Od początku inwazji Rosji na Ukrainę większość znanych, globalnych firm wycofało się z rosyjskiego rynku. Jednak nie wszystkie. W największym kraju świata pozostały m.in. sieć hipermarketów Auchan, Leroy Merlin i do niedawna również Decathlon. Te decyzje spotkały się z ogromną falą krytyki wśród polskich internautów. Wiele osób namawiało do bojkotu sklepów utrzymujących swoje działania na terenie Rosji. Czy Polacy faktycznie przestali kupować w tych sieciach? Na to pytanie odpowiadają… paragony z aplikacji zakupowej PanParagon.
PanParagon to aplikacja do przechowywania paragonów oraz prowadzenia statystyk zakupowych, z której aktywnie korzysta kilkaset tysięcy osób miesięcznie w Polsce i za granicą. Na podstawie zanonimizowanych danych wprowadzanych do aplikacji w analizie zostały uwzględnione paragony z sieci sklepów Auchan, Leroy Merlin i Decathlon. To na ich podstawie sporządzony został raport obrazujący skalę zakupów dokonanych przez polskich konsumentów. Czy zgodnie z zapowiedziami Polacy przystąpili do bojkotu sklepów, które nie wycofały się z rynku rosyjskiego?
Spadek zainteresowania z jednym wyjątkiem
W badaniu eksperci uwzględnili najbardziej zakupowe dni tygodnia, czyli soboty (12.03, 19.03 oraz 26.03.2022 r.). Dane przedstawiają procent liczby paragonów z poszczególnych sklepów w stosunku do liczby wszystkich paragonów dodanych do aplikacji PanParagon.
– Jak wynika z naszych danych udział procentowy paragonów pochodzących ze sklepów Auchan i Decathlon z tygodnia na tydzień spadał. Największy regres w zakupach użytkowników widać w sieci Auchan. W ciągu dwóch tygodni zainteresowanie produktami z tego hipermarketu zmalało niemal o połowę – komentuje Antonina Grzelak z aplikacji zakupowej PanParagon. – W sieci sklepów Decathlon spadki nie są aż tak spektakularne jak w przypadku Auchan – dodaje.
Zakupowym wyjątkiem jest jednak Leroy Merlin. Spadki w liczbie dodanych do systemu paragonów widać w okresie największego bojkotu w sieci, czyli w sobotę 19 marca. Natomiast w kolejny weekend udział procentowy paragonów pochodzących z sieci Leroy Merlin wzrósł do poziomu sprzed dwóch tygodni.
– W przypadku sieci Leroy Merlin specyfika branży jest nieco inna. Być może ze względu na duże braki i wzrost cen produktów w sektorze budowlanym Polacy zwracają mniejszą uwagę na to czy dany sklep jest bojkotowany czy też nie. Możliwe, że w takiej sytuacji wygrywa jednak cena oraz dostępność towarów – wyjaśnia Antonina Grzelak z aplikacji zakupowej PanParagon.
A co o bojkocie mówią statystyki klikalności w gazetki promocyjne?
Gazetki promocyjne: mocny spadek zainteresowania
Aplikacja PanParagon oferuje także swoim użytkownikom wgląd do gazetek promocyjnych największych sieci sklepów w Polsce. By analiza bojkotowanych sklepów była jeszcze dokładniejsza eksperci postanowili sprawdzić zainteresowanie produktami promocyjnymi sieci Auchan.
– Jeśli chodzi o gazetki promocyjne sieci Auchan to również tym aspekcie zauważyliśmy spadek zainteresowania wśród naszych użytkowników. Od 17 marca liczba kliknięć w tym obszarze spadła nawet o 75 proc. To kolejny dowód na to, że Polacy nie zaprzestali na bojkocie tylko w internecie, ale pokazali go także w swoich działaniach – komentuje Antonina Grzelak z aplikacji zakupowej PanParagon.
1 komentarz
Ważne są dane rok do roku. Jest wiosna, żniwa dla Leroy. Nikt nie wymyślił aby to porównać? Może maja wzrost w ujęciu krótkoterminowym, ale pytanie czy de facto to nie jest spadek