Między innymi o wtorkowym sparingu Tauron Włókniarza Częstochowa z Innpro ROW Rybnik, postawie zawodników, absencji Leona Madsena oraz nowym jeźdźcu „Lwów”, Madsie Hansenie rozmawiamy z Piotrem Mikołajczakiem, dyrektorem sportowym częstochowskiego klubu.
Panie dyrektorze, jesteśmy już po pierwszym sparingu Tauron Włókniarza Częstochowa, wygranym z Innpro ROW Rybnik 54:36. Co można powiedzieć po tym meczu. Co już wiadomo?
My ten sparing potraktowaliśmy, jako trening, tak jak każde tego typu zawody. We wtorek zawodnicy testowali sporo sprzętu, wystawili do jazdy po dwa lub trzy motocykle. Było więc co testować. W poszczególnych teamach żużlowców wyciąganych jest coraz więcej wniosków. Mam nadzieję, że zmierzamy w dobrym kierunku. Zobaczymy co przyniosą kolejne test-mecze, turnieje indywidualne, jak i drużynowe, przed startem PGE Ekstraligi.
Ostatni test-mecz mimo wszystko może budzić optymizm przed kolejnymi sparingami, turniejami indywidualnymi, czy w ogóle ligowym sezonem. Tym bardziej, że we wtorek jechaliście bez Leona Madsena…
Tak. Osobiście jestem zadowolony z jazdy Madsa Hansena, czyli naszego nowego nabytku na pozycji U24. Pojechał piękne zawody. Wraz z bonusami zdobył komplet punktów. Poza tym jestem zadowolony z naszych juniorów, Szymka Ludwiczaka i Kajtka Kupca. Kacper Halkiewicz pod koniec sparingu też dokonał odpowiednich przełożeń i fajnie zaprezentował się w ostatnim biegu, który zresztą wygrał. Jeśli chodzi o seniorów, a więc Mikkela (Michelsena – przyp. red.) Maksa (Drabika – przyp. red.) czy Kacpra (Worynę – przyp. red.), uważam, że wiele na ich tematów nie trzeba jakoś specjalnie się rozgadywać. Każdy z nich pojechał po trzy lub cztery biegi. Wszyscy widzieliśmy, że pokazali się z bardzo dobrej strony. Tym bardziej sądzę, że powoli zmierzamy w dobrym kierunku. Ten pierwszy sparing – choć uważam, że jeszcze za wcześnie na wyciąganie daleko idących wniosków – napawa więc optymizmem.
Wiadomo, dlaczego we wtorkowym meczu nie wystąpił Leon Madsen?
Leon już mniej więcej na tydzień przed Memoriałem im. Bronisława Idzikowskiego i Marka Czernego (który się odbył w sobotę, 23 marca, w Częstochowie – przyp. red.) komunikował nam, że obydwa sparingi z drużyną z Rybnika będzie musiał sobie odpuścić z uwagi na sprawy osobiste, które ma obecnie w Danii. Przyjęliśmy to ze zrozumieniem. Nie ma tutaj w tej kwestii żadnego drugiego dna. Wszystko było ustalone ze sztabem szkoleniowym i klubem. Wszystko jest w jak najlepszym porządku. Po 1 kwietnia będzie on do naszej, pełnej dyspozycji. Na pewno pojedzie jeszcze w test-meczach przed rozpoczęciem ligi.
Przed chwilą ocenił Pan postawy poszczególnych zawodników Włókniarza we wtorkowym sparingu z ROW-em Rybnik. Chciałbym teraz przejść do tematu Madsa Hansena, który we wtorek zdobył płatny komplet, 13 punktów plus dwa bonusy. Występ Duńczyka napawa na pewno optymizmem przed ligowym sezonem. Ale czy ten ostatni start Madsa nie jest czasem na tyle optymistyczny, że przynajmniej momentami będzie przejmować funkcję lidera drużyny? Czy sparing z ekipą z Rybnika w Częstochowie czegoś właśnie nie zwiastuje?
