Ojciec geologii polskiej
W 2001 roku minęła 175. rocznica śmierci tego wielkiego Polaka, męża stanu, ideologa Oświecenia, działacza społecznego i ojca geologii polskiej. To on właśnie po raz pierwszy napisał nowoczesne – jak na owe czasy – wielkie dzieło obejmujące całokształt zagadnień geologicznych obszaru Polski od Tatr po Bałtyk i dał mu tytuł: “O ziemiorództwie Karpatów i innych gór i równin Polski”. Praca ta wydana została w 1815 r. w Warszawie wraz z obszernym atlasem, w którym znalazły się 4 mapy obejmujące olbrzymi teren od Bałtyku po Morze Czarne, pod wspólnym tytułem: “Carta Geologica totius Poloniae, Moldaviae, Transsilvaniae et partis Hungariae et Valachiae”. W tym samym kartograficznym tomie znalazły się dwa przekroje geologiczne: jeden obejmujący teren od Swoszowic po Bałtyk i drugi – od Trzech Wierchów w Tatrach po Mogielany (obecnie Mogilany) koło Krakowa. Na osobnej planszy zamieścił Staszic piękny widok Tatr od strony Polski, wykonany przez S. Vogla w 1804 r., a na następnych kartach opracowane przez siebie rysunki kości kopalnych mamuta i niedźwiedzia, a także sztychy orła atakującego kozicę oraz (na dalszej planszy) – barwną postać górala w stroju dosyć oryginalnym, dzisiaj raczej nie spotykanym, z ciupagą w prawej dłoni. Najcenniejsze są jednak chyba tabele (również zamieszczone w tym ilustrowanym tomie) z wykazami “różnych kopalń i fabryk kuźniczych w Polsce znajdujących się”, “miejsc soli kopalnej i źródeł słonych na około Karpatów”, “stanu bań solnych w Polsce” oraz “wykaz tabelaryczny miejsc, w których znajdują się w krajach Polski kopalnie siarki, węgli ziemnych, źródeł siarczanych, skał-olejów stwardłych, bursztynów”.
W pierwszej z powyższych tabel, obejmującej rozmieszczenie w Polsce kopalń rud żelaza, pieców hutniczych i różnych “fabryk wyrobów żelaznych”, wymienia autor w ówczesnym powiecie kaliskim aż 5 miejscowości, z których warto przypomnieć przede wszystkim Panki, gdzie naliczył Staszic 6 kopalń rud żelaza, 5 fryszerek oraz 10 różnych fabryk: stali, blach, kos, szabel, bagnetów, noży, lemieszy, drutu i narogow (?). W osobnej rubryce pt. “Obserwacye” nie omieszkał autor zaznaczyć, że w Pankach “znajduje się również wielki piec 45 stóp wysokości mający”, czyli ok. 14 m (!).
Kopalnie rud żelaza znalazł Staszic także w miejscowościach: Kosrzyn (obecnie Kostrzyna), Dankowice, Praszczyki (2 kopalnie) i Cyganka. Natomiast w dawnym powiecie lelowskim wymienia po jednej kopalni rud żelaza w miejscowościach takich, jak:
Żarki, Bobolice i Pradła.
W “Ziemiorództwie Karpatów…” zawarto bardzo dużo ważnych obserwacji geologicznych z terenu całej Polski oraz obszarów przyległych. W “rozprawie pierwszej”, czyli mówiąc językiem współczesnym, “rozdziale pierwszym” zatytułowanym “O równinach Polski, o paśmie Łysogór, o części Beskidów i Bielaw” pisze Staszic o występowaniu złóż wapiennych w paśmie krakowskim i słusznie dowodzi, że był to “jeden nieprzerwany ciąg góry, którą później, po odpadnięciu wód morskich, porozrywała w różnych miejscach Wisła, szukająca najniższego do swego spadku koryta”. Obserwując występowanie w wapieniach okolic Krakowa (a więc w południowej części Jury) licznych krzemieni, wnioskuje rozsądnie, że owe “krzemienienie w wapieniach ma jakiś związek z upostacieniem się jestestw żywotnich.”
Bardzo liczne i szczegółowe opisy różnych skamieniałości, świadczą o żywym zainteresowaniu nimi autora. Szczególnie interesują Staszica skamieniałe szczątki różnych kręgowców: mamutów, nosorożców i niedźwiedzi.
Przy opisie skałek jurajskich widać szczery zachwyt: “Wszystkie te dawnych skalisk ostatki, a pod niemi nieraz stoi, równie i podrożnik jak one osłupiały!” W okolicach Ojcowa podziwiał liczne jaskinie, które w jego opisach są niezwykle piękne i bogate w różne sople, stalagmity i stalaktyty (co zrozumiałe, bo jeszcze nie były masowo odwiedzane przez różnych “turystów”). W jaskiniach zauważa również liczne kości kopalnych kręgowców: “Lecz, co tu więcej (od nacieków) zastanawia: pod temi stalagmitami znajdują się kości jakiegoś, od naszego różnego gatunku Niedźwiedziów”. Zapewne chodziło Staszicowi o kości wymarłego już niedźwiedzia jaskiniowego, o czym badacz nasz nie mógł wiedzieć.
Wszechstronność ks. Stanisława Staszica, jak przystało na człowieka wieku Oświecenia, była zdumiewająca: był nie tylko ojcem geologii polskiej, ale również pionierem przemysłu górniczego i hutniczego w Królestwie Polskim, założycielem i wieloletnim prezesem warszawskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk, filantropem i twórcą Hrubieszowskiego Towarzystwa Rolniczego, bojownikiem postępu i reform, ideologiem rodzącej się i walczącej o uznanie jej praw burżuazji, autorem “Uwag nad życiem Jana Zamojskiego” i “Przestróg dla Polski”.
Zmarł niespodziewanie 20 stycznia 1826 roku ku wielkiemu żalowi licznych Polaków i pochowany został ze czcią na Bielanach w Warszawie. Postawiono mu później “ku czci i na chwałę” wiele pomników w całej Polsce. A jak się przedstawia pamięć o nim w Częstochowie?
Jeden z parków podjasnogórskich nazwano jego imieniem. Zabytkowa kopalnia rud żelaza “Szczekaczka” miała również być im. St. Staszica (nie istnieje, została zatopiona jako “zbyt kosztowna” na obecne czasy). Nie wiem, czy warto wspominać o małej uliczce w śródmieściu Częstochowy nazwanej “St. Staszica”? W bardzo mało eksponowanym miejscu stoi skromny pomnik w parku Jego imienia; postawiony został dzięki inicjatywie koła PTTK “Renciści” i odsłonięty we wrześniu 1974 r. Popiersie wielkiego Polaka, dłuta artysty rzeźbiarza Pawła Molińskiego, odlane zostało z brązu w dawnej hucie miedzi założonej w XIX w. przez St. Staszica właśnie (!) w Białogonie pod Kielcami. Zapomniany, skromny ten pomnik od lat chyba nigdy nie czyszczony z kurzu miejskiego i ptasich odchodów sprawia przygnębiające wrażenie. Czy tak powinno być?
ZBIGNIEW ZADRUSKI