Sukcesy częstochowskich zawodników w mistrzostwach Polski, w combat kalaki (walce na ratanowe kije) rozegranych we Wrocławiu są w obok samych ich autorów, złotych medalistów – Kariny Nowak, Wiolety Molendy-Szymanek i Michały Dudy – także zasługą szkoleniowca wspomnianych, Piotra Duchnika.
To pod okiem pana Piotra, na co dzień pracownika częstochowskiej Straży Miejskiej, młodzież zdobywa sportowe ostrogi w Szkole Sztuk Walki i Samoobrony. W małej salce przy ul. Krakowskiej rozmawialiśmy z Piotrem Duchnikiem o początkach combat kalaki w Częstochowie i o najbliższej przyszłości tej dyscypliny.
– Skąd się wzięło pańskie zainteresowanie combat kalaki?
– W 1998 roku wpadł mi do ręki numer specjalistycznego pisma “Samuraj”. Tam właśnie sporo miejsca poświęcono combat kalaki. Spodobało mi się to do tego stopnia, że rychło wybrałem się na specjalistyczne seminarium do Oleśnicy. Zajęcia podczas tegoż seminarium prowadził obecny prezes Polskiej Federacji Combat Kalaki Jan Nycek oraz Australijczyk, z pochodzenia Polak, Christopher Nasilowski. Ten ostatni odpowiada za rozwój tej dyscypliny na świecie. Po zdaniu odpowiednich egzaminów zostałem licencjonowanym instruktorem tego sportu. Podobnie jak mój kolega, z którym współpracuję, Roman Smok.
– Zmagania na ratanowe kije wzięły swój początek na Filipinach. Czy ta dyscyplina wciąż jest popularna w tym kraju?
– Popularna, to mało powiedziane. Na Filipinach prawie każda rodzina wie, jak się posługiwać takim sprzętem. Zresztą nie tylko tymi kijami. Na niemal wszystkich z 200 filipińskich wysp istnieje jakaś odmiana sztuk walki. Combat kalaki rozpowszechnił jednak, doskonale znany w Azji i Ameryce, Dan Inosanto, uczeń Bruce’a Lee. Stąd ekspansja tego sportu na cały świat.
– Ponad 250 uczestników mistrzostw Polski w generalnie nowej dyscyplinie sportu… Ta liczba robi wrażenie.
– Rzeczywiście, ale wiele ośrodków zajmujących się sztukami walki wprowadza combat kalaki jako uzupełnienie do na przykład karate, czy kung-fu. W mistrzostwach kraju mieliśmy więc przedstawicieli tychże sekcji, choć rej wodzili ci, którzy tylko i wyłącznie zajmują się combat kalaki.
– Czy polscy zawodnicy startują na arenach międzynarodowych?
– Oczywiście. Przed dwoma laty reprezentacja Polski zadebiutowała w mistrzostwach świata w combat kalaki, które odbyły się na filipińskiej wyspie Cebu. W tym roku biało-czerwoni z powodzeniem startowali w Los Angeles, wracając do kraju z tytułami mistrzów globu. Rozegrano także mecz międzypaństwowy, w którym zmierzyliśmy się z Anglikami. Wyspiarze zaliczani są do czołówki światowej, a mimo to byli bardzo bliscy porażki. Ostatecznie padł jednak remis.
– Kiedy zobaczymy w Polsce wszystkich najlepszych zawodników uprawiających combat kalaki?
– W przyszłym roku we wrześniu Wrocław będzie organizatorem prestiżowego Pucharu Świata. We Wrocławiu jest główna kwatera combat kalaki na Europę, stąd właśnie temu miastu powierzono organizacje Pucharu.
– Częstochowa ma dwie złote medalistki MP. Czy zostaną one kadrowiczkami?
– Z pewnością tak, gdy tylko kadra kobieca zostanie utworzona. Na razie mamy tylko team narodowy panów, ale niebawem i kobiety będą mogły zdobywać międzynarodowe szlify.
– Dziękuję za rozmowę
ANDRZEJ ZAGUŁA