W trwającym jeszcze roku Stowarzyszenie Wzajemnej Pomocy „Agape” obchodzi jubileusz 30-lecia swojego istnienia. Z tej okazji w poniedziałek (11 grudnia) w częstochowskim Muzeum Monet i Medali im. Jana Pawła II odbyła się XVII Gala Wolontariatu. Podczas uroczystości przedstawiono w pigułce historię działalności organizacji.
Stowarzyszenie „Agape” funkcjonuje od 1993 roku. Udziela pomocy pokrzywdzonym przez los osobom: ubogim, bezdomnym, ofiarom przemocy, a także rodzinom, dzieci oraz młodzieży, których trapią ciężkie sytuacje życiowe. Swoje działania realizuje choćby poprzez zakładanie i prowadzenie placówek, przeznaczonych dla ludzi w kryzysie bezdomności. Do takowych zaliczany jest m.in. Dom Interwencji Kryzysowej w Mariance Rędzińskiej, powołany do życia w 1996 r. Jest to jeden z najstarszych ośrodków, powstałych z inicjatywy „Agape”.
Na temat stowarzyszenia i pracy wolontariusza rozmawiamy z prezesem instytucji, Kazimierzem Słobodzianem.
Mija właśnie 30 lat od rozpoczęcia działalności Stowarzyszenia Wzajemnej Pomocy „Agape”. Czy może Pan powiedzieć, że ten okres minął jak jeden dzień?
– Może nie jeden dzień, a półtora dnia (śmiech). Na pewno jednakże te 30 lat bardzo szybko zleciały. Spoglądając w przeszłość, widać, że jest to kawał czasu, a nawet życia. Tak się bowiem składa, że od 30 lat działam, prezesuję, przewodzę organizacji, jako jej lider. Ten okres funkcjonowania organizacji stanowi bardzo bogata historia. Przez stowarzyszenie przewinęło się wiele osób, które działały na różnym etapie jego rozwoju. Każda z nich wniosła swoją cegiełkę. Niektóre z tych osób założyły własne stowarzyszenia, a niektóre działają jeszcze w innych. Dzisiaj „Agape” tworzy społeczność 50-ciu osób, które pracują na rzecz ludzi w kryzysie bezdomności, promocji wolontariatu, streetworkingu. Te wszystkie projekty, przedsięwzięcia, powodują, że coraz bardziej czujemy się zmotywowani do podejmowania kolejnych działań. To niezmiernie cieszy.
Jak sam Pan przed chwilą przyznał, ta organizacja powstała m.in. po to, żeby pomagać ludziom, którzy tego kryzysu bezdomności doznali nagle. Macie taki cel nadrzędny, żeby pomóc tym osobom. I jak rozumiem, najbardziej cieszycie się właśnie wtedy, gdy udaje się Państwu tego dokonać?
Zgadza się. Nie przez przypadek więc na naszej gali gościem, stanowiącym również niejako prezent muzyczny dla wolontariuszy, był raper Arkadio. To, co najbardziej nas inspiruje i motywuje do dalszych działań, jest moment, gdy widzimy, że osobom udaje się wyjść ze stanu bezdomności. Mam tutaj na myśli historię pewnego człowieka. Miał on na imię Tomek, który pokonał kryzys bezdomności 10 lat temu. Stało się tak m.in. dzięki naszym działaniom, przedsięwzięciom.
Za sprawą tej akcji wystąpiliśmy w programie „Ocaleni”, dla którego Arkadio nagrał utwór na temat historii Tomka. To była niesamowita opowieść o człowieku, który był bankowcem, a potem stracił wszystko. W ciągu kilku lat znalazł się na dnie, na ulicy. Stąd uznaliśmy, że na 30-lecie naszej działalności inspiracją do dalszych kroków będzie historia życia Arkadio, w tym teksty, które on śpiewa, i jego przesłanie dla młodzieży. Uważam, że jest to dla nas bardzo istotne, żeby dalej iść w kierunku, określającym naszą misję budzenia ludzi, umarłych dla społeczeństwa, do nowego życia.
W czasie poniedziałkowych uroczystości nastąpiło również rozstrzygnięcie konkursów odnośnie „Wolontariusza Roku”, w różnych kategoriach wiekowych. Osoby, biorące udział w tego typu konkursach, także współpracują ze Stowarzyszeniem „Agape”?
– Współpracują one z „Agape”, ale również z naszymi organizacjami partnerskimi. „Centrum Wolontariatu” od samego początku budowało bowiem sieć współpracujących ze sobą latami organizacji partnerskich. Z tych podmiotów wpłynęły też do nas zgłoszenia, dotyczące nagrody „Wolontariusza Roku”. Bardzo nas cieszy szczególnie to, że w wolontariat angażuje się dużo młodzieży. To spora grupa osób, które z pracy w wolontariacie czerpią inspiracje. Chcą dzięki temu zdobyć doświadczenia, stawiając pierwsze kroki na rynku pracy. Wolontariat jest wszak takim miejscem, gdzie można spróbować swoich sił, będąc jeszcze studentem czy uczniem szkoły średniej. Te kierunki i określone przez nas założenia, tworzące „Centrum Wolontariatu”, dzisiaj się spełniają. Wolontariat rozkwita, co jest niezmiernie pocieszające.
Jak można wywnioskować, z roku na rok owych wolontariuszy jest coraz więcej.
– Tak. Jedni odchodzą, ale przychodzą drudzy. Tak czy inaczej zawsze jest to grupa bardzo kreatywnych, przedsiębiorczych i pełnych pasji ludzi, którzy osobiście nas inspirują i jednocześnie odmładzają. Czujemy się wręcz 30-latkami, przebywając w gronie tak wspaniałych młodych ludzi.
Podczas ostatniej gali poruszona została kwestia, „Co dalej?”, jeśli chodzi o działalność Stowarzyszenia „Agape”. Czy w związku z tym, może Pan uchylić rąbka tajemnicy?
– Chcemy przede wszystkich utrzymać te działania, które rozpoczęliśmy. Są przed nami jednak nowe wyzwania. W chwili obecnej, w pomocy społecznej, jest trend w kierunku tzw. „deinstytucjonalizacji”. Chodzi o to, aby było jak najmniej ofert, usług społecznych zinstytucjonalizowanych, a coraz więcej – „zdeinstytucjonalizowanych”. „Mieszkania wspomagane” to jest jedna z form, w ramach której można wspierać osoby w kryzysie bezdomności. Ponadto zamierzamy rozwijać streetworking, aby w Częstochowie, tak jak w innych miastach, wolontariusze i nasi streetworkerzy angażowali się na rzecz właśnie osób w kryzysie bezdomności.
Dziękuję bardzo rozmowę.
– Dziękuję.
Rozmawiał: Norbert Giżyński
Foto.: Norbert Giżyński