Jerzy Suchy, wiceprezes Zarządu Okręgu Ligi Ochrony Przyrody w Częstochowie i członek Rady Nadzorczej Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach tworzył podwaliny dla rozwoju LOP w Częstochowie i regionie. W rozmowie z nami opowiada o Jurajskim Parku Narodowym, początkach LOP w Częstochowie i konieczności upowszechniania zasad umiłowania przyrody. Dzisiaj pierwsza część rozmowy.
Od kiedy trwa Pana przyjaźń z przyrodą ?
– Moja czynna działalność na rzecz przyrody ciągnie się ponad 50 lat. Od najmłodszych lat, od szkoły podstawowej, poprzez Technikum Leśne, studia w Poznaniu, gdzie ukończyłem wydział leśnictwa na Akademii Rolniczej, byłem związany z Ligą Ochrony Przyrody. Z pewnością wpływ na ukształtowanie moich zainteresowań i szacunku do przyrody mieli moi rodzice, szczególnie mój tata, który był leśnikiem. Urodził się w Złotym Potoku, stąd i ja wychowałem się w bliskości z przyrodą Jury Krakowsko-Częstochowskiej. Praca zawodowa nieco rozluźniła mój kontakt z leśnictwem, ponieważ po ukończeniu podyplomowych studiów z zakresu bankowości w tym kierunku rozwinęła się moja kariera zawodowa. Jednak idee LOP i ochrona przyrody były dla mnie zawsze bardzo ważne. Nadal współpracowałem z ekologicznymi organizacjami pozarządowymi, które od dziesięciu lat reprezentuję w Radzie Nadzorczej Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach. Funkcję tę pełniłem także, gdy było województwo częstochowskie. Byłem członkiem Rady Nadzorczej Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Częstochowie, członkiem Rady Społeczno-Naukowej przy Zespole Parków Krajobrazowych Województwa Częstochowskiego i Rady Parków Krajobrazowych Województwa Śląskiego.
Był Pan wielkim orędownikiem powstania Jurajskiego Parku Narodowego. W 1991 roku, kiedy był Pan prezesem Zarządu Wojewódzkiego Ligi Ochrony Przyrody w Częstochowie, na Państwa wniosek powstał 15-osobowy zespół pod przewodnictwem prof. Romualda Olaczka, którego zadaniem było przygotowanie projektu parku narodowego na jurajskich obszarach północnej części Parku Krajobrazowego „Orlich Gniazd”. Park jak dotąd nie powstał, ale co udało się zrobić?
– Nie ukrywam, że LOP i ja osobiście jesteśmy gorącymi zwolennikami utworzenia Jurajskiego Parku Narodowego. Nawet nie zdawałem sobie sprawy, że w tym roku mija już 25 lat od tamtego momentu. Dokumentację, opracowaną na wniosek LOP, po czterech latach żmudnych prac terenowych i kameralnych, specjalnie powołany zespół przedstawił 12 października 1995 roku, na posiedzeniu Wojewódzkiej Komisji Ochrony Przyrody, która pozytywnie zaopiniowała projekt utworzenia Jurajskiego Parku Narodowego. Dokument ten powstał w Katedrze Botaniki Uniwersytetu Łódzkiego. Jego głównymi autorami byli: kierownik Katedry, prof. Romuald Olaczek, zmarły niedawno prof. Janusz Hereźniak, częstochowianin, wielce zasłużony na rzecz ochrony przyrody oraz inż. Wiesław Kolan. Szkoda, że projekt nie został przychylnie odebrany przez samorządy i część mieszkańców, którzy mieli niczym nieuzasadnione obawy, że Park ograniczy ich rozwój. Sprzeczne interesy zablokowały prace. Jako LOP nadal oczywiście uważamy, że Park powstałby też dla dobra ludzi i przyrody, a niezbędne ograniczenia, nie byłyby ze szkodą dla lokalnych społeczności. Wręcz przeciwnie Park przyniósłby naszemu regionowi nobilitację i stworzyłby nowe możliwości jego społeczno-gospodarczego rozwoju.
Co przemawia za powstaniem Parku?
– Na terenie Jury Częstochowskiej występuje unikatowa flora i fauna endemiczno-reliktowa, w tym nigdzie indziej nie spotykane niezwykłe bogactwo gatunków zwierząt i roślin oraz licznych ostańców, wapieni, skał i jaskiń a także zjawisk krasowych. Na Jurze endemitów jest blisko sto. Nadmierna eksploatacja przez człowieka niszczy te cenne dla przyrody gatunki. To oczywiste, że Jurajski Park Narodowy uchroniłby te cenne obszary i unikatowe gatunki roślin i zwierząt przed całkowitą degradacją. Nikogo z pewnością nie trzeba przekonywać o wartościach przyrodniczych, krajobrazowych i turystycznych Jury Częstochowskiej, które mogą być najlepiej zachowane i chronione w Parku Narodowym .
Przypomnijmy, jakie to obszary?
