KOMPAS ZDARZEŃ
W bieżącym tygodniu obchodzimy dwa piękne święta. Dni Babci i Dziadka to wyjątkowa możliwość specjalnego uhonorowania najstarszych członków naszych rodzin. To oni dzielą się z nami swoją mądrością, przekazują wiedzę, której nie zdobylibyśmy z żadnego innego źródła.
Możemy się z nimi nie zgadzać, częściowo nie rozumieć, czemu przy czymś tak bardzo się upierają. Naturalna kwestia różnicy pokoleń. Jednakże niewątpliwie Seniorom należy się głęboki szacunek. I warto podkreślić, że nierzadko te Ich „niedzisiejsze” w naszym mniemaniu poglądy z czasem stają się dla nas oczywiste. Z biegiem kolejnych dni, lat dociera do młodszych generacji, iż doświadczenie życiowe jest wartością niezastąpioną.
W życiu nie liczy się tylko dzień dzisiejszy, konsumpcja i zaspokajanie potrzeb. Oczywiście są wyjątki, którym oczy nie otworzą się nigdy. Bo tak łatwiej.
Starsi ludzie doskonale wiedzą, że nie zawsze jest łatwo. I nie ma się wpływu na pewne wydarzenia. Ci, którzy uparcie twierdzą, że do nich świat należy i od nich samych wszystko zależy, są w błędzie. Często ta refleksja przychodzi za późno.
Ja zostałem wychowany w poczuciu głębokiego szacunku do osób starszych. I jestem za to dozgonnie rodzicom wdzięczny. Nie chciałbym pewnego dnia żałować, obudzić się z zaślepienia, które niestety wielu młodych ludzi ogarnęło. W pędzie za karierą, w poszukiwaniu jedynie pseudo dających przyjemność czynności, stymulantów.
Nie jestem bynajmniej przeciwnikiem rozrywki. Lubię napić się piwa na dobrym koncercie, obejrzeć dobry film czy serial w telewizji, spotkać się w gronie znajomych czy chociażby raz na jakiś czas poleżeć „brzuchem do góry”. Każdy ma prawo do relaksu, odpoczynku. Ale nie to jest sensem istnienia. Są wartości głębsze, ważniejsze.
Nie chcę być przesadnym moralizatorem. Też ma grzeszki na swoim koncie. Ale staram się być ich świadom. A właśnie świadomości w dzisiejszym świecie jest coraz mniej.
Nie znoszę sytuacji, gdy jakieś dryblasy naigrywają się z nieporadnego już trochę przez zmęczenie życia staruszka, bądź bezczelnie, z uśmiechem na ustach nie ustępują mu miejsca w autobusie. Ale to są wartości dla wielu martwe. Nie zamierzam nikogo osądzać, ale spróbować obudzić choć trochę, w granicach własnych możliwości właśnie choć odrobinę społecznej świadomości.
Być może takie zachowanie ma swoje źródła, m. in., w tym, że wartość takich świąt jak Dni Babci i Dziadka jest już pewien sposób zdezawuowana. W końcu niektóre „dni” mają już tak dziwnych patronów, że szkoda słów.
Jednakowoż zakończyć pragnę w sposób jak najbardziej tradycyjny w przypadku tego rodzaju okazji. Pragnę wszystkim Seniorom – Babciom i Dziadkom – życzyć radości i zadowolenia z wnucząt; spokojnych dni; zdrowia – oczywiście oraz przede wszystkim jak najczęstszych wyrazów należnego Im szacunku.
ŁUKASZ GIŻYŃSKI