0615 / nr 34 / 2003-08-21
Współpracę z domem pomocy społecznej w miejscowości Herxheim w Niemczech nawiązał Środowiskowy Dom Samopomocy w Żarkach. Wszystko rozpoczęło się od obywatela Niemiec, mieszkańca Herxheim, z pochodzenia Polaka wywodzącego się z Żarek. Pierwsze kontakty podejmowano więc niejako poprzez pośrednika. W końcu doszło do oficjalnych rozmów dyrekcji obu placówek. Trzeba było też spotkać się osobiście. Zadecydowano wspólnie, że w pierwszej kolejności pracownicy i terapeuci z Żarek pojadą nad Łabę. Tak też się stało.
0615 / nr 34 / 2003-08-21
W Częstochowie bez pracy pozostaje ponad 18,8 tysiąca osób. Z tego tylko 2116pobiera zasiłek. Liczba bezrobotnych powiększy się tradycyjnie we wrześniu, gdy po wakacjach “dojdą” tegoroczni absolwenci szkół. Tylko w lipcu zarejestrowało się ich już 134. Co doradziłby pan osobie, która jest bezrobotna, straciła prawo do zasiłku i nie ma większych szans na podjęcie pracy? – zapytaliśmy Andrzeja Perlińskiego, dyrektora Powiatowego Urzędu Pracy w Częstochowie.
0615 / nr 34 / 2003-08-21
– Czy mógłby pan pokusić się o ogólną ocenę stanu gospodarki w regionie częstochowskim?
– Jest u nas tak, jak w całej Polsce, bo dlaczego miałoby być inaczej? Przyznać jednak trzeba, że stan gospodarki jest nieco lepszy niż rok temu. Gdyby porównać naszą ekonomikę do wielkiego koła, to jeszcze ono nie ruszyło do przodu, co najwyżej lekko drga, lecz bez specjalnego zdecydowania. Aby to koło naprawdę poruszyć, trzeba odważniejszych kroków ze strony rządu i Narodowego Banku Polskiego. W przeciwnym wypadku będzie ciężko.
0614 / nr 33 / 2003-08-16
– Jakie były początki grupy częstochowskiej?
– Grupa częstochowska idzie z Pielgrzymką Warszawską od 1979 roku. Na początku liczyła kilkadziesiąt osób. Z czasem, w latach 80-tych, zaczęła się rozrastać. Sama pielgrzymka, w tym roku 292-a, pierwszy raz wyruszyła w 1711 roku. Chodziłem z grupą częstochowską od samego początku. Sam nie wiem jak się tam znalazłem, ktoś mnie pewnie zaprowadził. Ale człowiek wierzący nie zadaje takich pytań. Byłem wtedy w I klasie szkoły średniej. Pielgrzymka stała się wydarzeniem, które przesądziło o wyborze mojej kapłańskiej drogi życia. Pierwszym opiekunem grupy częstochowskiej był ks. Ireneusz Skubiś, dzisiejszy redaktor naczelny katolickiego tygodnika “Niedziela”. Razem z księdzem Skubisiem szło grono studentów i kleryków, gdyż w początkach istnienia “siedemnastek”, jako jednej z grup Pielgrzymki Warszawskiej”, był to zespół duszpasterstw wszystkich polskich ośrodków akademickich. Właśnie do tej grupy należała nasza – błękitna (częstochowska). Często chodziły z “siedemnastkami” grupy duszpasterstw akademickich z Francji, Belgii, Włoch, Niemiec i Węgier. Bardzo kolorowa i urozmaicona była w owych czasach warszawska “siedemnastka”. Kolejnym przewodnikiem był o. Rafał, franciszkanin. Nie był częstochowianinem, jednak Opatrzność związała go z nami. Nigdy nie było u nas ludzi jedynie z Częstochowy, połowa była z innych miast, ale podobał się im klimat naszej grupy. Po o. Rafale przez dwa lata przewodnikiem był ks. Stefan Jachimczak, obecny proboszcz parafii w Myszkowie. Następnie, pod koniec lat osiemdziesiątych, przewodnikiem był ks. Marian Duda, do niedawna proboszcz częstochowskiej Katedry Świętej Rodziny. Później opiekunem grupy ponownie został ks. Stefan, a od 10 lat jestem nim ja. Od kiedy ks. Skubiś przestał być przewodnikiem, grupa częstochowska nie jest związana z żadnym ośrodkiem akademickim. Z biegiem lat grupa rozrosła się i stała bardzo liczną, gdyż szło w niej ok. 17 tys. pielgrzymów. “Siedemnastki” zawierają dziś 40 podgrup uszeregowanych kolorami – żółty, czerwony, niebieski i zielony oraz kombinacje kolorów.