– Nie chodzi tu o duże tereny, ale o wydzielone enklawy, które na to zasługują z racji swego niezwykłego, unikalnego bogactwa naturalnego. Są to niewielkie części gminy Olsztyn – chodzi tu głównie o okolice Góry Zamkowej, części obszarów leśnych Nadleśnictwa Złoty Potok wokół Zrębic, Biskupic oraz gminy Janów – wokół Złotego Potoku, Huciska, Gorzkowa i mniejsze obszary w gminach Niegowa i Żarki. Na Park zaplanowano około 4600 hektarów. Warto dodać, nasz region zawsze słynął z ogromnych połaci lasów i pięknej przyrody, stąd na przykład nazwy miejscowości z przeszłości: Dąbrowa Zielona, Knieja, Złoty Potok. Na skutek silnej industrializacji i antropopresji mogą zostać tylko nazwy i obawiam się, że to niezwykłe, naturalne bogactwo zniknie bezpowrotnie .
Ochrona przyrody nie idzie w parze z industrializacją…
– Wpływ człowieka na przyrodę jest bardzo często szkodliwy i dlatego należy temu przeciwdziałać. Formami ochrony są między innymi parki narodowe, rezerwaty, które – co trzeba podkreślić – nie zawsze przekreślają całkowicie działania człowieka. Nawet w Puszczy Białowieskiej są one w rezerwatach o ochronie częściowej dopuszczalne. Całkowitą ochroną objęte jest 60 procent powierzchni puszczy, na pozostałych 40 procentach można realizować pewne działania gospodarcze, w tym prace eliminujące biologiczne zagrożenia i zjawiska, jak na przykład inwazję korników. Obowiązujące ustawodawstwo w zakresie ochrony przyrody szczegółowo określa kto i jakie działania powinien realizować. I te działania powinny tak jak dotychczas być realizowane. Niestety, często w sprawy przyrody włącza się argumenty trudne do przyjęcia, wręcz demagogiczne. Tak dzieje się teraz w przypadku Puszczy Białowieskiej; tak też zablokowano powstanie Parku Jurajskiego. Prawda jest taka – jak mówił prof. Hereźniak – powstanie Parku byłoby wielką promocją i niepowtarzalną szansą stabilnego, zrównoważonego rozwoju regionu, podnoszącą jego rangę i wartość przyrodniczo-naukową, gospodarczą i kulturalną w skali międzynarodowej – zyskalibyśmy wielkie wyróżnienie o jakie zabiega wiele regionów w naszym kraju. Park uatrakcyjniłby nasz region i przyczyniłby się do rozwoju turystyki, byłby motorem napędowym do rozwoju bazy turystycznej. Przecież Białowieża, oczywiście w części nie objętej ścisłą ochroną, stała się prężnym ośrodkiem turystycznym. W jej otulinie powstała duża ilość hoteli, pojawiły się przyciągające turystów oferty. Popatrzmy realnie, jak bardzo na znaczeniu zyskały i jak często odwiedzane są Ojcowski Park Narodowy i Świętokrzyski Park Narodowy.
Co trzeba dzisiaj zrobić, by powstał Jurajski Park Narodowy? Jakie są szanse na realizację tego projektu?
– Wszystko jest możliwe, ale wymaga pracy i działań zgodnie z obowiązującym prawem. Ścieżka legislacyjna musi iść przez odpowiedni resort. Wniosek zgłasza wojewoda, po przeprowadzeniu konsultacji społecznych z samorządami i lokalnymi mieszkańcami oraz organizacjami ekologicznymi. Jednak przerwa była bardzo długa. W 1998 roku wojewoda częstochowski, Szymon Giżyński, próbował prace na rzecz utworzenia Parku sfinalizować . Wystąpił do ministra ochrony środowiska, zasobów naturalnych i leśnictwa z pismem o zaakceptowanie działań zmierzającym do utworzenia parku i zabezpieczenia na ten cel środków finansowych. To przerwała reforma administracyjna kraju i likwidacja województwa częstochowskiego. Dopiero 12 grudnia 2012 roku Wojewódzka Komisja Ochrony Przyrody w Katowicach wystosowała pismo do ministra środowiska z apelem i uchwałą Komisji w sprawie powołania Jurajskiego Parku Narodowego. Sprawa jednak pozostała do dzisiaj bez odpowiedzi. Dozą optymizmu powiało jeszcze, gdy zrodziła się idea Europejskiej Sieci Ekologicznej NATURA 2000. W projekcie sieci tych obszarów znalazły się dwa oddzielne Specjalne Obszary Chronione pod nazwami: Ostoja Złotopotocka i Ostoja Olsztyńska-Mirowska. Niestety, w marcu 2004 roku na stronie Ministerstwa Środowiska ukazała się znacznie skrócona lista krajowych ostoi, już bez Złotopotockiej i Olsztyńsko-Mirowskiej, co oczywiście nie zmniejszyło walorów przyrodniczych tych terenów. Jako LOP nie będziemy ustawać w trosce o utworzenie Parku i zachowanie spuścizny prof. Hereźniaka, oczywiście z poszanowaniem woli samorządów i lokalnych społeczności. Czas szybko mija, zmieniają się ludzie, władze i przepisy, będziemy spokojnie czekać i prowadzić rzeczową edukację, głównie za pośrednictwem dzieci i młodzieży i naszych działaczy wśród dorosłych. Zauważam bowiem fakt, że młodzież i dzieci są generalnie przekonani do utworzenia Parku, natomiast gorzej z częścią osób dorosłych.
Dziękuję za rozmowę
URSZULA GIŻYŃSKA