0515 / nr 34 / 2001-09-06
– Kończy się kadencja Parlamentu, który wraz z ustępującym rządem zlikwidował województwo częstochowskie. Jak Pan, jako ówczesny wojewoda, czuł się i czuje w roli likwidatora województwa?
– Zaczął Pan rozmowę od insynuacji. Może nie byłem jedynym politykiem, broniącym do końca województwa, ale na pewno jedynym, który poniósł za to karę. Przez rok pozostałem bez pracy, zniosłem wiele upokorzeń, a premier, z powodu przecież mojej osoby przez półtora roku nie podejmował decyzji w sprawie drugiego wicewojewody śląskiego.
– Co zatem konkretnie Pan uczynił dla obrony województwa częstochowskiego?
– Wojewodą częstochowskim zostałem 17 grudnia 1997 roku. Piętnaście minut po odebraniu nominacji byłem już w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji, gdzie natychmiast zacząłem “odkręcać” sprawę częstochowskiego Wojewódzkiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej, przygotowanego już proceduralnie przez mojego poprzednika i ówczesny Zarząd Miasta do przekazania niemieckiej spółce MFV. Po dobrych i skutecznych rozmowach w MSWiA wróciłem do Częstochowy prawie w nocy. A nazajutrz zacząłem urzędowanie od wywiadów i publicznych wypowiedzi na temat konieczności utrzymania województwa częstochowskiego. W ciągu trzech pierwszych tygodni wojewodowania było tych wypowiedzi około czterdziestu. Myślę, że w dużym stopniu sprokurowałem faks premiera, wysłany zresztą do wszystkich wojewodów, z kategorycznym zakazem wypowiadania się w obronie tzw. zagrożonych województw.
– Jak Pan zareagował?
– Zrozumiałem ten zakaz po swojemu. I ukułem pewną formułę, bardzo często wypowiadaną wobec, przede wszystkim, dziennikarzy, iż “lojalność wobec rządu nie pozwala mi na publiczne mówienie o tym, co robiłem i robię na rzecz utrzymania województwa częstochowskiego”.
– Machiavelli słysząc te słowa stanąłby zapewne na baczność. Ale mówiąc poważnie… co Pan zrobił?
– Do Częstochowy, na moje zaproszenie, zaczęli zjeżdżać ministrowie i inni członkowie rządu. W okresie 5 miesięcy – co najmniej trzydziestu. Wizyty robocze i kurtuazyjne – rozmowy, przekonywania, argumenty za utrzymaniem województwa. Wszyscy goście wykazywali zrozumienie, potakiwali, obiecywali przenosić nasze argumenty do centrali, utrzymywali przynajmniej, że sprawa naszego województwa nie jest jeszcze przesądzona. W każdym razie, w Warszawie zrobił się szum. I znów jestem przekonany, iż walnie przyczyniłem się do kolejnego zakazu premiera, tym razem dla ministrów: wyjazdów do “zagrożonych” województw. Zakaz był skuteczny. Taki, na przykład, minister Ryszard Czarnecki nie dał się już namówić do przyjazdu do Częstochowy.
0514 / nr 33 / 2001-08-30
Przedstawiamy kolejne, najczęściej wykonywane badania krwi, które w przystępny sposób omawia doktor Krzysztof Strójwąs – specjalista chorób kobiecych i położnictwa, diagnosta USG.
0514 / nr 33 / 2001-08-30
Wieś może się zmienić, jeśli tylko sami mieszkańcy w to uwierzą. W poprzednich częściach prezentowałem ogólne założenia programu Odnowy Wsi, przybliżyłem doświadczenia z opolskiej wsi Kamień Śląski. Dziś zapraszam w dłuższą podróż – do Dolnej Austrii.
0514 / nr 33 / 2001-08-30
Wzorem, wciąż niedoścignionym, organizatorów naszej Wystawy Rolniczej, była Wielka Wystawa Przemysłowo – Rolnicza w 1909. Była to impreza o europejskiej skali – jej wielkość, forma, ilość specjalnie na ten cel zbudowanych obiektów sprawiła, iż porównywać ją można ze światowymi EXPO. Trwającą od 5 VIII do 3 października wystawę zwiedziło ponad 200 tys. ludzi. Teren wystawy obejmował, prócz Parku Staszica, obszar od ul. Św. Barbary po ulicę POW – łącznie ponad 20 ha. Miasto, dzięki wystawie, zyskało wspaniale urządzone parki, pawilon muzealny, liczne trwałe budynki powystawowe (np. obserwatorium astronomiczne i altanę w Parku). Przyspieszony został rozwój telefonizacji i oświetlenia elektrycznego Częstochowy.