0614 / nr 33 / 2003-08-16
– Jak powstała i co to takiego Młodzieżowa Świetlica Socjoterapeutyczna?
– Pomieszczenia świetlicy znajdują się w budynku Komendy Straży Miejskiej przy ul. Krakowskiej 80 bl. 3. Kiedy ten dom dostaliśmy od władz miasta był on mocno zrujnowany. Wyremontowaliśmy go własnymi siłami. Wówczas okazało się, że budynek ten może służyć nie tylko Straży Miejskiej (gdyż był dla nas za duży) i możemy się nim podzielić, oczywiście nie w sposób komercyjny.
Większość statystyk mówi, że wzrasta przestępczość wśród nieletnich, mnożą się patologie w rodzinach – alkoholizm, narkomania, a przez to narasta bieda i przemoc. Dlatego w listopadzie 2001 roku powołałem jednostkę do spraw zapobiegania patologiom i zjawiskom kryminogennym wśród dzieci i młodzieży pod nazwą Młodzieżowa Świetlica Socjoterapeutyczna. Jestem częstochowianinem i okolice ul. Krakowskiej znam bardzo dobrze. Uważam, że placówka gdzie dzieci miałyby swój azyl, była w tym rejonie niezbędna.
0614 / nr 33 / 2003-08-16
– Czy jest pan zwolennikiem diety wegetariańskiej?
– Nie jestem zwolennikiem diety wegetariańskiej, ale też nie jestem przeciwnikiem. Nie widzę wyższości tej diety przy racjonalnym odżywianiu. Moi pacjenci, szczególnie młodzi ludzie są przekonani, że stosując dietę wegetariańską nie utyją. Jest to błędne myślenie.
0614 / nr 33 / 2003-08-16
Prawie w każdym czasopiśmie przeznaczonym dla kobiet można znaleźć jakąś dietę odchudzającą, a mimo to liczba osób z nadwagą jest nadal bardzo duża. Stosowanie diety niskokalorycznej nie stanowi więc idealnej metody odchudzania się – skutecznej i odpowiedniej dla wszystkich. Czasem metoda ta bywa wręcz szkodliwa, czasem – zbyt trudna.
Proponowane “diety cud” wymagają zrzucenia kilogramów za wszelką cenę. Przeważnie za cenę dobrego samopoczucia i zdrowia.
Dlaczego diety nie są skuteczne?
0614 / nr 33 / 2003-08-16
– Na czym polega współczesna ochrona środowiska?
– Dziś ochrona środowiska to przede wszystkim działania mające na celu zachowanie, ochronę i poprawę jakości środowiska przyrodniczego, a także ochronę zdrowia ludzkiego oraz zapewnienie rozważnego i racjonalnego użytkowania zasobów naturalnych. Najistotniejszym jest zapobieganie degradacji środowiska. Mimo iż nie zawsze można usunąć wyrządzone już szkody, podejmujemy działania w celu przywrócenia środowiska do stanu pierwotnego, poprzedzającego zniszczenie. Tu potrzebna jest mobilizacja wszystkich ludzi. Nie jest to jednak proste. Postęp techniczny, perspektywa szybkiego zysku i osiągnięcia korzyści przesłoniły potrzeby środowiska. Żyjemy zafascynowani możliwościami techniki zapominając, że jej rozwój i korzystanie bez ograniczeń mogą niszczyć przyrodę, czyli wartości ponadczasowe.
0614 / nr 33 / 2003-08-16
Na wielu starych cmentarzach można natrafić na wojenne mogiły, których anonimowe inskrypcje nie pozwalają już na odtworzenie przebiegu partyzanckich walk z okupantem. Tak jest np. z grobem na cmentarzu w Szczekocinach, gdzie napis podaje tylko, iż spoczywa tutaj Nieznany Partyzant (na zdjęciu). Na drugim zdjęciu mamy zbiorowy grób żołnierzy AK, których pochowano na cmentarzu w Dąbrowie Zielonej. Tutaj inskrypcja wymienia kilkanaście nazwisk partyzantów poległych w rejonie Brzozówki w dniu 9 września 1944 r.
