Po blamażu z KKS Mickiewiczem Kluczbork pod Jasną Górą liczono, że Exact Systems Norwid Częstochowa zrehabilituje w środę (17 listopada) w wyjazdowym meczu 15. kolejki Tauron 1. Ligi z ZAKSĄ Strzelce Opolskie rozegranym awansem. Niestety i tym razem trzeba było obejść się smakiem.
W inauguracyjnej odsłonie, po początkowej przewadze Norwida (3:1), szybko nastał remis (3:3). Później przyjezdni ponownie objęli prowadzenie (13:11 i 15:13). Gracze ZAKSY jednak deptali im po piętach, głównie za sprawą Ernesta Kaciczaka. W końcu na tablicy wyników widniał rezultat 19:19. Następnie dwa punkty z rzędu wywalczyli gospodarze (21:19). Po chwili jednak znów był remis (22:22). Nastąpiła gra na przewagi, z której zwycięsko wyszli „Granatowo-błękitni” (28:26).
W drugim secie ZAKSA szybko zaczęła dominować na swoim parkiecie (6:3). Jednakże w wyniku zepsutej zagrywki Krystiana Walczaka i skutecznego ataku Łukasza Usowicza goście zdołali zniwelować straty do jednego punktu (6:5). Wydawać się mogło, że wówczas siatkarze Norwida nawiążą rywalizację z oponentami. Ale zawodnicy z województwa opolskiego znowu dali o sobie znać. Niemalże z każdą chwilą powiększali swoją przewagę, wykorzystując słabą grę gości. Podopieczni Piotra Gruszki byli bezradni zwłaszcza w obronie, w związku z czym nie potrafili za bardzo wykonać skutecznej kontry. Z kolei pojedyncze punkty zdobywali przede wszystkim przez błędne serwisy gospodarzy. W efekcie złożyło się to na wyraźną wygraną zespołu z Strzelców Opolskich 25:15.
Gracze pod wodzą Rolanda Dembończyka zdawali się iść za ciosem w kolejnej partii, bowiem już na samym początku prowadzili 5:2, 7:3 oraz 8:5. Exact Systems Norwid nie dawał jednak za wygraną. Po kilku momentach na tablicy świetlnej zobaczyliśmy rezultat 11:10 dla ekipy z miasta „Świętej Wieży”. Lecz po ataku Kaciczaka i bloku Dominika Kramczyńskiego wynik znów zaczynał układać się po myśli zawodników miejscowych (12:11). Częstochowianie z pomocą Usowicza, Kacpra Wnuka i Artura Sługockiego podjęli jeszcze walkę o najwyższe cele. Siatkarze z Opolszczyzny jednak nie dopuścili już do utraty ponownie uzyskanego prowadzenia w tej części spotkania. Co więcej w końcówce pozwolili sobie na jego powiększenie do pięciu „oczek” (25:20).
Czwarta odsłona, podobnie jak dwie poprzednie, także rozpoczęła się od dominacji drużyny ZAKSY (6:2). Gracze częstochowskiej ekipy nie czekali długo na rozwój wydarzeń i wzięli się za stopniowe odrabianie strat. Dwukrotnie doprowadzili do wyrównania (11:11 i 16:16), by móc wreszcie wyjść na prowadzenie, a następnie zwiększyć je do bezpiecznej czteropunktowej przewagi (22:18). Wprawdzie gospodarze zniwelowali ją do jednego „oczka”, ale koniec końców Norwid dopiął swego i zwyciężył 25:22. Zasługa w tym była szczególnie Łukasza Usowicza oraz Kacpra Wnuka.
W rozstrzygającym o losach potyczki tie-breaku trwała walka punkt za punkt do czasu, gdy na tablicy wyświetlił się remis 5:5. Później inicjatywę przejęli częstochowianie i przed zmianą stron było 8:6. Dwupunktowe prowadzenie graczy ze „Świętego Miasta” utrzymywało się jeszcze przez kilka chwil, jednak błędy Wnuka zarówno na zagrywce jak i w ataku sprawiły, że znowu doszło do wyrównania (12:12). Przyjezdni odpowiedzieli dwoma udanymi akcjami (14:12). Zwycięstwo w tym secie jak również w całym starciu było na wyciągnięcie ręki. Niestety naszym siatkarzom w realizacji planu przeszkodziły ataki Krystiana Walczaka i Ernesta Kaciczaka, a także punktowe serwisy Grzegorza Wójtowicza. Tym samym ZAKSA Strzelce Opolskie pokonała w piątej partii Exact Systems Norwida Częstochowa 16:14 i w potyczce 3:2.
ZAKSA Strzelce Opolskie – Exact Systems Norwid Częstochowa 3:2 (26:28, 25:15, 25:20, 22:25, 14:16)
ZAKSA: Jacznik, Kaciczak, Kramczyński, Walczak, Wójtowicz, Wóz, Majcherski (libero) oraz Kłęk, Szczechowicz, Kosian i Gawron (libero)
Norwid: Długosz, Sługocki, Usowicz, Kowalski, Gibek, Zawalski, Podborączyński (libero) oraz Łapszyński, Wnuk, Biliński i Mucha
NG
fot. Archiwum Klubu