Po katastrofalnych dla Polski walkach wewnętrznych i najeździe Czechów sytuacja kraju była wręcz tragiczna. Wielkopolska została splądrowana i zniszczona, Śląsk i Małopolska znalazły się pod władzą Brzetysława, zaś Mazowsze, Pomorze oraz Ziemia Krajeńska odłączyły się, przechodząc we władanie miejscowych możnowładców. Historycy do dziś zadają więc sobie pytanie, jak to się stało i które to właściwie grody wystąpiły z inicjatywą, by podźwignąć kraj z upadku i ponownie przyjąć króla do Polski.
W 100-lecie Cmentarza Rakowskiego, pod redakcją Juliusza Sętowskiego i Romana Sitkowskiego, ukazała się publikacja „Cmentarz Rakowski w Częstochowie 1910-2010 – Przewodnik biograficzny”.
W zespole kościelno-klasztornym kanoników regularnych laterańskich we Mstowie trwają prace konserwatorskie przy kościele klasztorno-parafialnym. Obecny kościół zbudowano w latach 1718-1742 w stylu późnobarokowym z wykorzystaniem murów i fundamentów wcześniejszych kościołów.
Zaistniały w wyniku walk wewnętrznych w Polsce chaos i upadek centralnych struktur władzy wykorzystał niebawem dla swych celów książę Czech – Brzetysław. Pod pozorem przedsięwzięcia krucjaty przeciw poganom – rzekomo dla ratowania relikwii św. Wojciecha znajdujących się w Archikatedrze Gnieźnieńskiej – latem 1039 roku wyprawił się on wraz z wielką armią na Polskę. Wojska Brzetysława liczyły około 14 pułków, czyli jakieś siedem tysięcy żołnierzy. Mimo sprawianych pozorów, Brzetysławowi chodziło wszak głównie o przyłączenie Śląska i Małopolski do Czech. Relikwie natomiast miały ewentualnie posłużyć mu do utworzenia arcybiskupstwa w Pradze. W istocie jednak cel jego najazdu był przede wszystkim łupieżczy.
W Częstochowie w Punkcie Konsultacyjnym Oddziału Katowickiego Instytutu Pamięci Narodowej, przy ul. Łódzkiej 8/12, zostanie otwarta 17 września 2010 r. o godzinie 11 stała ekspozycja pt. „Solidarność – mowa symboli”. Data nie jest przypadkowa, tego dnia – 30 lat temu Niezależny Samorządny Związek Zawodowy przybrał miano i znak graficzny – „Solidarność”.
Rozwikłana tragiczna śmierć młodego leśnika z Częstochowy
Już 12 lat temu natknąłem się w czasie jednej ze swych wycieczek rowerowych po duktach i ścieżkach Sokolich Gór na zaskakujący świątek. Była nim zawieszona na wysmukłym dębie solidnie wykonana kapliczka z inskrypcyjnym przekazem.
Przyjmując, że stanica Częstocha, czyli niewielka strażnica traktu – stojąca na zachód od grodu Miromira – naprawdę istniała, spróbujmy wobec tego bliżej prześledzić funkcje jakie mógł w niej pełnić niegdyś protoplasta Częstochowy.
Z perspektywy czasu, ale i z uwzględnieniem wojennej rzeczywistości, można skonstatować, iż pomoc aliancka dla Powstania Warszawskiego była wypadkową różnorodnych względów politycznych, a nie militarnych realiów.
Na stanowisku archeologicznym w grodzisku Gąszczyk (okolice Przeprośnej Górki koło Mstowa), gdzie odkryto ślady osadnictwa kultury łużyckiej z epoki żelaza (ok. 750-550 lat p.n.e.) oraz z wczesnego średniowiecza, prace badawczo-sondażowe prowadzą archeolodzy z Muzeum Częstochowskiego i studenci historii Uniwersytetu Śląskiego.
Są młodzi, ambitni i potrafią realizować swoje marzenia. Członkowie Grupy Rekonstrukcyjnej „Radosław” chronią pamięć o tych, którzy poświęcili życie dla wolnej Polski.
Ponieważ, jak stwierdziliśmy poprzednio, siedziba Częstocha ulokowana była na odludziu oraz w miejscu zupełnie nie nadającym się na wieś, stąd powody jej powstania musiały być całkiem inne. Przypuszczamy zatem, że głównej przyczyny założenia siedziby Częstocha – a w związku z tym także powstania samej Częstochowy – szukać należy nie w powodach ekonomicznych, lecz wśród przyczyn bardziej prozaicznych: komunikacyjnych. Po prostu miejsce w którym powstała przyszła Częstochowa od zawsze znajdowało się na bardzo dobrym szlaku podróżniczym. Od zawsze więc, droga wiodąca przez Częstochowę, biegnąca zakolami wśród dostarczających bardzo dobrej widoczności wzgórz, cieszyła się popularnością i była uczęszczana. Wprawdzie nikt tu nie zatrzymywał się na dłużej niż na krótki postój, nikt nie mieszkał, ale przechodzono przez to miejsce bardzo często. Droga z północnego zachodu na południowy wschód, przebiegająca przez teren przyszłej Częstochowy, znana była już zresztą w czasach rzymskich – szła tędy bowiem odnoga bursztynowego szlaku, z której korzystano zwłaszcza w dwu pierwszych wiekach naszej ery.
Męczeńska śmierć księdza Jerzego Popiełuszki jest powszechnie znana, jednak oprócz niego wielu innych kapłanów złożyło swoje życie na ołtarzu Ojczyzny. Nie sposób wymienić wszystkich, ale wydaje się, że przynajmniej o co niektórych wypada pamiętać.