0614 / nr 33 / 2003-08-16
Edward Gołdy żołnierz Armii Krajowej. Żołnierz Polskiej Armii Powstańczej od 1945 roku. Męczennik ubeckich cel śmierci. Ofiara więzienia. Człowiek fizycznie zniszczony. Poniżany, tropiony, szykanowany przez ludową władzę w PRL. Skazany przez nich na cywilną śmierć. To jest życiorys na bardzo polski film. O człowieku upartym, nieugiętym, rozmiłowanym w prawdzie i Ojczyźnie. O człowieku, który przetrwał.
0614 / nr 33 / 2003-08-16
Historia pielgrzymek sięga I wieku, kiedy to zaczęto wędrować do Jerozolimy. Pątnikami kierowała chęć ujrzenia na własne oczy miejsc, po których stąpał Jezus Chrystus i Maryja. W II wieku, wskutek represji Rzymian po powstaniach żydowskich, zwyczaj ustał. Pielgrzymki ruszyły znów w IV stuleciu, gdy cesarz Teodozjusz uznał religię chrześcijańską za państwową. W III i IV wieku, oprócz Ziemi Świętej, odwiedzano również Rzym, na zachodzie w Galii grób św. Marcina z Tours i od VIII wieku, na Półwyspie Iberyjskim grób św. Jakuba w Santiago de Compostela. Największy ruch pątniczy w Średniowieczu przypada na okres pomiędzy XI a XIII w. Zaczął też wzrastać kult Matki Bożej, a tym samym pielgrzymowanie do jej sanktuariów. Rozkwit maryjnych pielgrzymek przypada na XVI i XVII w., kiedy to liczne zwycięstwa w bitwach przypisywano wstawiennictwu Matki Bożej. W Polsce, po wygranej ze Szwedami, liczba osób wędrujących do Częstochowy gwałtownie wzrosła. Oświecenie spowodowało osłabienie życia religijnego i spadek liczby pątników (warto zaznaczyć, że Częstochowę kryzys dotknął w bardzo małym stopniu).
0613 / nr 32 / 2003-08-08
Nowy ośrodek dializ dla chorych z tendencją niewydolnościową nerek działa od miesiąca w Częstochowie przy ul. Botanicznej 32.
0613 / nr 32 / 2003-08-08
Ówczesne kadry rządowe masowo zasilał element przestępczy, często wtyki Gestapo w czasie okupacji niemieckiej. Tak się rodziła przyszła elita komunistycznej władzy w Polsce. – Z takich ludzi wyrastali późniejsi “dobrzy”, “sprawni” i “zaufani” towarzysze – konstatuje pan Edward Gołdy.
0613 / nr 32 / 2003-08-08
W dniu 8 sierpnia 1943 r. partyzancki oddział pod dowództwem por. “Zbigniewa” (późniejszego “Warszyca” – Stanisława Sojczyńskiego), odbił z radomszczańskiego więzienia 41 żołnierzy Armii Krajowej. Uwolnieni utworzyli wraz z większością biorących udział w tej akcji ponad 100 osobowy oddział leśny, który ulokował się w lasach Maluszyńskich. Gdy por. Sojczyński (wspomnienie o nim w jednym z następnych odcinków) objął stanowisko zastępcy komendanta Obwodu Radomsko, dowódcą oddziału został porucznik “Andrzej” – Florian Budniak. Z nastaniem wiosny 1944 r. ugrupowanie to szybko się powiększało licząc już ponad 350 partyzantów. Nękając głównie niemieckich kolonistów, którzy osiedlali się w rejonie Maluszyna, Żytna i Kobieli Wielkich – stali się bardzo niebezpieczni dla okupanta.
0613 / nr 32 / 2003-08-08
Po kilku latach przerwy nasza redakcja postanowiła reaktywować rubrykę “Prezentujemy artystów regionu”, gdzie – tak jak dawniej – przedstawiać będziemy artystów mieszkających na Ziemi Częstochowskiej. Artystów różnych dziedzin. Wybitnych, znanych, interesujących, intrygujących. Choć, zapewne, nie dla wszystkich znajdzie się tu miejsce. Dziś naszym gościem jest znany artysta fotografik Piotr Dłubak.
