SPEEDWAY EKSTRALIGA
Skazani na pożarcie
Przed meczem częstochowskiego Włókniarza z Falubazem w Zielonej Górze gospodarze wskazywani byli na murowanego faworyta do zwycięstwa. W kuluarach słychać było nawet głosy, że skoro Włókniarz przegrał na własnym torze z Falubazem wysoko (32:58), to w pojedynku rewanżowym przegra jeszcze większą ilością punktów.
Pokazali „lwi pazur”
Rzeczywistość okazała się zgoła inna. Częstochowskie lwy dzielnie stawiały opór rywalom spod znaku myszki Miki. Zaczęli od mocnego uderzenia wygrywając podwójnie inauguracyjną gonitwę młodzieżowców. Miejscowi nie pozostawali dłużni gościom. Szybko odrobili stratę, a nawet uzyskali kilkupunktową przewagę. Jednak dzięki niezwykłej waleczności częstochowian żużlowcy z grodu Bachusa nie zdołali podwyższyć tej przewagi. Osiągała ona maksymalnie 6 „oczek” Mówiąc sportowym żargonem żużlowcy obu ekip „gryźli tor” walcząc zawzięcie o każdy jego centymetr. Emocje sięgnęły zenitu w końcówce spotkania, kiedy to przewaga gospodarzy stopniała do 4. punktów. Taki stan utrzymał się aż do przedostatniego wyścigu, który decydował o końcowym rozstrzygnięciu. Dodajmy, że podwójna wygrana biało-zielonych dawała im remis w meczu. Każdy inny wynik dawał wygraną miejscowym. Sensacji jednak w Zielonej Górze nie było, gdyż najlepsi tego dnia podopieczni trenera Marka Cieślaka Jonsson i Hancock nie dali szans częstochowianom wygrywając podwójnie bieg, a tym samym mecz.
Rewelacyjny „Grisza”
W zespole menadżera Jarosława Dymka na szczególne uznanie zasłużył starszy z braci Łagutów, który aż do biegu nominowanego pozostawał niepokonany. Ponadto należy dodać że popularny „Grisza” jako jedyny pokonał lidera miejscowych Andreasa Jonssona. Dobrze spisali się również Rafał Szombierski i Daniel Nermark. Przyzwoicie wypadli obaj częstochowscy młodzieżowcy. Natomiast młodszy z braci Łagutów – Artiom, oraz doświadczony Peter Karsson „przespali” początek zawodów, „obudzili się” jednak w końcówce zdobywając cenne punkty.
Nie ma co „gdybać”
Mimo, że nie powinno się „gdybać” co by było, gdyby…, nie sposób nie myśleć, o tym, jakim rezultatem zakończyłyby się opisywane wyżej zawody, gdyby młodszy z Łagutów oraz popularny „Pikej” spasowali swoje motocykle do toru już na początku mitingu, a nie dopiero w jego końcówce. Wówczas mogłoby zapachnieć sensacją. Ale tak jak napisano na początku tego akapitu nie ma co „gdybać”.
Szansa na skok w górę tabeli
Z uwagi, na to że wyniki meczów pomiędzy drużynami sąsiadującymi z Włókniarzem w ligowej tabeli w minionej kolejce zakończyły się korzystnymi dla częstochowskiej drużyny wynikami istnieje możliwość, że biało-zieloni już za kilka dni mogą awansować z siódmej nawet na piątą pozycję. Stanie się tak, gdy Włókniarz pokona u siebie rzeszowską PGE Marmę, a wrocławska Betard Spatra przegra w Lesznie z faworyzowaną Unią. O tym, co przyniesie los przekonamy się w dn. 8 maja , kiedy to rozegrana zostanie 5. kolejka zmagań Speedway Ekstraligi.
