Ewangeliarz – ks. GRZEGORZ UŁAMEK
“Jezus widząc tłumy ludzi, litował się nad nimi, bo byli znękani i porzuceni, jak owce nie mające pasterza. Wtedy rzekł do swych uczniów: Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało. Proście więc Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo” (Mt9,35-36). Odpowiedzią na potrzeby ewangelizacji w czasach Jezusa było wysłanie na misje 12 Apostołów i 72 uczniów (Łk10,1). Dzisiaj Jezus do 1,045 miliardów (17,3% ogółu ludzkości) katolików na całym świecie rozsyła nowych żniwiarzy. Żniwo jest naprawdę wielkie – w czasie pontyfikatu Jana Pawła II liczba katolików wzrosła o 38% (w 1978 roku było nas 757 mln). Tak ogromny wzrost jest związany m.in. z liczbą przyrostu mieszkańców naszej planety. Najbardziej katolicka jest Ameryka Łacińska (60% przyznaje się do katolicyzmu). Europa ma zaledwie 40% katolików, a Azja niecałe 3%. Z 12 liczba biskupów w 1978 roku wzrosła do 3714. Obecnie Pasterzy Kościoła jest 4541. Na koniec 2000 roku liczba księży wynosiła 405178 (265781 diecezjalnych i 139397 zakonnych). Spadek liczby duchownych w stosunku do roku 1978 wynosi 3,75%. Liczba seminarzystów w 1978 r. wynosiła 64 tys. Obecnie kleryków jest dwukrotnie więcej – 111 tys. Na taką liczbę “pracuje” głównie Afryka i Azja. (informacje opracowane na podstawie rocznika Centralnego Urzędu Statystycznego Kościoła, który za punkt odniesienia przyjął koniec 1978 r. a więc początek pontyfikatu Jana Pawła II). Rocznik “The Official Catholic Directory” mówiący o Kościele Katolickim w USA podaje, że w Stanach jest 65,3 mln katolików (23% społeczeństwa). Kościół w USA prowadzi różnorodną działalność – m.in. posiada 597 szpitali, w których leczy się 82,4 mln ludzi. Warto jest wiedzieć o tych kilku informacjach statystycznych, aby nie mieć poczucia klęski, które nam niektórzy usiłują wmówić. Kościół się cały czas rozwija. Oczywiście nie ma co ukrywać, że najgorzej jest w Europie, która została wykarmiona piersią Kościoła. Żniwo jest coraz większe. I, niestety, za często przegrywamy na froncie walki z sektami, które niszczą nie tylko prawdziwą wiarę, ale także dezintegrują człowieka.
Do tego dochodzi upadek autorytetów, laicyzacja, mały prestiż społeczny księdza i nieumiejętność odnalezienia wartości własnego powołania we współczesnym, zagonionym świecie. Ludzie szukają przewodników do Boga i pasterzy na Ziemi. Potrzebują ich. Tak było zawsze. Ksiądz, który umie cieszyć się ludźmi, mądrze ich kocha, jest ich przyjacielem i bratem. Ksiądz, który dba o ewangelizację przez kulturę, troskę o młodych, zaradzanie potrzebom biednych na pewno znajdzie miłość i szacunek u ludzi. Tego sobie i Wszystkim Braciom w kapłaństwie życzę.
ks. GRZEGORZ UŁAMEK