Drużyna Eco-Team AZS Stoelzle Częstochowa wykonała pierwszy krok w stronę awansu do Tauron 1. Ligi. W czwartkowym (29 kwietnia) meczu turnieju finałowego 2. Ligi w warszawskiej hali „OSiR Mokotów” pokonali zespół Karpaty Krosno Glass-KPU w Krośnie 3:1. Na kilka dni przed finałową fazą sezonu 2020/2021 do Częstochowy ściągnięto, na zasadzie „transferu medycznego”, występującego na co dzień na parkietach PlusLigi w barwach Cuprum Lubin, Wojciecha Ferensa. Ruch ten okazał się strzałem w dziesiątkę.
W spotkanie lepiej weszli siatkarze z Krosna od prowadzenia 1:0 po ataku Adama Świdronia. Na odpowiedź częstochowian nie trzeba było długo czekać. Najpierw bowiem wyrównali (1:1), dzięki Michałowi Nowakowskiemu, po czym za sprawą dwóch skutecznych zagrywek Damiana Zygmunta objęli prowadzenie (3:1). Przewaga „Akademików” zaczęła rosnąć (7:3), co zmusiło szkoleniowca Karpat, Jakuba Heimrotha do wzięcia pierwszego czasu dla swojej drużyny. Niedługo później na tablicy wyników widniał rezultat 10:5 dla AZS-u. Jednakże odrzucające zagrywki Marcina Kukulskiego zniwelowały straty krośnian do jednego „oczka” (10:9). Tym razem o przerwę dla swojego zespołu poprosił Wojciech Pudo. Na niewiele to się zdało. Gracze Karpat wyszli na prowadzenie (13:11). Skłoniło to trenera Pudo do ponownego wzięcia czasu, co także nie poprawiło sytuacji „biało-zielonych”. Zawodnicy drużyny z województwa podkarpackiego dość długo utrzymywali dwupunktową przewagę, którą z czasem powiększyli do trzech „oczek” (19:16). Częstochowianie zdołali wyrównać stan (19:19). Następnie trwała walka punkt za punkt do momentu, kiedy wyświetlał się rezultat 21:21. Potem krośnianie odskoczyli na dwa punkty (23:21). Dzięki dzielnej postawie m.in. Mikołaja Sarneckiego ponownie ujrzeliśmy rezultat remisowy (24:24). Jednak w końcowym rozrachunku w inauguracyjnym secie lepsi byli siatkarze Karpat, wygrywając 26:24.
Zmotywowani takim stanem rzeczy częstochowianie rozpoczęli drugą odsłonę od prowadzenia 2:0. Niewiele czasu potrzebowali, by powiększyć swoją przewagę do czterech „oczek” (7:3). Mocne zagrywki Mateusza Witka pozwoliły krośnianom odrobić dwa punkty (7:5). Jednak atak Jędrzeja Brożyniaka i punkt z zagrywki Damiana Czyżyka ponownie dały Eco-Team AZS przewagę czterech punktów (9:5). Wówczas o czas poprosił trener Heimroth, co wpłynęło na poprawę w grze Karpat, które zniwelowały straty do jednego „oczka” (10:9). Częstochowianie jednak nie załamywali rąk i znów zaczęli dominować w tej części potyczki (14:10). W końcu ponownie był remis (16:16), po czym, dzięki asowi serwisowemu Mateusza Witka, Karpaty wyszły na prowadzenia (17:16). Z takiego obrotu sprawy zawodnicy z Podkarpacia długo się nie cieszyli. Atak Wojciecha Ferensa i „kiwka” Brożyniaka spowodowały, że piłka była znowu po stronie „Akademików” (18:17). Później, dzięki grze w bloku częstochowianie prowadzili wpierw 21:18, a później 23:20. Przy stanie 24:20 AZS był o krok od zwycięstwa w tej partii. Lecz wówczas stracili trzy piłki setowe. Ostatecznie partię zakończył outowy atak Kukulskiego (25:23).
W początkowej fazie trzeciego seta dominowali krośnianie, bowiem prowadzili 3:1. Częstochowianie nie dawali za wygraną. Za sprawą m.in. gry blokiem wyszli na prowadzenie 7:6. Gracze pod wodzą Wojciecha Pudo dwukrotnie odskakiwali na cztery „oczka” (10:6 i 14:10). Przy stanie 15:11 dla AZS-u parkiet z powodu urazu opuścił Mateusz Witek, którego zastąpił Maciej Majkowski. Brak jednego z najskuteczniejszych graczy, nie zdemobilizował krośnian do dalszej walki. Odrobili bowiem straty doprowadzając do stanu remisowego 17:17. O sobie dał znać jednak Mikołaj Sarnecki, dzięki któremu AZS wyszedł na prowadzenie (18:17),a następnie powiększył przewagę do trzech punktów (21:18). Po chwili ponownie był remis (21:21). Wówczas zareagował Wojciech Pudo prosząc o przerwę dla częstochowskiej ekipy. Potem toczyła się zacięta rywalizacja o każdą piłkę, z której ostatecznie zwycięsko wyszli „Akademicy” (25:23).
W czwartym secie początkowo zawodnicy Eco-Team AZS Stoelzle Częstochowa minimalnie przeważali swoją grą na boisku. Lecz krośnianom kilkakrotnie udawało się doprowadzić do remisu (9:9, 11:11 oraz 13:13). Potem siatkarze z Podkarpacia wyszli na prowadzenia 14:13, po czym po raz kolejny był remis (16:16). Aktywność Michała Nowakowskiego oraz Damiana Zygmunta sprawiła, że AZS zbudował czteropunktową przewagę 20:16. Karpaty odrobiły stratę dwóch punktów (20:18). Częstochowianie nie zmarnowali jednak swojej szansy. Nie zdezorientował ich również powrót do gry Mateusza Witka. Pod koniec partii grą w ataku, głównie w postaci Wojciecha Ferensa, a także blokiem przypieczętowali wygraną 25:19.
Eco-Team AZS Stoelzle Częstochowa – Karpaty Krosno Glass-KPU w Krośnie 3:1 (24:26, 25:23, 25:23, 25:19)
AZS: Brożyniak, Zygmunt, Nowakowski, Ferens, Czyżyk, Sarnecki, Skopiński (Libero) oraz Bąkiewicz (Libero), Holes (Libero), Pawicki i Żuk
Karpaty: Krzystanek, Witek, Kukulski, Świdroń, Stawiarz, Baran, Nowak (Libero) oraz Opoń (Libero) Witkoś, Ogonowski i Majkowski
MVP: Mikołaj Sarnecki
Zwycięstwem nad Karpatami Krosno Glass-KPU w Krośnie Eco-Team AZS Stoelzle Częstochowa zagwarantował sobie przepustkę do „czołowej czwórki” turnieju finałowego 2. Ligi. Przed „biało-zielonymi” jednak jeszcze jeden mecz w fazie grupowej. 30 kwietnia (piątek), o godzinie 20.00, zmierzą się z Legią Warszawa. Stawką tej potyczki będzie miano najlepszej drużyny Grupy „B”.
fot. Patryk Kowalski