Piotr Dłubak urodził się 29 kwietnia 1964 r, w Częstochowie. Częstochowianin w pierwszym pokoleniu. Ojciec pochodzi z Częstochowy, a mama z Pajęczna. Dziadek Piotra, czyli ojciec jego mamy, był wojskowym kapelmistrzem reprezentacyjnej carskiej orkiestry w Odessie, grał też na trąbce i kornecie. Być może w pewnej chwili życia Piotra odezwały się geny dziadka, gdyż młody Dłubak zafascynował się saksofonem. Jak dziś przyznaje, fascynacja ta zrodziła się pod wpływem kolegów z zespołu Tie Break – Ziuta Gralaka i Mateusza Pospieszalskiego. Jednak geny dziadka po kądzieli okazały się chyba za słabe. Skończył Państwowe Liceum Sztuk Plastycznych, ale to nie plastyka okazała się jego życiową domeną. Choć przyjaciele Piotra wiedzą, że czasem jeszcze trochę maluje. Był (i nadal jest) bardzo krytyczny wobec siebie. Zapewne dlatego postanowił nie zdawać na Akademię Sztuk Pięknych. Stwierdził, że nie ma szans. Trudno wyrokować, ile w tym stwierdzeniu młodego artysty było kokieterii, a ile realizmu.
0613 / nr 32 / 2003-08-08
26 lipca, w sobotę, w Sali Ojca Kordeckiego na Jasnej Górze została otwarta nowa wystawa “Pontyfikat przełomu tysiącleci – 25 lat Jana Pawła II na stolicy św. Piotra”. Ekspozycja została przygotowana przez Ośrodek Dokumentacji Pontyfikatu Jana Pawła II w Rzymie oraz Muzeum Archidiecezjalne w Krakowie. Patronat honorowy nad wystawą objął nuncjusz apostolski w Polsce abp Józef Kowalczyk, który dokonał uroczystego otwarcia ekspozycji.
0613 / nr 32 / 2003-08-08
Wszystko zaczyna się po gombrowiczowsku. Sam pomysł rocznicowej uchwały, a już na pewno uzasadnienie podpisane przez pana posła Jerzego Wenderlicha to zapewne nieświadomy, ale wyborny pastisz prześmiewczego stylu autora ?Ferdydurke?. ?Pragnie uczcić pamięć wielkiego pisarza oraz podkreślić fundamentalną rolę, jaką jego twórczość odegrała?, ?biorąc pod uwagę liczne inicjatywy utrwalające jego dokonania? – czytamy w uzasadnieniu. Za sprawą tego rodzaju panegiryków Gombrowicz ginie od własnej broni. On, zawodowy prześmiewca, staje się ofiarą dokładnie tego, z czego bezlitośnie szydził – snobizmu, sztuczności, owczego pędu. Spotkał Gombrowicza taki sam los, jaki on próbował zgotować na przykład polskiej tradycji romantycznej i naszym narodowym wieszczom, a szyderstwa, jakich im nie szczędził, powróciły do swego autora. Stąd z czystym sumieniem, znów parafrazując ?Ferdydurke?, można obwieścić Polsce i całemu światu, iż ?Wielki Gombrowicz, będąc wielkim i będąc Gombrowiczem, nie może nie zachwycać nas, a więc zachwyca.
0613 / nr 32 / 2003-08-08
Częstochowa – miasto słynące cudownym obrazem Matki Bożej na Jasnej Górze oraz czteromilionową rzeszą pielgrzymów, każdego roku przybywających z całego świata. Położone jest na południu Polski, wśród malowniczych jurajskich skał Wyżyny Krakowsko – Częstochowskiej, ruin średniowiecznych fortec i rezerwatów przyrody. Niezależnie od wyznania jest dla Polaków miejscem szczególnym, gwarantem tożsamości narodowej, dla bardzo wielu “duchową stolicą” naszego kraju.
