Tradycja nakazuje nam w Dzień Wszystkich Świętych i Zaduszki odwiedzać cmentarze i przystrajać groby. Oprócz nagrobnych lampek przynosimy również kwiaty. W przeszłości wierzono, że do rozniecanych w noc zaduszną ogni podchodzą błąkające się dusze. Obecnie płonące na mogiłach znicze, lampki, świece są dowodem pamięci o zmarłych, naszej miłości i przywiązania.
19 października mija 20 lat od bestialskiego mordu dokonanego na księdzu Jerzym Popiełuszce – Prymasie Solidarności, przez funkcjonariuszy SB. Zbrodni, której korzenie tkwią w ludobójczym stalinizmie, w skrytobójczych mordach bojówek PPR, a potem UB, NKWD i PZPR w latach 1945-1956.
W Parku im. S. Staszica znajduje się zabytkowy budynek, niegdyś obserwatorium astronomiczne, obecnie obiekt wymagający kapitalnego remontu. Jego historia jest interesująca. Cieszy też fakt, że przetrwał do dziś, choć nie powinien, bo z założenia był tworem tymczasowym.
Na cmentarzu przy ul. Sienkiewicza w Katowicach odsłonięto tablicę poświęconą pamięci Henryka Sławika – bohaterskiego Polaka, który w okresie II wojny światowej uratował od zagłady wielu polskich oficerów oraz około pięciu tysięcy polskich Żydów.
Jadąc z Olsztyna w kierunku Częstochowy, tuż za rynkiem skręcamy w prawo. Tam mają być podczęstochowskie Palmiry, miejsce niemieckiej zbrodni ludobójstwa na Polakach. Wiemy to od mieszkańców.
Przed trzynastu laty, w warunkach przedunijnej jeszcze, polskiej odwilży, w Częstochowie ukonstytuował się Antykomunistyczny Związek Więźniów Politycznych, grupujących w swych szeregach sądzonych, skazanych i torturowanych polskich patriotów w okresie Peerelu – od 1945 do 1989 roku.
27 września w Częstochowie odbyły się uroczyste obchody ustanowionego przez Sejm RP dnia Polskiego Państwa Podziemnego oraz 65 rocznicy powstania Szarych Szeregów.
22 września 2004 r. przy ul. Kawiej miała miejsce niecodzienna uroczystość. Przy padającym deszczu, w asyście młodzieży gimnazjalnej, władze naszego miasta wraz
z delegacją Gminy Żydowskiej, złożyły wiązanki kwiatów i zapaliły znicze na zbiorowej mogile pomordowanych w czasie II wojny światowej mieszkańców Częstochowy pochodzenia żydowskiego.
Sejm RP ogłosił rok 2004 rokiem Pamięci Powstania Warszawskiego. To ważne, bo czas najwyższy uhonorować śmierć i heroizm powstańców, a przede wszystkim pokazać młodemu pokoleniu, że wolność, patriotyzm i przywiązanie do ojczyzny są cenniejsze niż życie.
RZĄSAWY (Rząsawa), dawna wieś, obecnie dzielnica Częstochowy, przystanek kolejowy Częstochowa-Rząsawy na trasie Częstochowa-Chorzów Siemkowice. Wieś należała dawniej do parafii w Mstowie (filia w Rędzinach). W 1581 r. właścicielem Rząsawy był Albert Chocimowski herbu Oksa, a wieś miała 6 łanów kmiecych. Następnie była własnością Misiewskich. W 1655 r. przez małżeństwo z Misiewską Piotr Czarniecki, brat hetmana Stefana, wsławiony obroną Jasnej Góry stał się właścicielem Rząsawy. W końcu XVIII była w posiadaniu Hipolita Czarnieckiego, łowczego dobrzyńskiego.
Uroczyście obchodzono 65. rocznicę bitwy pod Mokrą. Główne uroczystości odbyły się w tej miejscowości 29 sierpnia pod patronatem wojewody śląskiego. Zorganizowali je: Regionalne Towarzystwo Społeczno-Kulturalne “Klub Pamięci” Wołyńskiej Brygady Kawalerii w Miedznie, wójt Miedzna oraz starosta kłobucki. Mszę św. w intencji poległych uczestników bitwy a także pokoju na świecie odprawiono w kościele parafialnym w Mokrej. Następnie uczestnicy XVII Biegu Pokoju zapalili znicze przed pomnikiem Bohaterów Bitwy pod Mokrą. Odbył się też apel poległych zakończony salwą honorową. Podczas uroczystości, w których uczestniczył wojewoda śląski Lechosław Jarzębski, sześciu kombatantom – uczestnikom bitwy wręczono dyplomy oraz awansowano na wyższe stopnie oficerskie.
Niemcy weszli do Częstochowy 3 września. Miasto było opustoszałe, bo na wieść o mordowaniu przez Wehrmacht ludności cywilnej w zachodniej części powiatu nastąpił masowy exodus ludności. Wojska niemieckie wkroczyły do miasta od północy ulicą Warszawską i od południa – ul. Narutowicza. Była piąta rano. Zaledwie kilka godzin po zajęciu Częstochowy niemiecki komendant grodu płk Dopping wezwał przeora Jasnej Góry do stawienia się w Ratuszu. Rozeszła się bowiem pogłoska, że klasztor został zbombardowany, a Cudowny Obraz Maryi Panny zniszczony, co wywołało falę oburzenia na świecie. Niemcy robili wszystko, aby zdementować te plotki. Przeor – na ich żądanie – wydał nawet oświadczenie, że ani klasztor ani obraz nie ucierpiał. Zakonnicy podjęli jednak decyzję ukrycia Czarnej Madonny, zastępując ją kopią.