Wędruję i obserwuję, a przyroda mnie zaskakuje. W ciepły, majowy dzień wędruję drogą polną, która z muraw przechodzi przez las. Droga ogólnie dostępna. Łączy Górę Osona z Górą.
Prędziszów. Obserwacja w maju może być już wielostronna. Można obserwować owady, kwitnące rośliny, a nawet grzyby. A ja co widzę? Przy drodze zalega kupa szkła, dalej lodówka otwarta na oścież, a tam stoi wersalka, trochę krzywo, ale i tak można na niej odpocząć. Tak wygląda skraj lasu pod Częstochową. Patrzę w poszycie, tuż obok wersalki i widzę, że rośnie grzyb okazały. Idę dalej, są następne. No i jestem zaskoczony. Nigdy nie widziałem tak dużych i wyrośniętych grzybów. Były to owocniki o brązowych, pofałdowanych głowach osadzonych na krótkim trzonie. Powierzchnia tych główek jest pofałdowana mózgowato. Mykolodzy tak opisują co najmniej kilka gatunków grzybów. Te mózgowate labirynty o kasztanowatej barwie tworzą warstwę rodzajną tego gatunku. Oto piestrzenice kasztanowate (zdj. 1100 i 1099). Piestrzenice są podobne do smardzy. Smardze jadalne mają główki jasnobeżowe, ochrowe, jasnobrązowe. A piestrzenice są brązowe, lub też czerwonobrązowe. Piestrzenice są trujące. Po spożyciu niszczą wątrobę i nerki. Warto je jednak poobserwować, zapamiętać cechy charakterystyczne i podziwiać grzybowe potwory. Przewodniki podają, że są to grzyby pospolite, ale ja w okolicy Częstochowy widziałem je tylko w dwóch miejscach.
tekst i zdjęcia: NIKODEM MĄCZYŃSKI
nikodemmaczynski@wp.pl
- Kolumnę dofinansowano ze środków Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach.
- Za treści zawarte w publikacji dofinansowanej ze środków WFOŚiGW w Katowicach odpowiedzialność ponosi Redakcja.