Janusz Ślączka, trener Tauron Włókniarza Częstochowa: „Na każdy mecz musimy być jak najlepiej przygotowani”


Ligowy sezon żużlowy w Polsce zbliża się coraz większymi krokami. Drużyny odbywają już pierwsze jazdy treningowe na torze czy prezentują się przed kibicami. Tak było choćby w przypadku Tauron Włókniarza Częstochowa, który pokazał się swoim fanom w piątek (8 marca) w częstochowskim centrum handlowym Galeria Jurajska. Tuż po tej imprezie rozmawialiśmy z trenerem czwartej ekipy w PGE Ekstralidze z ubiegłego roku, Januszem Ślączką.

Panie trenerze, z racji tego, że jesteśmy właśnie po prezentacji Tauron Włókniarza Częstochowa, poprosiłbym, abyśmy przeszli najpierw do tego tematu. Jakie wrażenia po piątkowej imprezie? Jakby Pan ją podsumował?

Bardzo fajna impreza. Wiadomo, że jak jeździmy dla naszych kibiców, tak i chcemy się przed nimi zaprezentować. Bardzo cieszę się, że przyszło sporo fanów na spotkanie z nami. Impreza przednia.

Tego typu imprezy, jako Tauron Włókniarz Częstochowa, traktujecie państwo na zasadzie odstresowania się od codziennego żużlowego, sportowego trybu życia?

Na pewno dobrze jest spotkać się z kibicami, porozmawiać, zamienić parę z słów z nimi. Jednakże to też jest nasza praca.

Za wami zgrupowanie w hiszpańskim Calpe. Jak Pan ocenia ten wyjazd?

Bardzo pozytywnie. Korzystając z okazji chciałbym podziękować zarządowi Tauron Włókniarza Częstochowa, że mogliśmy tam się udać. Jak bowiem wiadomo, takie wyjazdy są kosztowne. W Hiszpani mocno potrenowaliśmy. Była integracja pełną parą. Zaliczaliśmy sporo rozmów. Wszyscy razem spędzaliśmy bardzo dużo czasu. Na pewno zawodnicy poznali się między sobą jeszcze lepiej.

Czyli może Pan przyznać, że wyjazd do Hiszpanii dostatecznie lub odpowiednio zintegrował zespół?

Uważam, że ten obóz wręcz bardzo dobrze zintegrował zespół. W naszej drużynie wszystko bardzo dobrze wygląda. Zaczęliśmy już także treningi na torze. Przygotowujemy się więc jak najmocniej do pierwszego meczu w PGE Ekstralidze w sezonie 2024.

Czy na zgrupowaniu w Calpe były jakieś elementy przygotowawcze, które sprawiały zawodnikom trudności?

Treningi może nie sprawiały trudności żużlowcom, ale musieli oni wykazywać się dużą wytrzymałością, która na tym obozie była im niezwykle potrzebna. Wszak przejechanie na rowerze niemal 100 km dziennie jest dużym wysiłkiem dla każdego zawodnika. Tak czy inaczej wszyscy temu zadaniu podołali. Tym bardziej się cieszę, że udało się zorganizować obóz w Calpe. Można było sprawdzić, jak zawodnicy są przygotowani kondycyjnie do nowego sezonu.

Przejdźmy może teraz do treningów, które miały już miejsce na Krono-Plast Arenie w Częstochowie. Jakie Pan odniósł wrażenia po tych próbnych jazdach? Czy zostały już wyciągnięte pierwsze, wstępne wnioski?

Już są, ale w dalszym ciągu, jako sztab szkoleniowy będziemy obserwować rozwój wydarzeń. Na pewno będziemy wyciągać jeszcze na przyszłość kolejne wnioski. Zwłaszcza, że tych treningów nie odbyło się za wiele. Jeśli chodzi o jazdy próbne całościowo drużyny, było ich łącznie trzy. Tak czy inaczej sporo już zauważyłem. I choć nadal uczę się częstochowskiego, coraz więcej wiem na jego temat. Tak jak podkreśliłem, na bieżąco będziemy monitorować sytuację, żeby drużynę jak najlepiej przygotować do inauguracyjnego meczu.

Pamiętam, gdy rozmawialiśmy w listopadzie 2023 roku. Wtedy powiedział mi pan, że odpowiednim terminem do wyjazdu na tor – chociaż wiadomo, że w tamtym czasie ciężko było przewidzieć pogodę na kilka miesięcy później – będzie 15 marca. Tymczasem, na szczęście dla państwa pierwsze treningi udało się odbyć jeszcze wcześniej.

Zgadza się. Jednak muszę przyznać, że wyjechaliśmy na tor wcześniej nie tylko dlatego, że warunki ku temu sprzyjały, ale też z tego powodu, iż na bieżąco obserwujemy pogodę długoterminową. W kolejnym tygodniu warunki atmosferyczne takie łaskawe już mają nie być. Zobaczymy, jaki będzie dalszy rozwój wypadków. Trzeba cały czas śledzić prognozy. Nie ukrywam, że nie chcielibyśmy zbytnio wyjeżdżać za granicę, by tam potrenować. Ale jeżeli zajdzie taka potrzeba, to będziemy musieli to zrobić. Na tę chwilę wygląda na to, że w przeciągu najbliższych dni zapowiada się u nas załamanie pogody.

Jak pan zaznaczył, już niebawem pogoda może się popsuć. Czy zatem dalej istnieje szansa, że odjedziecie przed startem sezonu jak najwięcej sparingów lub turniejów towarzyskich?

Mamy zaplanowane sparingi, które chcemy oczywiście odjechać. Jednak nie jest to też zależne od nas. Z pogodą bowiem nie zawsze się wygrywa. Są ustalone terminy, jak i plany. Mamy w zanadrzu Plan A i B. Musimy po prostu patrzeć w niebo i monitorować wszystko co i jak. Jeżeli w Częstochowie będą panowały odpowiednie warunki pogodowe, odjedziemy mecz towarzyski tutaj. A jeśli nie, to będziemy musieli udać się za granicę.

Na pewno w każdym razie przeprowadzenie tych test-meczów przez Państwa ekipę się przyda. Tym bardziej, że czeka was – a przynajmniej na ten moment tak się wydaje – bardzo trudny początek sezonu. Najpierw macie zaplanowany wyjazd do Leszna, a później trzy starcia z – jakby nie patrzeć – faworytami do zdobycia medali Drużynowych Mistrzostw Polski.

Z pewnością tak. Nie ma słabych drużyn w PGE Ekstralidze. Takowe przecież nie jeżdżą w najwyższej klasie rozgrywkowej. Trzeba przygotować się odpowiednio dobrze do każdego meczu, niezależnie od tego czy to będzie spotkanie z Betard Spartą Wrocław, Orlen Oil Motorem Lublin czy ZOOLeszcz GKM-em Grudziądz. Każdy zespół chce wygrywać, jak również dobrze się zaprezentować. Na każdy mecz musimy być jak najlepiej przygotowani.

Wiadomo, że do startu tegorocznej PGE Ekstraligi pozostał nieco ponad miesiąc. Ale, czy tak czy inaczej już gdzieś w Państwa głowach, jako sztabu szkoleniowego drużyny, rodzi się zarys taktyki na inauguracyjny mecz w Lesznie z tamtejszą Fogo Unią (12 kwietnia – przyp. red.)?

Oczywiście, że w naszych głowach szykowany jest przynajmniej wstępny plan. W takiej sytuacji często w głowach jest dużo rzeczy. Ale na ostateczną decyzję, co do składu i taktyki, trzeba będzie poczekać do pierwszego meczu. Jak już dojdzie do sparingów, spróbujemy różnych rozwiązań, roszad składzie. I zobaczymy, jak nasi zawodnicy będą się prezentować.

Dziękuję bardzo za rozmowę.

Dziękuję.

Rozmawiał: Norbert Giżyński

Foto.: Grzegorz Przygodziński

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *