Kacper Halkiewicz, junior Włókniarza Częstochowa: „Cieszę się że mogłem spróbować swoich sił już w sezonie 2023”


Obecnie trwa przerwa zimowa. Jak co roku, żużlowcy mocno już koncentrują się na przygotowaniach do kolejnego roku startów. Nie inaczej jest w przypadku juniora Włókniarza Częstochowa, Kacpra Halkiewicza. 16-letni wychowanek „Lwów” w rozmowie z nami mówi nam o chwilach z minionego sezonu, a także planach na następny. Zapraszamy do lektury!

 


Na początek chciałbym na moment przejść do minionego sezonu 2023? Jaki to był rok startów dla Kacpra Halkiewicza?

– Był to dla mnie sezon przetarcia i oswojenia się z otoczeniem w PGE Ekstralidze i Ekstralidze U24. Raz bywało lepiej, raz nieco gorzej. Cieszę się, że pokazałem się z jak najlepszej strony i nie dałem plamy.

W tym roku zaczynałeś swoją żużlową przygodę na ligowych torach. Jak to zwykle się mówi, „początki bywają trudne”. Rzeczywiście odczuwałeś spore trudności w oswojeniu się z PGE Ekstraligą?

– Chciałbym zacząć od tego, że nie spodziewałem się, iż tak szybko będę mógł stanąć pod taśmą w Ekstralidze. Początkowo byłem bowiem rezerwowym i desygnowano mnie pod numerem 8 lub 16. Doznałem w związku z tym małego szoku. Tym bardziej cieszę się że mogłem spróbować swoich sił i pokazać co nieco.

Czy jakieś chwile z sezonu 2023 utkwiły Tobie szczególnie w pamięci?

– Inauguracyjny mecz w Grudziądzu (8 kwietnia – przyp. red.), ponieważ wtedy zobaczyłem jak tak naprawdę wygląda Ekstraliga z parku maszyn.

Teraz trwa przerwa zimowa, która – jak co roku – jest okresem przygotowań do kolejnego sezonu. Jak ten tryb przygotowawczy przebiega u Ciebie? Na czym szczególnie się koncentrujesz?

– Trenuję wspólnie z juniorami niemalże codziennie. Koncentruje się na wszystkim po trochu.

Czy coś zmieniłeś w swoich przygotowaniach do sezonu w porównaniu choćby z rokiem ubiegłym? Jeśli tak, to możesz uchylić rąbka tajemnicy w tej kwestii?

– Przygotowanie do sezonu jest podobne do tego z zeszłego roku, tyle że teraz mam więcej treningów.

Jak wygląda sytuacja w przypadku Twojego przygotowania sprzętowego? Czy tutaj również zamierzasz coś zmieniać?

– Jeżeli chodzi o tunera, ta kwestia się nie zmienia. Jedyne co się może zmienić to ilość silników do mojej dyspozycji.

Za dużo zmian w kadrze Włókniarza Częstochowa nie było. Jeśli chodzi o seniorów, to jedynie Mads Hansen zastąpił Jakuba Miśkowiaka. Jak Ty się zapatrujesz na sezon 2024? Czy Ty widzisz szanse na końcowy sukces?

– Co do Madsa Hansena, za bardzo nie przyglądałem się wcześniej jego jeździe, więc nie chciałbym zbytnio wypowiadać się na ten temat. Mam nadzieję, że dobrze zastąpi Jakuba Miśkowiaka. A odnośnie końcowego sukcesu, wszystko pokaże czas i przede wszystkim kolejny sezon.

PGE Ekstraligę A.D. 2024 zaczniecie meczem w Lesznie z tamtejszą Unią, 12 kwietnia. To spotkanie rozegrane zostanie na torze, na którym po raz pierwszy w karierze wystąpiłeś w rozgrywkach ligowych, zdobywając w nich pierwsze szlify. Ta podróż do Leszna w kwietniu będzie zatem dla Ciebie poniekąd sentymentalna?

– Do każdych zawodów podchodzę tak samo. Mam nadzieję, że dobrze się w nich pokaże.

9. Przypomnijmy, że w czasie debiutu w Lesznie byłeś bliski zdobycia swojego pierwszego punktu w ligowych zmaganiach w karierze. Okazję do poprawienia rezultatu z tego roku będziesz miał już 12 kwietnia 2024. Wiadomo, że – ze względu na to, iż jeszcze sporo czasu pozostało do tych zawodów – ciężko mówić teraz o konkretnych celach co do potyczki na stadionie im. Alfreda Smoczyka. Jednakże, znając Twoje ambicje sportowe, z pewnością zrobisz wszystko, aby poprawić swój wynik z zeszłego sezonu na leszczyńskim owalu w dniu inauguracji Ekstraligi 2024.

– Tak. Uczynię wszelkie starania, aby zawody w Lesznie w przyszłym roku „odjechać” lepiej aniżeli w minionym sezonie.

10. Na pierwszy rzut oka wydawać się może, że w przyszłym roku podstawową parę juniorską „Lwów” w ekstraligowych zmaganiach będziesz tworzył Ty razem z Kajetanem Kupcem, biorąc pod uwagę nabyte przez Was doświadczenia na żużlowych torach w porównaniu do pozostałych młodzieżowców. Jednak wiele wskazuje na to, że obydwaj będziecie mieli konkurencję choćby w postaci Szymona Ludwiczaka, który jeszcze w trakcie sezonu 2023 zapowiadał, że będzie czynił mocne starania, aby przedostać się do podstawowego składu Włókniarza. Jak się zapatrujesz na tą ewentualną rywalizację?

– Jak było widać na przykładzie z ubiegłego sezonu nasza trójka jeździła na podobnym poziomie. W przypadku, gdy któryś z nas będzie miał słabszy występ w danym meczu, a Szymon będzie wówczas w lepszej dyspozycji, to jeżeli o mnie chodzi, nie będę miał żadnych przeciwskazań, aby mnie on akurat zastąpił. Wszak wynik drużyny jest najważniejszy.

Jakie masz plany, jeśli chodzi indywidualne rozgrywki? W trwającym jeszcze roku brałeś udział chociażby w finale Młodzieżowych Indywidualnych Mistrzostw Polski w Lublinie.

– Chciałbym przejechać jak najwięcej takich turniejów. Można powiedzieć, że traktuje je, jako „lepszy trening” przed zawodami ligowymi. Jeżeli ponownie będę w finale MIMP, to  na pewno będę zamierzał poprawić wynik z obecnego jeszcze roku.

Czego Ci życzyć z okazji zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia i nadchodzącego, Nowego Roku 2024?

– Dużo zdrowia, a w przyszłym roku jazdy bez upadków.

I tego Ci właśnie życzę. A Czy na koniec naszej rozmowy chciałbyś komuś szczególnie podziękować lub może kogoś pozdrowić?

– Chciałbym podziękować przede wszystkim rodzicom za pomoc, otuchę i wsparcie. Bez nich nie zacząłbym jeździć na żużlu. Następnie podziękowania kieruję do klubu za możliwość rozwoju, moim sponsorom, a także  częstochowskim kibicom za doping i wyrozumiałość. Naprawdę nie jest łatwo wyjść przed tak ogromną publiczność. Do zobaczenia w przyszłym sezonie!

Dziękuję Ci bardzo za rozmowę.

– Dziękuję.

Rozmawiał: Norbert Giżyński

Foto. Grzegorz Przygodziński

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *