I znowu sytuacja jak z Barei. W Częstochowie – to raczej norma. Trasę, oddają i jednocześnie ją już remontują. Poniżej ciekawy list, jaki otrzymaliśmy od naszego Czytelnika.

,,Taka sytuacja: przyszły – niedoszły (odwidziało się w trakcie) wyjazd z Sieroszewskiego na trasę. Panowie układają kostkę chodnikową i ścieżkę rowerową. Od krawężnika na środku do ekranu nad chodnikiem jest jakieś 180 cm, czyli ja stojąc na tym krawężniku, który jest na poziomie przyszłego chodnika uderzam głową w poziomą aluminiową belkę. Na moje pytanie jak mamy z tego korzystać, usłyszałem: “będziecie w kaskach chodzić, ha, ha, ha”. Czyli poziom niekompetencji po raz kolejny zaskakuje. Według przepisów wysokość ma być min. 2,3 -2,4 m jakoś tak. Gdy zapytałem co będzie, jak ktoś na hulajnodze przejedzie i zawadzi głową nieuchronnie o tą belkę, znów “ha, ha, ha”… W kilku miejscach np. kawałek dalej przy stacji benzynowej też się popisali, i musieli później kostkę rwać i poprawiać.” – pisze do nas Pan Dominik.