W jednym ze spotkań 4. kolejki PGE Ekstraligi (w niedzielę, 5 maja) Krono-Plast Włókniarz Częstochowa przegrał u siebie z Orlen Oil Motorem Lublin 39:51. Jednym z pozytywów po stronie gospodarzy była z pewnością postawa Szymona Ludwiczka. Młodzieżowiec „Biało-Zielonych” za swoimi plecami przywiózł chociażby Mateusza Cierniaka. Po tej potyczce zawodnik miejscowych udzielił krótkiego wywiadu Gazecie Częstochowskiej.
To było kolejne spotkanie zakończenie na Waszą niekorzyść. Jak ten mecz wyglądał z twojego punktu widzenia? W pewnym momencie co prawda postawiliście się swoim rywalom, ale i tak oni dopięli swego.
– T o był bardzo ciężki mecz. Wiadomo, że Motor Lublin jest bardzo mocną drużyną. Przyjechali do nas i właściwie od razu spasowali się z naszym torem. Co do mojego występu, było w miarę dobrze, choć wiadomo, że chciałoby się pojechać lepiej. Walczymy dalej.
Jak ocenisz niedzielne przygotowanie częstochowskiego toru? Czy różnił się on od czasu, gdy startowaliście przeciwko Betard Sparcie Wrocław (30 kwietnia – przyp. red.)?
– O torze rozmawialiśmy wspólnie z chłopakami z zespołu przed meczem z ekipą z Lublina. Wszyscy mieliśmy takie same odczucia, że nawierzchnia była właśnie podobna do tej, na której jeździliśmy z wrocławianami. Tak więc w tej kwestii nie możemy mieć zastrzeżeń.
Wracając do Twojego występu przeciwko Motorowi Lublin, zdobyłeś dwa punkty, w tym jeden na mistrzu świata juniorów sprzed roku, Mateuszu Cierniaku (w biegu ósmym – przyp. red.). Jak w związku z tym się czujesz?
– Jak najbardziej pozytywnie. Na pewno motywuje mnie to, jak przywożę za sobą takich zawodników. Tak czy siak dalej czeka mnie jeszcze bardzo dużo ciężkiej pracy, treningów. Tak też będę czynił.
Czy myślisz, że swoim ostatnim występem wykonałeś kolejny poważny w stronę tego, aby już na stałe zapisać się w składzie Włókniarza, jeśli chodzi o aktualny sezon?
– Szczerze mówiąc nie wiem, wszystko jest w gestii trenera. Mam jednak nadzieję, że takowy krok zrobiłem. Robię wszystko, żeby być cały czas w składzie drużyny i jak najwięcej jeździć w PGE Ekstralidze.
Przed wami, jak i innymi drużynami, dłuższa przerwa w PGE Ekstralidze. Jako Krono-Plast Włókniarz Częstochowa wznowicie najwyższą klasę rozgrywkową 19 maja, kiedy na Olsztyńską zawita KS Apator Toruń. Ekipa ta wyraźnie, bo 52:38, pokonała waszego bezpośrednio wcześniejszego przeciwnika, a więc wrocławską Spartę. Czy zatem będziecie obierać jakąś specjalną taktykę na ten team?
– Zobaczymy. Musimy najpierw przeanalizować minione spotkanie – jakie popełniliśmy błędy. A przede mną jeszcze wiele zawodów młodzieżowych, więc myślami jestem przy tym. Na pewno czeka nas sporo pracy.
Czyli można chyba powiedzieć, że te starty w rozgrywkach młodzieżowych będziesz traktował niejako pod kątem przygotowania się do meczu z Apatorem. Nieprawdaż?
– Dokładnie. Będę w tym czasie przygotowywał się do najbliższego spotkania w PGE Ekstralidze. Jednakże do każdych zawodów podchodzę tak samo. Niezależne, czy to Ekstraliga bądź zmagania młodzieżowe, zawsze chcę pokazać się jak najlepiej.
Rozmawiał: Norbert Giżyński
Foto.: Grzegorz Przygodziński
6 komentarzy
Jako kibic trzymam zawsze kciuki.
Będzie dobrze. Najważniejsze to wyciągnąć wnioski.
Działamy dalej i niepooddajemy się. Będzie dobrze.
Walczymy dalej
Jesteśmy razem, my kibice, walczymy i trzymamy kciuki
Ręka do góry, walczymy dalej.