Narodowe Święto Dnia Niepodległości (piątek, 11 listopada) w naszym mieście upłynął m.in. pod znakiem emocji siatkarskich. Te w Hali Sportowej Częstochowa zapewniły drużyny miejscowego Exact Systems Norwida oraz MKS-u Będzin. Po fantastycznym boju górą byli „Granatowo-Błękitni”, wygrywając 3:2. Spotkanie zostało rozegrane w ramach 9. kolejki Tauron 1. Ligi.
Już inauguracyjna partia wskazywała na to, iż w piątkowy wieczór będziemy świadkami wspaniałego widowiska. Choć początkowo wynik układał się po myśli będzinian (6:4), gospodarze nie odpuszczali i w końcu doprowadzili do remisu (20:20). Duża w tym była zasługa aktywności w ataku Bartosza Schmidta i Rafała Sobańskiego. Drugi z wymienionych dodatkowo brylował w polu zagrywki. Udało mu się nawet zdobyć trzy „oczka” w tym elemencie gry. W końcówce gospodarze swoją odważną postawą zdołali przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść (25:22).
Drugą odsłonę od mocnego uderzenia rozpoczęli przyjezdni (5:1). Przewaga MKS-u utrzymywała się jeszcze przez dłuższy czas. Zespołowi z Będzina mocno w tym pomagała skuteczność przede wszystkim duetu Łukasz Swodczyk-Artur Ratajczak. Ambitni częstochowianie wzięli się za odrabianie strat, niwelując je do jednego punktu (19:20). Jednakże goście nie zmarnowali już okazji i ograli podopiecznych Leszka Hudziaka. Kropkę nad „i”, przy stanie 24:22, postawił Łukasz Usowicz, który jeszcze w poprzednim sezonie reprezentował barwy Norwida.
W trzecim secie początkowo trwała zacięta walka, lecz po chwili gracze MKS-u odskoczyli częstochowskiej ekipie najpierw na trzy (8:5), a potem na sześć „oczek” (12:6). Miejscowi jednak nie załamywali rąk i ruszyli do kontrofensywy. Główną rolę odgrywali tutaj Krzysztof Gibek, a także Daniel Popiela. Tym samym „szóstka” prowadzona przez trenera Hudziaka doprowadziła do niezwykle atrakcyjnej końcówki. Trwała w niej bowiem zażarta gra na przewagi. Koniec końców – po mocno przedłużonej rywalizacji – zwycięsko z niej wyszli zawodnicy pod wodzą Wojciecha Serafina (32:30).
W czwartą część pojedynku lepiej weszli gospodarze. Świadczył o tym rezultat na tablicy świetlnej 5:1 dla „Granatowo-Błękitnych”. Będzinianie zaczęli jednak gonić swoich oponentów. W końcowej fazie seta wyszli nawet na prowadzenie (22:21). Częstochowianie szybko jednak odpowiedzieli, wyrównując stan tego seta 24:24. Wydawać się mogło, że czeka nas kolejna potyczka na przewagi. Lecz nie dopuścił do tego Krzysztof Gibek, którego punkty z zagrywki dały tryumf Exact Systems Norwidowi 26:24.
„Tie-break” ponownie zapowiadał zażartą rywalizację, ale trzy autowe zagrywki MKS-u spowodowały, że przed zmianą stron było 8:4 dla ekipy z miasta spod Jasnogórskiego klasztoru. Następnie do zwycięstwa w całym starciu Norwid przybliżał się wyraźnie. Miejscowi nie tracili bowiem zbudowanej wcześniej przewagi dzięki m.in. asowi serwisowemu Artura Sługockiego i dobrej gry w bloku Daniela Popiela. Losy meczu rozstrzygnął ostatecznie udany atak Mateusza Borkowskiego. Rezultat piątej odsłony wyniósł zaś 15:10 na rzecz gospodarzy.
Po niezwykle trudnej batalii częstochowscy siatkarze wywalczyli kolejne dwa meczowe „oczka”. Jedno z kolei powędrowało na konto MKS-u Będzin.
Exact Systems Norwid Częstochowa – MKS Będzin 3:2 (25:22, 22:25, 30:32, 26:24, 15:10)
Norwid: Kowalski, Kryński, Kogut, Sobański, Graham, Schmidt, Takahashi (libero) oraz Popiela, Gibek, Sługocki, Biliński i Borkowski
MKS: Macionczyk, Teppan, Swodczyk, Ratajczak, Ptaszyński, Koppers, Olenderek (libero) oraz Piwowarczyk, Frąc, Rohnka i Usowicz
Norbert Giżyński
Foto. Grzegorz Przygodziński