Kiedy rodzi się dziecko, dla jego rodziców zmienia się cały świat. Myślimy, kim ta mała istotka będzie w przyszłości. Planujemy mu piękne życie. Czasem jednak los bywa okrutny i weryfikuje nasze marzenia.
Od tragicznej śmierci byliśmy o włos. To miał być poród w terminie, siłami natury. Nic wcześniej nie wskazywało na to, że dojdzie do tak tragicznego w skutkach krwawienia z odklejającego się łożyska. Tego dnia nie zapomnę do końca życia. Nagły ból, niesamowity krwotok i ja sama w domu. Błyskawiczny telefon na numer 112, szybka reakcja służby zdrowia. W szpitalu dosłownie w biegu przygotowano mnie do cesarskiego cięcia. Podjęto walkę o życie, a właściwie dwa: moje i synka. Piotruś w wyniku odklejonego łożyska urodził się prawie martwy. Niedotleniony, praktycznie wykrwawiony. Przez 45 minut był reanimowany, kilkanaście dni zaintubowany. Kilka pierwszych tygodni życia spędził w szpitalu.
Na szczęście walkę wygraliśmy. Mimo, że na tym „placu boju” zostałam z nim sama, to nie poddaję się i będę o niego walczyć dopóki starczy mi sił. To powikłania, które nastąpiły w dniu porodu są przyczyną ciężkiej choroby Piotrusia – mózgowego porażenia dziecięcego, padaczki lekoopornej, korowego uszkodzenia wzroku i kilku drobniejszych schorzeń.
Od 2 miesiąca życia chłopiec jest bardzo intensywnie rehabilitowany oraz leczony w kilku poradniach specjalistycznych. Samotne rodzicielstwo mimo, że jest wielkim wyzwaniem, nie jest dla mnie końcem świata. Na początku należało tylko ustalić priorytety i zorganizować odpowiednio swoje życie. Nie przejmować się błahostkami, a zająć tym, co najbardziej istotne. Niepełnosprawność Piotrusia jest ciężka, ale robię co w mojej mocy, by był szczęśliwy.
Nieprawidłowe napięcie mięśniowe, hiperaktywność, padaczka lekooporna, ruchy mimowolne powodowały, że Piotruś każdy postęp osiągał z ogromnym wysiłkiem. Dlatego jego codzienność, to przede wszystkim rehabilitacja. Mimo ograniczeń ciała, chłopiec ma na swoim koncie wielki sukces: nauczył się pływać, nurkować oraz chodzić samodzielnie w wodzie!
Szukając ratunku, docierałam do najlepszych specjalistów i nowoczesnych terapii. Z a synem jest 7 lat leczenia komórkami macierzystymi(podawanymi dożylnie oraz dokanałowo).Dzięki terapii zmniejszyliśmy ilość przyjmowanych leków na padaczkę(z czterech do dwóch),a same ataki, w czasie terapii, nie miały miejsca. Chłopiec zaczął też w końcu przesypiać całe noce. Jest spokojniejszy, bardziej skoncentrowany. Jest z nim lepszy kontakt. Gdy porównuję stan Piotrusia sprzed kilku lat, mam wrażenie, że to zupełnie inne dziecko.
Piotruś skończył 19 lat. Choć formalnie jest dorosły, tak naprawdę wciąż pozostanie dzieckiem… Synek jest niepełnosprawny i całkowicie zależny od drugiej osoby.
Przy ciężkim porażeniu mózgowym bardzo ważna jest rehabilitacja. Z upływem lat cele się zmieniają… Gdy Piotruś był malutki, marzyłam, by chodził samodzielnie. Teraz już tylko marzę, by nic go nie bolało. By skolioza się nie pogłębiała, by ból bioder nie powodował płaczu. Stała, intensywna rehabilitacja sprawia, że życie nie jest cierpieniem.
W czerwcu 2022 roku Piotruś przeszedł kolejną operację ortopedyczną, która niestety nie usunęła przyczyny dolegliwości bólowych. Pod koniec listopada 2022r odbyliśmy długą konsultację interdyscyplinarną, która nie dawała złudzeń…Bioder nie można operować…W maju 2023r ból bioder był tak dramatyczny, że pilnie wykonaliśmy kolejne rtg oraz usg bioder. Wdrożyliśmy na dłuższy czas środki przeciwzapalne. W tym samym czasie chłopiec zaczął codziennie korzystać z terapii w wodzie, zwiększyliśmy ilość terapii manualnej, rehabilitacji. I stał się cud! Od kilku miesięcy Piotruś nie ma dolegliwości bólowych bioder! Nie ma wątpliwości, że musimy nadal, nieprzerwanie, intensywnie rehabilitować chłopca. Tylko to uchroni go przed wielkim cierpieniem…
Dzięki wsparciu osób o wielkich sercach, mogę nieustannie walczyć o godne życie dla synka.
Celem obecnej zbiórki jest zapewnienie środków na terapię EMOST(nierefundowana terapia uaktywniająca wzrost produkcji komórek macierzystych). Piotruś od października 2023r korzysta z tej terapii. Trafiłam na nią szukając alternatywy dla zastrzyków z testosteronu. Ten hormon miał być podawany domięśniowo, na stałe, by zahamować zaawansowaną osteoporozę, którą niedawno zdiagnozowano…
Dzięki EMOST, zastrzyki nie będą potrzebne. Poziom hormonu po sesjach wzrósł trzykrotnie! Chcę sprawić, by życie chłopca było bardziej komfortowe, by poprawić jakość tego życia. Piotruś, po odstawieniu w ubiegłym roku trzeciego leku na padaczkę, ponownie miał problemy ze snem. Stosując terapię EMOST, udało się znowu spowodować, że przesypia całe noce. Chłopiec ma bardzo dużo problemów zdrowotnych ale widząc jak dobrze reaguje na terapię, jestem przekonana, że większość z nich uda nam się dzięki niej złagodzić.
Zwracam się do Państwa z gorącą prośbą o pomoc, by móc zapewnić Piotrusiowi środki na dwuletnią, nierefundowaną terapię(koszt to prawie 30.000zł).
Pomóc można w następujący sposób:
1.klikając”wesprzyj”na stronie zbiórki : https://www.siepomaga.pl/dlapiotrusia
2.wysyłając SMS(kwota 6,15zł brutto) numer: 75365 treść: 0000745
3.dokonując przelewu na poniższe dane:
Fundacja Siepomaga, Pl. Władysława Andersa 3,61-894 Poznań
Nr konta 38 2490 1028 3587 1000 0000 0745
Tytuł wpłaty: Piotruś Pierchała darowizna
4.przekazując 1,5% podatku z PIT.Wystarczy wpisać w zeznaniu podatkowym:
Numer KRS 0000396361, Cel szczegółowy 1,5% 0000745 Piotruś
Z góry bardzo dziękuję za pomoc!
Olga Zawadzka-Pierchała tel.888-978-377