Po długim i ciężkim sezonie 2023/2024, Klub Sportowy Częstochowianka Częstochowa utrzymała się w siatkarskiej 2. Lidze. By jednak tego dokonać „Czanka” musiała wygrać mecz ostatniej, 22. kolejki 3. grupy tychże rozgrywek. Podopieczne Anity Krzyczmonik o potyczce o „przetrwanie” rywalizowały z #VolleyWrocław II na własnym terenie w dniu 23 marca. Częstochowianki zrealizowały swój cel w 100 %, pokonując rywalki ze stolicy województwa dolnośląskiego bez straty seta. Po tym spotkaniu rozmawialiśmy z kapitan częstochowskiego zespołu, Karoliną Wóźniak, grającą na pozycji libero.
W sobotę (23 marca) wywalczyłyście to, o co starałyście się tak naprawdę przez cały sezon. Jak teraz – po tych wszystkich emocjach – brzmi to dla Ciebie?
Brzmi to jak zrealizowanie naszego planu, który od kilku tygodni miałyśmy cały czas w głowach. Było to coś, do czego cały czas dążyłyśmy. Cały czas trenowałyśmy po to, żeby ten ceł się spełnił. Udało się to, wygrywając w sobotę najlepszym z możliwych wyników, a więc 3:0. Tym samym utrzymałyśmy się w 2. Lidze kobiet i będziemy dalej występować w tych rozgrywkach.
Powiedziałaś właśnie, że planowałyście to od kilku tygodni. Czy przed startem sezonu 2023/2024 nie myślałyście o walce o coś więcej, np. fazę półfinałową?
Byłyśmy nowe w 2. Lidze i chciałyśmy najpierw zbadać swoich przeciwników. Nie wiedziałyśmy do końca, jaki poziom prezentują występujące w niej drużyny. Nasz główny cel narodził się więc później – po rozpoczęciu sezonu. Zrealizowałyśmy go w pełni, z czego jesteśmy super zadowolone.
Jeśli chodzi o sobotni, ostatni Wasz mecz, pierwszy set – można powiedzieć – był koncertowy w Waszym wykonaniu, wygrałyście go do 25:14. Dwa kolejne również – na Wasze szczęście – były dla Częstochowianki zwycięskie, choć wrocławianki postawiły bardzo twarde warunki…
Zgadza się. Było dużo emocji w drugim i trzecim secie. Ale te partie pokazały też, jaką mamy siłę. Potrafiłyśmy wyjść na prowadzenie w najważniejszych momentach i koniec końców postawić kropkę nad „i”. To było dla nas najważniejsze.
Jak myślisz? Co było powodowane tym, że przyjezdne postawiły się Wam dużo mocniej w drugim i trzecim secie aniżeli w pierwszym, w którym – można stwierdzić – grałyście jak z nut?
W dwóch ostatnich partiach dziewczyny z Wrocławia wzmocniły bardzo swoją zagrywkę, dzięki czemu – jak to się mówi w siatkarskim języku – odrzucały nas od siatki. Miałyśmy w związku z tym problemy z kończeniem ataków. Na szczęście je rozwiązałyśmy i udało się skończyć obydwa sety.
Jeśli chodzi całościowo o sezon 2023/2024, zakończył się dla Was happy-endem, co w tym momencie niewątpliwie jest najważniejsze. Czy mimo wszystko odczuwałyście bądź odczuwacie niedosyt z powodu meczów, które Twoim zdaniem, jak również koleżanek z drużyny, mogły się zakończyć lepiej dla Waszego teamu?
Mogły takie spotkania się nadarzyć w trakcie tego sezonu. Jednakże końcówkę zmagań chcemy kojarzyć wyłącznie z pozytywami, a więc przede wszystkim utrzymaniem się w 2. Lidze. Tylko to w tym momencie mamy w naszych głowach.
Czyli teraz czas na świętowanie?
Zobaczymy (uśmiech).
Dziękuję Ci bardzo za rozmowę.
Dziękuję.
Rozmawiał: Norbert Giżyński
Foto.: Grzegorz Przygodziński