PAWEŁ MIELCZAREK + foto: Juniorzy Włókniarza Artur Czaja i Marcin Kajzer wygrali podwójnie pierwszą gonitwę dając sygnał swoim kolegom do walki o jak najlepszy rezultat w konfrontacji z rywalami z Zielonej Góry. AUTOR: A. DYMEK
Stelmet Falubaz Zielona Góra Włókniarz Częstochowa 49:41
Włókniarz Częstochowa: 41
1. Rafał Szombierski – 7+1 (1,3,1*,2)
2. Peter Karlsson – 4+1 (0,0,2,2*,0)
3. Grigorij Łaguta – 12 (3,3,3,3,0)
4. Artiom Łaguta – 5 (0,0,0,2,3)
5. Daniel Nermark – 8+1 (2,1,3,1*,1)
6. Artur Czaja – 3 (3,0,w)
7. Marcel Kajzer – 2+1 (2*,0,0)
Stelmet Falubaz Zielona Góra: 49
9. Andreas Jonsson – 14 (3,3,2,3,3)
10. Jonas Davidsson – 7+3 (2*,2*,1*,0,2)
11. Greg Hancock – 9+2 (1*,2,2,3,1*)
12. Rafał Dobrucki – 4+2 (2,1*,1*,0)
13. Piotr Protasiewicz – 10+1 (3,2,3,1,2*)
14. Adam Strzelec – 2 (1,0,1)
15. Patryk Dudek – 2+1 (0,1,1*)
Bieg po biegu:
1. Czaja, Kajzer, Strzelec, Dudek 1:5
2. Jonsson, Davidsson, Szombierski, Karlsson 5:1 (6:6)
3. G.Łaguta, Dobrucki, Hancock, A.Łaguta 3:3 (9:9)
4. Protasiewcz, Nermark, Dudek, Kajzer 4:2 (13:11)
5. Szombierski, Hancock, Dobrucki, Karlsson 3:3 (16:14)
6. G.Łaguta, Protasiewicz, Dudek, A.Łaguta 3:3 (19:17)
7. Jonsson, Davidsson, Nermark, Czaja 5:1 (24:18)
8. Protasiewicz, Karlsson, Szombierski, Strzelec 3:3 (27:21)
9. G.Łaguta, Jonsson, Davidsson, A.Łaguta 3:3 (30:24)
10. Nermark, Hancock, Dobrucki, Kajzer 3:3 (33:27)
11. G.Łaguta, Karlsson, Protasiewicz, Davidsson 1:5 (34:32)
12. Hancock, Szombierski, Strzelec, Czaja (u/w) 4:2 (38:34)
13. Jonsson, A.Łaguta, Nermark, Dobrucki 3:3 (41:37)
14. A.Łaguta, Davidsson, Hancock, Karlsson 3:3 (44:40)
15. Jonsson, Protasiewicz, Nermark, G.Łaguta 5:1 (49:41)
Wypowiedzi po meczu Stelmet Falubaz – Włókniarz:
Grigorij Łaguta – zawodnik CKM Włókniarz: Niewiele dziś brakło, abym zdobył komplet punktów. Żal tego ostatniego biegu, teraz czasu jednak już nie cofnę. Wiem, że gdybym pojechał w nim lepiej moglibyśmy zdobyć punkt meczowy. Artiomowi kompletnie nie wyszły pierwsze trzy wyścigi, zastanawialiśmy się w parkingu czy nie lepiej zrobić za niego rezerwę taktyczną. Trener jednak mu zaufał, ja starałem się pomóc jak mogłem. Powiedziałem, żeby trzymał gaz do końca i tą końcówkę już miał dobrą. Z Rzeszowem za tydzień bardzo potrzebujemy wygranej, gdyż jest to drużyna nieco słabsza od Falubazu, właśnie w takich meczach musimy gromadzić punkty przede wszystkim. Liczymy, że znów na nasz mecz przyjdzie tak dużo kibiców jak ostatnio.
Rafał Dobrucki – zawodnik Stelmet Falubaz: Spodziewaliśmy się, że to nie będzie łatwe spotkanie, bo teraz w Ekstralidze słabych zespołów już nie ma. Napięcie przed pojedynkiem w Gorzowie zacznie się od poniedziałku, staram się na każdych zawodach skupiać tak samo, dodatkowa presja nie jest potrzebna. Po wczorajszych zawodach Grand Prix jako obserwator mogę stwierdzić, iż jest różnica między nowymi a starymi tłumikami. Te nowe spisują się gorzej, ale nie wiem czy uda się jeszcze coś wywalczyć w tej sprawie.