0513 / nr 32 / 2001-08-23
Wszyscy robimy raz na jakiś czas podstawowe badania krwi oraz moczu i ciekawi jesteśmy ich wyników. Chcemy je odczytać pierwsi, aby wiedzieć w jakim stanie jest nasz organizm. Lekarze nie zawsze wyniki analiz omawiają z pacjentem. Częściej zbywają milczeniem. Kiedyś oznaczenia były proste i zrozumiałe dla wszystkich. Obecnie trochę się to pozmieniało i nie zawsze wiemy jak je odczytać, toteż przybliżymy czytelnikom niektóre z nich – te najczęściej wykonywane.
0513 / nr 32 / 2001-08-23
W Częstochowie, 11 sierpnia, podczas inauguracji wystawy fotograficznej “Tak powstawało… Quo vadis” przebywał Paweł Deląg, odtwórca postaci Winicjusza. Materiał z konferencji prasowej z Pawłem Delągiem, w której uczestniczyli przedstawiciele mediów częstochowskich, przygotowała Urszula Giżyńska.
0513 / nr 32 / 2001-08-23
Przez tydzień, na początku sierpnia, kamienica przy Alei NMP 8 pozbawiona była wody. Po uregulowaniu zaległości wobec PWiK woda popłynęła z kranów. Ale nadal trwa spór dotyczący rozliczania się za dostawy. Spór nierozwiązywalny…
0513 / nr 32 / 2001-08-23
– Jak była ojca droga do kapłaństwa?
– Z misjonarzami zakonu Marii Niepokalanej zetknąłem się zupełnie przypadkowo. Moja kuzynka przywiozła z Łeby śpiewnik zespołu “Gitary Niepokalanej”. Zamieszczona w nim informacja o misjonarzach Oblatach zaciekawiła mnie i nawiązałem kontakt z ojcem Pawłem Latuska, obecnym naszym prowincjałem. Decyzję wstąpienia do seminarium podjąłem tuż przed maturą.
– Było to nagłe postanowienie?
– Z tą myślą nosiłem się od dawna, tylko był problem gdzie. W skrytości myślałem o misjach i dlatego zgłosiłem się do Oblatów. Odbyłem rok nowicjatu w Kodniu nad Bugiem i studia w seminarium w Obrze. Po dwóch latach filozofii wysłano mnie do Rzymu, gdzie uczyłem się przez sześć lat na Uniwersytecie Gregoriana. W trakcie studiów odbyłem staż w Kamerunie.
– Czy Afryka była tym wymarzonym krajem?
– Chciałem jechać do Ameryki Południowej. Jednak Ojciec Generał Marcello Zado, wysłał mnie do Kamerunu, gdzie są największe potrzeby. Oblaci przebywają tam od ponad 27 lat. Jest to ta sama misja, na której byłem jako diakon.
– Jak rodzina przyjęła tę decyzję?
– Samo wstąpienie do seminarium nie było dla moich najbliższych czymś zaskakującym. Natomiast wyjazd na misję, zwłaszcza do Afryki, dla mamy był trudny do przyjęcia. Wiedziała, że opuszczę ją na długo, bo dopiero po trzech latach pracy można wyjechać na trzymiesięczny wypoczynek. Mama już trochę przywykła do tej sytuacji, ale niepokój przy rozstaniu budzi sytuacja polityczna w tamtych regionach i wieści, jak na przykład ostatnia, o tragicznej śmierci jednego z naszych ojców – Henryka Dejneka.
– Może przybliżyłby Ojciec region, w którym pracuje?
– Moja misja w N’Dingtire jest częścią archidiecezji Garoua (stolica dzielnicy- przyp. red.). Mieści się w rejonie gór Alantika, w departamencie Faro. Jest to najbardziej ubogi region Północnego Kamerunu. Brakuje tam dróg. Jedynym źródłem informacjijest radio, i to na baterie, ponieważ nie ma prądu. Wieczorem czyta się przy lampie naftowej. Oblaci od prawie 30 lat starają się o rozwój tego okręgu, jednak cywilizacja dociera tam z trudem. Tradycja w tym rejonie jest niezwykle silna. Często jest przyczyną problemów i kłopotów. Na szczęście, powoli, zwłaszcza wśród młodzieży, następuje wzrost świadomości i potrzeby uczenia się.
0513 / nr 32 / 2001-08-23
Częstochowska spółka Most-Bud zajęła VII miejsce w Ogólnopolskim Rankingu Firm Produkujących Konstrukcje Metalowe.
0512 / nr 31 / 2001-08-16
Częstochowa, jako ósme miasto w Polsce, gości u siebie wystawę fotografii “Tak powstawało Quo vadis”, autorstwa Piotra Bujanowicza i Krzysztofa Wojciewskiego – z pleneru zdjęciowego do filmu “Quo vadis”, zrealizowanego na podstawie słynnej powieści Henryka Sienkiewicza, w reżyserii Jerzego Kawalerowicza.
