamyka (powiat kłobucki)
– Wspominam dzieciństwo średnio, ponieważ trochę się w życiu wydarzyło, lecz z dzieciństwa pozytywnie kojarzę jedynie mojego przyjaciela z dawnych czasów, gdyż bawiłem się z nim, razem najczęściej graliśmy w piłkę. Nie mam wymagań, co do prezentu, ale chciałbym otrzymać rower. Spędzam ten dzień chodząc po mieście korzystając z ładnej pogody.
Karolina z Częstochowy
– Mam dobre wspomnienia z dzieciństwem, dlatego że z rodzicami spędzałam bardzo dużo czasu, a dodałbym, że to był okres bez zobowiązań i ponoszonych konsekwencji za błędy. Najlepszym prezentem dla mnie byłyby pieniądze, bo mogłabym kupić, co chcę. Dzień spędzę pewnie w domu ze znacznie młodszą siostrą, ona zapewne dostanie od rodziców zabawki, a ja czekoladki.
Dominik z Konopisk
– Dzieciństwo było burzliwe, bo rodzice się rozwiedli, nie spędzałem czasu z przyjaciółmi w dzieciństwie, bo ich nie miałem. Nie mam za bardzo pozytywnych wspomnień. Nie mam wymarzonego prezentu, a chciałbym jak najszybciej się usamodzielnić i jak najlepiej prosperować, zarabiać na siebie i mieć własne mieszkanie. W tym dniu mam dużo planów, bo będę pracował w domu, a teraz spotykam się z koleżanką.
Agata z Siedlca (koło Mstowa)
– To był bardzo przyjemny okres w moim życiu, bo przyjaciele byli blisko i bawiłam się z nimi w chowanego, na placu zabaw, boisku. Miałam z przyjaciółką, która mieszka parę domów ode mnie, stałe punkty wychodzenia. Jako prezent wystarczyłyby mi dobre słodycze. Nie mamy zaplanowanego dnia, ale byłam z koleżanką na pizzy.
Foto: Dawid Gątkowski
Dawid Gątkowski/ RED