Ten obraz Częstochowy zna cała Polska oraz miliony ludzi w Europie i na świecie. Jest to jednak wizerunek niepełny. Częstochowa poza kompleksem klasztornym i jurajskimi krajobrazami jest miastem o bogatej historii i kulturze. Może stać się atrakcją turystyczną, tak dla zwykłego “piechura”, dla rodziny spędzającej razem wolny weekend, jak i dla turysty ambitnego, szukającego wrażeń związanych z poznawaniem miejsc dziejowych oraz spragnionego obcowania z prawdziwą sztuką.
Na terenie Częstochowy znajduje się mnóstwo architektonicznych “perełek”, jakimi niewątpliwie są częstochowskie kamieniczki oraz wiekowe świątynie. Są Teatr, Filharmonia, niestety w okresie letnim nieczynne, a także muzea i galerie. Z pewnością nie brakuje restauracji, kawiarenek, pubów i barów. Są miejsca skłaniające do spacerów, a koncerty i wydarzenia artystyczne dopełniają wizerunku turystycznej Częstochowy.
Jednakże mnogość atrakcji nie uwalnia podjasnogórskiego grodu od problemów organizacyjnych. Urząd Miasta boryka się z kłopotami finansowymi oraz strukturalnymi. W Częstochowie turystyka rozwija się, ale mozolnie. Potencjał turystyczny, którym Częstochowa dysponuje, jest do końca nie wykorzystany.
O walorach naszego miasta opowiada pełniący obowiązki dyrektora Muzeum Częstochowskiego, Janusz Jadczyk: – Jestem częstochowianinem, tu się urodziłem i ubolewam nad opiniami, że by zobaczyć coś ciekawego, to trzeba pojechać do Krakowa, Wrocławia… Nie zgadzam się z tym. Pod względem oferty turystycznej śmiało możemy konkurować z innymi miastami. Częstochowianie narzekają, ale często nie mają pojęcia o walorach swojego miasta. Kiedy opowiadam np. o wydarzeniach kulturalnych, które niedawno się odbyły, otwierają szeroko buzie ze zdziwienia: “To tutaj coś takiego było?”
Nie umiemy docenić tego, co mamy.
0612 / nr 31 / 2003-08-01
Stanisław Kałkus albo Stacho “Brzezina” Kałkus, jak chce , aby go zwano, do podczęstochowskiego Olsztyna przybył kilka lat temu. Przybył na skutek powikłań życiowych z rodzinnego Jastrzębia na Śląsku. Emerytowany inżynier górnik, niespokojna dusza, zaczynał na studia w krakowskiej PWST, skończył AGH. Ale dlaczego wybrał właśnie Olsztyn? Bo był tu kiedyś i to miejsce go urzekło.
Stacho przybył więc do Olsztyna, nabył działkę, a ponieważ miał kłopoty z nabyciem lub wynajęciem mieszkania – wykopał na swej działce ziemiankę i… przystosował ją do egzystencji. Jako inżynier górnik poradził sobie doskonale.
0612 / nr 31 / 2003-08-01
– 1. Najważniejsze wydarzenie w moim życiu…
– …każdy przeżyty dzień w okresie okupacji hitlerowskiej na terenie “Warthegau”. Podczas wysiedlania mieszkańców naszej wioski, niemiecki dowódca widząc mój wielki płacz za domem rodzinnym, miałem wtedy pięć lat, pozwolił pozostać moim dziadkom, rodzice byli już wywiezieni na roboty przymusowe. W ten sposób zostaliśmy uratowani, być może przed śmiercią.
Również ważnym wydarzeniem była zachęta kierownika szkoły podstawowej, do której uczęszczałem, pana Leona Cieśli i proboszcza mojej parafii, ks. Wincentego Kowalczyka, abym poszedł do szkoły średniej.
0612 / nr 31 / 2003-08-01
W podczęstochowskim Olsztynie podczas weekendów zawsze jest tłumnie, szczególnie w okolicach zamku. Wczesnym sobotnim popołudniem 26 lipca ludzi było jakby więcej niż zwykle. A powód, jak się wkrótce okazało, był niebagatelny
0612 / nr 31 / 2003-08-01
W rozgrywkach Pucharu Polski IV-ligowy Raków Częstochowa rzutami karnymi 4:2 pokonał II-ligowe Podbeskidzie Bielsko-Biała. W regulaminowym czasie było 1:1, a strzelcami bramek byli: Piotr Czak dla Podbeskidzia i Michał Gałkowski dla Rakowa. Obydwie bramki padły po rzutach karnych.