0512 / nr 31 / 2001-08-16
Pszczoła miodna, Apis mellifica (A.mellifera), gatunek z rodziny pszczół, z dawna udomowiony i hodowany na całej kuli ziemskiej (…) żyje w rodzinach, składających się z jednej matki pszczelej, 10-80 tys. robotnic oraz paru tysięcy samców – trutni; żadna z tych trzech postaci o zróżnicowanej budowie nie jest zdolna do życia poza rodziną (…). /Wielka Encyklopedia Powszechna PWN/
Nieopodal pięknego Pałacu Raczyńskich w Złotym Potoku, tuż za dawnymi czworakami, mieszkają… pszczoły. I nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego – ule ostatecznie należą jeszcze do polskiego krajobrazu – gdyby nie to, że złotopotockie owady żyją w… szklanym domu.
Przezroczysty ul stoi na terenie Pasieki Dydaktycznej Zespołu Parków Krajobrazowych Województwa Śląskiego. Za szybą (a właściwie pleksą) kłębi się rój, trochę niespokojny, ale to wszystko wina pogody – dusznej, upalnej i wilgotnej, takiej, której nie lubią ani ludzie, ani pszczoły. Niczym Big Brother oglądamy, a właściwie podglądamy życie owadów. Jan Lamch, kierownik Oddziału Zespołu Parków Krajobrazowych Województwa Śląskiego wyjmuje z ula po kolei ramki. Na jednej z nich dumnie pręży pierś, z namalowaną białą kropką – królowa. Wokół niej uwijają się robotnice, trochę dalej nudzą się trutnie. Praca wre – jak to w ulu.
0512 / nr 31 / 2001-08-16
Lipcowa katastrofa powodzi szczęśliwie ominęła Częstochowę. Uniknięcie strat, to nie tylko kwestia szczęścia. To także wynik kilkuletnich prac nad zabezpieczeniem miasta.
0511 / nr 30 / 2001-08-09
Doktor Beata Będzińska – lekarz bariatra, jest w Polsce pionierem nie tylko w dziedzinie leczenia otyłości i powikłań towarzyszących, ale również w profilaktyce tej choroby. Przykładem szerzenia oświaty zdrowotnej są książki jej autorstwa: “Dieta bez cudów” (Łódź 1990), “Pokonać czas – być piękną” (W-wa 1993), “Schudnij”, która uplasowała się na 4. miejscu bestsellerów w rankingu tygodnika “Wprost” (W-wa 1993) i wreszcie, najnowsza, “Szczupłą być” (Kraków 1997). Docenieniem jej wiedzy jest napisany rozdział na temat otyłości w “Kompendium farmakologii i farmakoterapii” dla lekarzy, farmaceutów i studentów, autorstwa prof. dr. hab. n. med. Andrzeja Danysza. Doktor Beata Będzińska opracowała dietę, którą zamieszczono w publikacji “Najsłynniejsze diety świata”, wydanej nakładem “Kobiety i Życia”. Uczestniczyła w licznych spotkaniach w kraju i zagranicą.
Gazeta Częstochowska to renomowane źródło informacji, które dostarcza aktualne wiadomości, artykuły i analizy dotyczące różnorodnych tematów związanych z Częstochową i okolicami. Dzięki swojej wszechstronności i solidnemu dziennikarstwu, gazeta ta zyskała zaufanie czytelników i stała się nieodłączną częścią lokalnej społeczności.
Informacje dostępne w gazecie w Częstochowie obejmują szeroki zakres tematów, takich jak kultura, edukacja, ekologia, sport, felieton. Dzięki starannemu dziennikarstwu i zespołowi doświadczonych redaktorów gazeta dostarcza czytelnikom wiarygodne i rzetelne informacje.
Jeśli chodzi o informacje z Częstochowy, istnieje wiele różnych źródeł, które dostarczają najnowsze wiadomości z tego regionu. Od lokalnych gazet, portali internetowych, aż po stacje telewizyjne
i radiowe, mieszkańcy Częstochowy mają szeroki wybór, jeśli chodzi o śledzenie bieżących wydarzeń i informacji dotyczących ich miasta.
Dzięki różnorodnym kanałom medialnym, mieszkańcy Częstochowy mają możliwość wyboru, które źródło informacji najlepiej odpowiada ich preferencjom i potrzebom. Lokalne gazety, takie jak Gazeta Częstochowska, oferują dogłębne artykuły, wywiady z lokalnymi liderami i ekspertami oraz relacje
z ważnych wydarzeń społecznych i kulturalnych.
Gazeta w Częstochowie, podobnie jak inne lokalne media, kontynuuje swoje istnienie i rozwija się, dostosowując się do zmieniających się potrzeb czytelników. Dzięki profesjonalizmowi i zaangażowaniu te źródła informacji odgrywają kluczową rolę w demokratycznym społeczeństwie, zapewniając transparentność i rzetelność informacji oraz budując więzi w lokalnej społeczności.