Tak jak powiedziałem, nie chciałbym wysuwać daleko idących wniosków. Oczywiście optymizm u nas jest. Mads jest takim zawodnikiem, który razem ze swoim teamem bardzo ciężko pracuje. Praktycznie cały czas spędza w Częstochowie, gdzie trenuje. Bierze na bieżąco udział w zawodach. A czy może on przejąć pozycję lidera? Na pewno życzyłbym tego sobie i nam wszystkim. Życzę takiej postawy każdemu zawodnikowi. I jeżeli wszyscy nasi seniorzy będą tak się spisywać, to będzie rewelacyjna sprawa w Ekstralidze. Każdego z naszych chłopaków stać na bardzo dużo. I jeśli w zmaganiach ligowych będą pokazywać się z takiej strony jak we wtorek, to o nadchodzący sezon możemy być spokojni.
Teraz chciałbym zapytać się o formę Mikkela Michelsena. Wiadomo, że ostatni mecz to był tylko wyłącznie sparing, a zazwyczaj żużlowcy podczas takich zawodów testują swoje motocykle. Tak też było na pewno w przypadku Mikkela. Jednakże mimo wszystko z powodu ostatniej jego jazdy może u Was panować chociaż mały niedosyt. Wszak nie wygrał ani jednego biegu…
Myślę, że można zachować spokój, jeśli chodzi o formę Mikkela. We wtorek testował trzy motocykle, a jednocześnie trzy silniki. Sprawdzał wraz ze swoim teamem różne ustawienia. Prędkość w jego sprzęcie była na pewno, być może coś szwankowało na starcie. Pamiętajmy, że Mikkel jest profesjonalistą i co do jego postawy, jestem wyjątkowo spokojny. Wierzę, że będzie jednym z liderów naszego zespołu.
Wiele wskazuje na to, że pewne miejsce w składzie – na pozycji juniora – będzie miał Kajetan Kupiec. Już w rozmowie ze mną Kajtek zapowiadał, że zamierzą być liderem formacji młodzieżowej Tauron Włókniarza. Udowodnił to także we wtorek. Natomiast wygląda również na to, że szykuje się walka o drugie miejsce, uzupełniające duet juniorski w składzie na mecz ligowy między Kacprem Halkiewiczem, a Szymonem Ludwiczakiem. Dorobki obu zawodników we wtorkowym meczu może do końca tego nie odzwierciedlały, ale obydwaj prezentowali podobne poziomy.
Uważam, że trójka naszych juniorów (Kajetan Kupiec, Kacper Halkiewicz i Szymon Ludwiczak – przyp. red.) jeździ na podobnym poziomie. Mają dobrze przygotowane sprzęty z klubu. Stać ich naprawdę na bardzo dużo. Oczywiście we wtorek Kajtek wyjątkowo wyróżniał się i można powiedzieć, że na ten moment jest liderem częstochowskiej formacji juniorskiej. Tak czy inaczej nie możemy przekreślać żadnego z zawodników. Trener ma o czym myśleć, bo to on ostatecznie ustala skład. Dużo nad tym dyskutujemy. Myślę, że skład będzie zawsze tym optymalnym. Nie zapominajmy także o tym, że w zanadrzu mamy jeszcze innych młodzieżowców, jak chociażby Bartosza Śmigielskiego czy Szymona Wolskiego. Oni również mogą „dołączyć” do formacji juniorskiej, jako jej silne ogniwa. Mamy więc, z kogo wybierać, z czego jestem zadowolony. Jak mówi starodawne przysłowie, „od przybytku głowa nie boli”. Uważam, że juniorzy częstochowskiego Włókniarza przysporzą swoim kibicom jeszcze wiele radości.
Dziękuję bardzo za rozmowę.
Dziękuję.
Rozmawiał: Norbert Giżyński
Foto.: Grzegorz Przygodziński
Na zdjęciu: Piotr Mikołajczak (w środku) wraz z Januszem Ślączką trenerem Tauron Włókniarza Częstochowa (z lewej) i Piotrem Wieszczykiem prezenterem na zawodach żużlowych w Częstochowie