Galaxia Starter Bank Częstochowa AZS – PZU AZS Olsztyn 3:1
Na początku lat 90-tych spotkania dwóch akademickich drużyn z Częstochowy i Olsztyna uważane były za siatkarskie klasyki. Nikt bowiem nie zdominował rozgrywek tak, jak te dwa zespoły, których pojedynki sciągały do olsztyńskiej hali “Uranii” i do częstochowskiej “Polonii” komplety widzów.
W tym sezonie sportowe apetyty obydwu drużyn są zupełnie inne. Olsztynianie koncentrują się przede wszystkim na zachowaniu ligowego bytu, myśląc jednocześnie o budowie zespołu, który mógłby zdominować siatkarski rynek za kilka lat. Częstochowianie mierzą znacznie wyżej – marzą o odzyskaniu tytułu mistrza kraju i skutecznej rywalizacji w europejskich pucharach.
Rozbieżność interesów potwierdziło pierwsze ligowe starcie między oboma zespołami w tym sezonie. Podopieczni Ireneusza Mazura wygrali je w sposób przekonujący, 3:1, ale przyjezdni udowodnili, że nie można ich lekceważyć.
W pierwszym secie punktowe akcje rozpoczął od udanego ataku Krzysztof Śmigiel. Wychowanek częstochowskiego AZS-u, który via Czarni Radom, trafił do Olsztyna, miał jednak w tym pojedynku, obok dobrych momentów, także i słabsze. Wróćmy jednak do wydarzeń na boisku. Olsztynianie mniej więcej do stanu 8:8 dotrzymywali kroku miejscowym. Wtedy jednak skutecznie z krótkiej zaatakował Damian Dacewicz, a przewaga studentów spod Jasnej Góry rychło urosła do czterech “oczek”. Skończyło się na wygranej gospodarzy 25:20.
W drugiej partii, przynajmniej w jej pierwszej fazie, nic nie wskazywało na to, że Galaxia może mieć kłopoty z wypunktowaniem rywala. Zespół z Częstochowy prowadził 10:9, a następnie 14;11, gdy w ekwilibrystyczny wręcz sposób piłkę na pole rywala przebił, już leżący na parkiecie, Grzegorz Wagner. W końcówce goście odrobili jednak starty – ze stanu 20:17 doprowadzili do remisu 20:20, a następnie wyszli na prowadzenie 23:21. Kropki nad “i” nie potrafili jednak postawić. Za to postawili ją miejscowi, którzy doporowadzili do wyrównania, a decydujący cios wymierzył Sinicia Reljić, pieczętując wygraną studentów z Częstochowy 25:23.
– Szkoda tego przegranego seta – mówił po meczu szkoleniowiec gości, Maciej Tyborowski. – Zabrakło nam spokoju i… doświadczenia.
O dziwo, w trzecim secie wspomniany spokój wykazali jednak przyjezdni. Po skutecznych atakach Śmigiela, olsztynianie odskoczyli na 16:13, 22:20 i zwycięstwo (ostatecznie 25:21) pewnie dowieźli do końca. Trzeba jednak podkreślić, że w tym okresie gry częstochowianie kilkakrotnie nadziewali się na szczelny blok graczy PZU AZS-u. W ataku mylił się zaś, niezawodny w pierwszej odsłonie, Michał Bąkiewicz.
Olsztyn, używając terminologii bokserskiej, nie poszedł jednak za ciosem. Wręcz przeciwnie, opadł wyraźnie z sił. Bez skrupułów wykorzystali to gospodarze. W czwartej odsłonie na zdecydowane prowadzenie 13:10 wyprowadził akademików Damian Dacewicz, który popisał się zagrywką nie do odbioru. Później w tymże samym elemencie wyróżnił się Michał Bąkiewicz, który tak wprowadzał piłkę do gry, że gdy na tablicy pojawił się wynik 19:12, losy spotkania były praktycznie przesądzone. Ostatecznie miejscowi zwyciężyli w tej partii 25:16.
– Gra był w kratkę, ale wiadomo, było to starcie derbowe – przyznał na pomeczowej konferencji prasowej trener częstochowian, Ireneusz Mazur. – Klasowy zespół poznaje się jednak po tym, jak rozgrywka końcówki. A my je potrafimy rozstrzygać na swoją korzyść. Przeciwnik dobrze grał blokiem i to widać ze statystyk.
Galaxia Starter AZS Bank Częstochowa – PZU AZS Olsztyn 3:1 (25:20, 25:23, 21:25, 25:16)
Galaxia: Wagner, Reljić, Dacewicz, Kalnins, Bąkiewicz, Nowak – Ignaczak (l), Oczko, Gołaś, Kokociński, Panas. PZU AZS: Dobrowolski, Siezieniewski, Kowalczyk, Śmigiel, Żywołożnyj, Kadziewicz – Kuciński (l), Szczurowski, Pieśniak, Grzyb.
W innych meczach: Ivett Jastrzębie Borynia – Nordea Czarni Radom 3:2, Skra Bełchatów – Morze Szczecin 3:0, 10 44 Gwardia Wrocław – KS Nysa 3:1, Mostostal Azoty Kędzierzyn – Stolarka Wołomin 3:1.
Tabela:
1. Mostostal 6 18 18:4
2. Galaxia Starter 6 13 16:8
3. KS Nysa 6 13 16:8
4. 10 44 Gwardia 6 10 13:13
5. Stolarka 6 9 13:12
6. Ivett Jastrzębie 6 8 11:13
7. Nordea Czarni 6 6 9:16
8. PZU AZS Olsztyn 6 5 8:14
9. Morze Szczecin 6 4 8:16
10. Skra Bełchatów 6 4 7:15
ANDRZEJ ZAGUŁA