Daniel Nermark – zawodnik CKM Włókniarz: Ja dziś zaliczyłem dość dobry występ, ale myślę już o kolejnym pojedynku na torze w Częstochowie ze Stalą Rzeszów. Nie będzie to łatwy mecz, przyjadą do nas Jason Crump, Lee Richardson czy Chris Harris. Jestem szczęśliwy z jazdy w Częstochowie, bo to jest bardzo fajna drużyna, nikt nie wywiera na nikim niepotrzebnej presji i być może dzięki temu udało nam się pojechać tak dobrze przeciwko niezwykle silnej drużynie jaką jest Falubaz.
Artur Czaja – zawodnik CKM Włókniarz: Udało nam się wygrać pierwszy bieg z Marcelem, daliśmy kolegom impuls do ataku. W dalszej części zawodów tor zaczął się bardzo rwać, przez co w ostatnim moim biegu zaliczyłem upadek. Dobrze jeździ mi się w parze z Marcelem, dogadujemy się na torze, ale także poza nim. Zapraszam wszystkich kibiców do przyjścia na mecz ze Stalą Rzeszów, obiecuję, że bieg juniorski znowu wygramy 5-1, a koledzy powinni dołożyć punkty, które wystarczą do meczowego zwycięstwa.
Rafał Szombierski – zawodnik CKM Włókniarz: Dzisiaj to albo my byliśmy tak mocni, albo Zielonka taka słaba, sam nie wiem co bardziej. To jest taki sport, że raz jednemu idzie lepiej, raz gorzej. Zrezygnowałem z ostatniego mojego startu na rzecz Artioma, bo widziałem że w trzynastym biegu jechał dobrze, a ja wcześniej męczyłem się z juniorem. Liczyłem, że Peter dołoży swoje punkty i będzie naprawdę super. Do ostatniego biegu walczyliśmy o remis.
Andreas Jonsson – zawodnik Stelmet Falubaz : Na pewno było to bardzo trudne spotkanie. Nie myślałem, że Włókniarz postawi aż tak trudne warunki. Trener Cieślak mówił nam przed zawodami, ze musimy być maksymalnie skoncentrowani, w co tak do końca nie mogliśmy uwierzyć. Mecz pokazał jednak, że trener miał rację. Momentami wydawało się nawet, że to Częstochowa ma przewagę, mieli świetne starty.
Marek Cieślak – trener Stelmet Falubaz : Częstochowa ma kilku bardzo dobrych zawodników i jeśli oni trafią ze sprzętem to mogą wiele. Obawiałem się tego meczu, bo Włókniarz jechał na kompletnym luzie, nawet ich prezes nie przyjechał na mecz. Taki mecz był nam chyba potrzebny, bo te wysokie wygrane na wyjazdach mogły nas troszeczkę uśpić. Już zaczęto nam medale wieszać na szyjach, a do tego jeszcze daleka droga. Mamy nieco do przemyślenia po tym meczu. Jechaliśmy przy pustej nowej trybunie, co z pewnością najbardziej martwi naszego skarbnika.
Jarosław Dymek – menager CKM Włókniarz: Ponieśliśmy kolejna piękną porażkę, która wstydu nam nie przynosi, ale w tabeli nadal mamy tylko dwa punkty. Trzeba uczciwie powiedzieć, że mogliśmy dzisiaj ustrzelić dwa oczka w Zielonce, byliśmy tego bardzo blisko. Niektórzy dobrze jechali na początku, drudzy tak jak Artiom odwrotnie, jemu wyszła końcówka zawodów. Mamy ekipę bez wielkich gwiazd, ale ci którzy teraz dla nas jeżdżą mogą o sile tej dyscypliny stanowić już za niedługi czas.
Artiom Łaguta – zawodnik CKM Włókniarz: Dzisiaj ciężko mi się jechało, pierwsze trzy biegi nie wyszły, przywiozłem zera. Próbowałem zmieniać przełożenia, zakładać inne zębatki. Skonsultowałem to z Andrzejem Karolewem i na koniec wyglądało to już nieco lepiej. W czternastym biegu przegrałem start, ale wyniosłem się na szeroką i udało się wszystkich wyprzedzić.
Zebrał Mariusz Rajek
PAW