Niesamowicie rozpędzony Exact Systems Norwid Częstochowa w sobotę (17 grudnia) wygrał ósme pod rząd spotkanie w Tauron 1. Lidze. Tym razem sposobu na „Błękitno-Granatowych” nie znalazła Chemeko-System Gwardia Wrocław, która przed 14. kolejką rozgrywek piastowała stanowisko lidera tabeli. Po tym pojedynku rozmawialiśmy z MVP meczu na szczycie, Mateuszem Borkowskim.
Dzisiejszy mecz był pojedynkiem z liderem. Ale jak widać po wyniku spotkania – poza drugim setem – lider wcale nie taki straszny, jak go malują.
– To prawda. Choć drużyna z Wrocławia przyjechała do nas w okrojonym składzie, musieliśmy trzymać koncentrację od początku do końca. To przyniosło efekt w postaci wygranego meczu u siebie.
Co się stało w drugim secie? Wpierw – po kilku minutach gry – prowadziliście. Później przewagę utraciliście i w końcowym efekcie przegraliście 21:25.
– W tego seta nie weszliśmy do końca tak jak chcieliśmy. W pewnym momencie musieliśmy gonić rywali, którzy ostatecznie wygrali. Spadła nam wtedy lekko koncentracja. Na szczęście w kolejne dwa sety weszliśmy już w pełni zmotywowani, tak jak w pierwszego i udało się to starcie zakończyć.
Czy to „spadnięcie” koncentracji, o którym wspomniałeś, mogło być spowodowane jakimś większym rozluźnieniem w Waszych szeregach?
– Być może, aczkolwiek nie do końca mi wypada to dokładnie oceniać. Myślę, że tutaj sztab szkoleniowy mógłby się wypowiedzieć coś więcej na ten temat. Najważniejszy jest efekt końcowy i już zbytnio nie patrzymy na to, co było w trakcie meczu.
Już po raz trzeci otrzymałeś statuetkę MVP w tym sezonie. To na pewno jest motywacja do dalszej pracy.
– Tak. Ta statuetka to jest fajne, dodatkowe wyróżnienie. Ale najważniejszy jest fakt, że na naszym koncie jest następne zwycięstwo i w dalszym ciągu nosimy miano niepokonanej drużyny na własnym terenie. Wspólny wynik, całego zespołu, cieszy najbardziej.
Byłeś zaskoczony, gdy okazało się, że właśnie Ty zostaniesz MVP?
– Moim zdaniem każdy zawodnik naszego zespołu mógł tę statuetkę otrzymać. Każdy z nas bowiem dołożył cegiełkę do dzisiejszej wygranej. Tak czy inaczej – jak już wcześniej wspominaliśmy – to motywacja do dalszego działania.
Przed Wami, w najbliższą środę (21 grudnia), mecz z Legią Warszawa. Biorąc po uwagę, Waszą tak wspaniałą serię dziesięciu zwycięstwa z rzędu – łącznie z tymi dwoma w Tauron Pucharze Polski – cel na to starcie może być tylko jeden, a więc kolejna wygrana…
– Na pewno ten rok chcielibyśmy zakończyć wygraną, co by było fajnym prezentem na zbliżające Święta. Miejmy nadzieję, że 21 grudnia tak się właśnie stanie.
Jak widać, wiara w pozytywne zakończenie roku 2022 w Waszym teamie jest do samego końca. Także Tomasz Kowalski (rozgrywający Norwida – przyp. red.) – jeszcze w ubiegłym tygodniu po meczu z PSG KPS Siedlce – w rozmowie ze mną mocno to podkreślał, wyrażając jednocześnie nadzieję, że obecny rok zakończycie zwycięstwami…
– Na pewno jeszcze te kilka dni musimy odpowiednio przepracować. W żadnym wypadku nie możemy zwalniać tempa. Jeżeli będziemy w 100 % skoncentrowani i trzymać się wypracowanej taktyki, to uważam, że o ostateczny wynik najbliższego spotkania możemy być spokojni.
Dziękuje za rozmowę.
– Dziękuję również.
Rozmawiał: Norbert Giżyński
Foto. Grzegorz Przygodziński