0612 / nr 31 / 2003-08-01
W cieniu ruin XIV wiecznego zamku w Olsztynie koło Częstochowy, w niedzielę 27 lipca, podczas festynu zorganizowanego na 5-lecie “Radia C” pojawili się dziwnie wyglądający mężczyźni. Żelazne pancerze, twarze tajemniczo zasłonięte przyłbicami, tarcze z herbami rodów. W rękach dzierżyli potężne, groźnie wyglądające miecze, topory, maczugi oraz łuki. Pomimo czterdziestostopniowego upału, choć zakuci w ciężkie zbroje, wyglądali bardzo dziarsko. Byli to członkowie bractw rycerskich, którzy ciekawskiej “gawiedzi” zaprezentowali swoje umiejętności.
0612 / nr 31 / 2003-08-01
– Czy w obecnych czasach, kiedy prawie na wszystkie dolegliwości są rewelacyjne i skuteczne leki, oddawanie krwi jest tak samo ważne jak to było kiedyś?
-Krew zawsze pozostanie niezastąpiona. Jest to najcenniejszy z leków i co ważne prawie każdy może być jego darczyńcą. Wystarczy sprostać odpowiednim normom i wyrazić chęć bycia dawcą.
0612 / nr 31 / 2003-08-01
Każdy z nas stoi przed wyborem – odżywiać się tak, aby żyć dłużej i lepiej, lub krócej i być nękanym chorobami. Zrównoważona dieta jest podstawą naszego rozwoju fizycznego, umysłowego i odporności na choroby.
0612 / nr 31 / 2003-08-01
Krystyna Szwajkowska jest absolwentką WSP w Częstochowie, kierunku wychowania plastycznego. W 1996 roku otrzymała stypendium naukowe Rządu Belgii i odbyła półroczne studia w Królewskiej Akademii Sztuk Pięknych w Antwerpii. W 1997 roku zrealizowała przewód kwalifikacyjny I stopnia w ASP we Wrocławiu. Obecnie pracuje jako adiunkt w Zakładzie Grafiki w Instytucie Plastyki WSP, od 1999 roku pełni funkcję prodziekana ds. studenckich Wydziału Wychowania Artystycznego WSP. Należy do Związku Polskich Artystów Plastyków. Zajmuje się litografią i rysunkiem. Mieszka w Olsztynie.
Gazeta Częstochowska to renomowane źródło informacji, które dostarcza aktualne wiadomości, artykuły i analizy dotyczące różnorodnych tematów związanych z Częstochową i okolicami. Dzięki swojej wszechstronności i solidnemu dziennikarstwu, gazeta ta zyskała zaufanie czytelników i stała się nieodłączną częścią lokalnej społeczności.
Informacje dostępne w gazecie w Częstochowie obejmują szeroki zakres tematów, takich jak kultura, edukacja, ekologia, sport, felieton. Dzięki starannemu dziennikarstwu i zespołowi doświadczonych redaktorów gazeta dostarcza czytelnikom wiarygodne i rzetelne informacje.
Jeśli chodzi o informacje z Częstochowy, istnieje wiele różnych źródeł, które dostarczają najnowsze wiadomości z tego regionu. Od lokalnych gazet, portali internetowych, aż po stacje telewizyjne
i radiowe, mieszkańcy Częstochowy mają szeroki wybór, jeśli chodzi o śledzenie bieżących wydarzeń i informacji dotyczących ich miasta.
Dzięki różnorodnym kanałom medialnym, mieszkańcy Częstochowy mają możliwość wyboru, które źródło informacji najlepiej odpowiada ich preferencjom i potrzebom. Lokalne gazety, takie jak Gazeta Częstochowska, oferują dogłębne artykuły, wywiady z lokalnymi liderami i ekspertami oraz relacje
z ważnych wydarzeń społecznych i kulturalnych.
Gazeta w Częstochowie, podobnie jak inne lokalne media, kontynuuje swoje istnienie i rozwija się, dostosowując się do zmieniających się potrzeb czytelników. Dzięki profesjonalizmowi i zaangażowaniu te źródła informacji odgrywają kluczową rolę w demokratycznym społeczeństwie, zapewniając transparentność i rzetelność informacji oraz budując więzi w lokalnej społeczności.