Co można zmieścić na 48 m2 mieszkania? Jakie są granice wolności słowa? Czy Unia Europejska nam zagraża? Te i wiele innych pytań stawiali twórcy filmowej publicystyki dokumentalnej, nagrodzonej podczas Międzynarodowego Festiwalu Filmowego “Publicystyka”.
Nagrodzone filmy polskich artystów kina niezależnego można było obejrzeć 12. grudnia w Regionalnym Ośrodku Kultury w Częstochowie. Pokazano osiem filmów publicystycznych, w tym dwie animacje.
Jeśli ktoś oczekiwał poważnych, interwencyjno-reportażowych tematów, to na pewno bardzo się rozczarował. Filmy zaskakiwały bowiem pomysłowością, niekonwencjonalnym spojrzeniem, humorem sytuacyjnym i przede wszystkim dopracowaniem artystycznym, a ilu reżyserów, tyle artystycznych wizji.
Jeden z najlepszych filmów tego pokazu, w reżyserii Moniki Filipowicz, “48m2” w nietuzinkowy sposób pokazywał oryginalnego bohatera, usiłującego gromadzić przedmioty w stosunkowo niewielkim lokum. Kolekcjoner, zbieracz, a może po prostu człowiek pragnący zatrzymać upływ czasu w rekwizytach, pamiątkach przeszłości?
Tytułowe “Pytanie z sali”(reż. Filip Sadowski) pada podczas Sesji Rady Powiatu w Brzezinach, w której uczestniczy sam Andrzej Lepper. Reżyser porusza tu kwestie wolności wypowiedzi w czasie spotkań wyborczych, a swoją bohaterką czyni starszą, odważną kobietę, podejmującą próbę przeciwstawienia się demagogicznym hasłom. Niestety, próba ta kończy się dla niej niepomyślnie, w finale zostaje wyprowadzona przez dwóch członków “Samoobrony”.
Zupełnie inny temat ukazuje film Tomasza Gajewskiego i Pawła Galińskiego. Ta sprawnie zmontowana satyra parodiuje tak modne ostatnio agresywne programy telewizyjne, w których kamera towarzyszy wszystkim zawsze i wszędzie. W tym wypadku kamery nieustannie śledzą poczynania gangsterów warszawskiego półświatka. Widzowie mogą “uczestniczyć” w akcji kradzieży samochodu czy we włamaniu do mieszkania.
Interesującym wydaje się również dokument Pawła Popko, nakręcony podczas pielgrzymki na Jasną Górę. “Twór”, bo taki nosi tytuł, jest wizją Polski, zagrożonej przez Unię Europejską. W oczach kobiety pochodzącej z małej miejscowości, która w referendum jednoznacznie sprzeciwiła się przystąpieniu do Unii, to tragedia grożąca ojczyźnie licznymi powstaniami, walkami o suwerenność.
Filmy stroniące od tandety, kiczu czy nadmiernego moralizatorstwa, momentami prowokacyjne i kontrowersyjne, a jednak w zalewie kina komercyjnego to prawdziwe unikaty. ROK już zapowiada kolejne seanse. Najbliższy zaplanowano na 9. stycznia.
ANNA WOJTYSIAK