Sytuacja, wręcz paranoiczna
0691 / nr 9 / 2005-03-02
Kiedy patrzę na kolejne przegrupowania, występujące na rodzimej scenie politycznej, to dochodzę do wniosku, że generalnego podziału należałoby dokonać pomiędzy tymi, którzy (bez względu na proweniencję) mają coś nowego i sensownego do powiedzenia i tych, którzy aczkolwiek niekoniecznie, jednak zawsze są gotowi do słowotoku. Piszę tak, bo jak widzę aktualny, kolejny już proces przepoczwarzania się Unii Wolności z jednej partii w drugą, (tym razem ma się to nazywać chyba Partią Demokratyczną), któremu to procesowi przewodniczy pełen nieziemskiej ekspresji Władysław Frasyniuk, to zaczynam zastanawiać się, czy on naprawdę wierzy, że na ten manewr da się nabrać opinia publiczna, czy tylko tak udaje?