I weszliśmy w Nowy Rok. Normalnie powinien być to czas podsumowań, lekkiej zadumy, ale i snucia marzeń, przeżycia radosnych chwil. Owszem, sylwestrowa zabawa była udana. Dobre towarzystwo nie sprzyjało ponurym myślom. Jednak tuż po przebudzeniu nastrój prysł jak bańka mydlana.
Niedawno zmarły, wielki polski kompozytor, Świętej Pamięci Henryk Mikołaj Górecki: „ Zawsze robiłem , to co chciałem. Ani najgorsza krytyka nie zapędziła mnie w czarna rozpacz, ani najlepsza nie zepsuła mnie”.
Tak długo czekaliśmy! Tak się przygotowaliśmy!
Podjechał, wysiadł, podał dłoń, wszedł, został przyjęty. Rozmawiali, okazali sobie szacunek, zrozumienie, zaufanie. Ministrowie podpisali, żony odwiedziły i wręczyły. Pełne zadowolenie. Obiad, kolacja, Rodowicz zaśpiewała i oczarowała. Złożył kwiaty pod pomnikiem radzieckich bohaterów wyzwolicieli (?).
Nie wiem kto rządzi dziś Polską – Prezydent, Premier, PO, UE czy może zgodnie z sugestią niektórych osiągamy właśnie status kondominium? Coraz trudniej zrozumieć logikę ostatnio podejmowanych decyzji Prezydenta, Premiera, lokalnych polityków. Wszystko to daje poważne przesłanki, aby zacząć wątpić, że interes Polski jest dalej naczelnym wykładnikiem podejmowanych przez wspomnianych polityków, działań.
Gazeta Wyborcza z 16 listopada 2010 roku na pierwszej stronie ogólnopolskiego wydania podaje ranking prezydentów 22 polskich miast, w którym eks-prezydent Częstochowy, Tadeusz Wrona zajmuje ostatnie, 22 miejsce z olbrzymia stratą do przedostatniego – prezydenta Lublina, Adama Wasilewskiego. To jest mniej więcej jakby startując w olimpijskim finale podnoszenia ciężarów, zajął Tadeusz Wrona, w swojej wadze – ostatnie miejsce, uzyskując łącznie: w rwaniu i podrzucie – 35 kilogramów.
Mój Boże, co stało się z Polską, gdzie jest Polska? Ta dumna, harda, nieugięta. Wierna Bogu, przyjazna obcym. Mądra, roztropna, prawdziwa. Ta z opowieści dziadków, rodziców, ze strof poetów największych, z modlitw Jana Pawła II…. Jeszcze tak niedawno wydawało się, że jest, mimo wszystko. Płakała nad trumnami swoich najlepszych…
Trudno byłoby mi wyobrazić sobie, że będę czytała w polskiej prasie lub słuchała w mediach ludzi, którzy poddawać będą w wątpliwość odwagę i patriotyzm walczących pod Monte Cassino, określali niegodnymi słowami swój stosunek do Polski i Polskości lub publicznie drwili z Krzyża.
Zastanawiam się, komu tak bardzo zależy na denerwowaniu mieszkańców.
W Częstochowie mamy już dwie instytucje zajmujące się sprawami ruchu drogowego – Miejski Zarząd Dróg i Transportu i Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacji. A dezinformacja i zamieszanie wokół komunikacji narasta.
Piotr Głowacki, główny (choć nie jedyny) twórca Regionalnego Towarzystwa „Zachęty” Sztuk Pięknych w Częstochowie i jego pierwszy prezes, po dwóch latach przewodzeniu instytucji złożył dymisję. Spirytus movens „Zachęty”, który niczym lew walczył o jej sukces i przetrwanie, poddał się.
Kampania referendalna rusza pełną parą. Prezydent Tadeusz Wrona w końcu postanowił odpowiedzieć na zarzuty oponentów (wcześniej jego rzecznik nawet naszej redaktor naczelnej odmówił w imieniu swojego szefa udzielenia wywiadu). Na konferencji w Klubie „Tori” wygłosił oświadczenie, w którym praktycznie nie odnosi się do zarzutów ze strony Obywatelskiego Stowarzyszenia Przyjaciół Częstochowy.
11 czerwca, w Święto Bożego Ciała, podczas centralnej procesji w Częstochowie, przy trzecim ołtarzu – usytuowanym w III Alei Najświętszej Maryi Panny – ksiądz arcybiskup Stanisław Nowak odniósł się do spraw częstochowskich. Docenił, iż „Częstochowa pięknieje”, co, jednakowoż nie może przesłaniać społecznych i cywilizacyjnych problemów i wyznań, które przed Częstochową stoją. W tym kontekście – konstatował ksiądz arcybiskup Stanisław Nowak – słynne, wypowiedziane przez Ojca Świętego Jana Pawła II słowa: „Częstochowa to dobre miasto” należy „rozumieć w sensie postulatywnym”.
Ostatnie nagrody i wyróżnienia przyznane przez prezydenta Częstochowy z okazji Dnia Turystyki dowodzą niezbicie, że co jak co, ale turystyka u nas wysoko stoi.
Maniera (1)
Własny patent na inaugurację roku akademickiego wprowadziła Politechnika Częstochowska. Jej do niedawna rektor, profesor January Bień tak w ostatnich latach wygłaszał, zdawałoby się niepodważalną, inauguracyjną formułę – „rok akademicki dwa siedem na dwa osiem ogłaszam za otwarty”.
Podczas tegorocznej inauguracji nowo wybrana pani rektor PCz, profesor Maria Nowicka-Skowron celebrowała tak samo – „rok akademicki dwa osiem na dwa dziewięć ogłaszam za otwarty”.
Radzimy: w przyszłym roku wypowiedzieć formułę – „rok akademicki dwa zero zero dziewięć na dwa zero jeden zero ogłaszam za otwarty” albo jeszcze lepiej, bo całkowicie poprawnie – „rok akademicki dwa tysiące dziewiąty na dwa tysiące dziesiąty ogłaszam za otwarty”.
Carla Bruni, żona prezydenta Francji, śpiewa w jednej z wykonywanych przez siebie piosenek o swoich trzydziestu kochankach. Wśród Francuzów ta całkowicie mikroskopijna liczba wywołała wielki podziw dla skromności i współczucie dla samoumartwiania Carli Bruni i jednocześnie niepodważalne podejrzenie, że w ten sposób Sarkozy kokietuje i chce pozyskać ultraprawicowy elektorat.