Uchwała uznana za nieważną


31 stycznia 2009 roku radni powiatu częstochowskiego podjęli uchwałę likwidującą publiczny powiatowy szpital im. R. Weigla w Blachowni. 1 maja 2009 roku Zarząd starostwa powiatowego częstochowskiego przekazał placówkę w dzierżawę na 30 lat lekarzowi z Opola Cezaremu Skrzypczyńskiemu. Tymczasem 9 października br. Naczelny Sąd Administracyjny uchwałę unieważnił.

SZPITAL W BLACHOWNI

Przekształceniu szpitala od początku bacznie przygląda się częstochowska „Solidarność”. Związkowcy kategorycznie sprzeciwili się dzierżawie, widząc w tym krok do prywatyzacji placówki. Apelowali, by przy podpisywaniu umowy zabezpieczyć prawa pracowników pakietem socjalnym. Tak się nie stało, więc Zarząd Regionu Częstochowskiego NSZZ „Solidarność” wystąpił o uchylenie uchwały. Jednak radni i Zarząd powiatu powołując się na przychylność wojewody śląskiego i jego pozytywną opinię co do legalności uchwały nie zmienili decyzji. W odpowiedzi „Solidarność” zaskarżyła uchwałę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gliwicach. Wyrok naczelnego sadu Administracyjnego, pozytywny dla wnioskujących, zapadł 9 października.
Co zatem zamierza starostwo? – Czekamy na uzasadnienie wyroku, by odnieść się merytorycznie do zarzutów. Zgodnie z prawem powinniśmy go otrzymać 30 dni po wyroku, czyli 9 listopada. Decyzja NSA jest ewenementem. Przecież w Częstochowie sprywatyzowano wszystkie przychodnie, poza tym, szpital w Blachowni to nie jedyny szpital w Polsce, a nawet w województwie śląskim, który został wydzierżawiony – komentuje sytuację rzecznik Folaron. Jak podkreśla Zarząd starostwa najprawdopodobniej odwoła się do Trybunału Konstytucyjnego, tym bardziej, że wicestarosta Janusz Krakowian otrzymał od wojewody śląskiego i z Narodowego Funduszu Zdrowia deklarację, że placówka nie jest zagrożona i nie ma podstaw do jej likwidacji.
Gdy dyr. Skrzyczyński przejmował szpital w Blachowni obiecywał wiele. W ciągu pięciu lat na inwestycje miał przeznaczyć 21 milionów złotych. Placówka miała być zmodernizowana, wybudowany blok kardiologiczny i neurologiczny i pooperacyjny, utworzone nowe oddziały, jak np. hematologii. Z hematologią nie wyszło, bo jak wyjaśnia rzecznik prasowy starostwa program utworzenia oddziału przejął Wojewódzki Szpital Specjalistyczny na Parkitce. – Wyremontowane pomieszczenia na hematologię zostaną wykorzystane już niedługo, ale nie chcemy wcześniej zdradzać planów – mówi rzecznik starostwa Grażyna Folaron. Z końcem bieżącego roku, jak informują nas pacjenci, ma być zlikwidowany oddział rehabilitacji. roku. – Mieszkańcy Blachowni będą musieli dojeżdżać do Częstochowy na podstawowe zabiegi: masaż, laser, jonoforezę czy ćwiczenia. To będzie dla nas duże utrudnienie – mówi oburzona Anna Musiał.
Wicestarosta Janusz Krakowian podczas ostatniej sesji powiatu częstochowskiego skrupulatnie wyliczył dokonania nowego zarządcy szpitala. Na liście sukcesów znalazły się trzyletnia gwarancja zatrudnienia pracowników według układu zbiorowego, co zdaniem starosty Krakowiana daje większe zabezpieczenie niż roczny pakiet socjalny proponowany przez związkowców. Drugą korzyścią jest prowadzenie nieprzerwanej działalności medycznej w co najmniej takim samym zakresie jak przed dzierżawą. Zakupiono sprzęt medyczny (m. in. sterylizator, kolonoskop, narzędzia, aparat do krioterapii, łóżka) o wartości 1 mln 122 tys. zł; w grudniu mają pojawić się tomograf komputerowy i mammograf o wartości 2,5 mln zł. Wykonano kilka remontów, m. in., kuchni pod tomograf komputerowy, izby przyjęć wraz z POZ, pomieszczeń sterylizatorni, oddziału hematologii.

To jednak nie przekonuje związkowców, gdyż dochodzą do nich skargi pracowników. Swój sprzeciw wyrazili dobitnie podczas ostatniej sesji Rady powiatu, na której podejmowano temat szpitala w Blachowni. Przybyli z transparentami na których widniały hasła: „Władze powiatu: byle jak, byle co , byle do wyborów”, „Za błędy powiatu teraz płacą pracownicy prywatnej lecznicy”, „Krakowiaczek jeden szpital wpędził w biedę. Uchwała powstała z prawem się mijała”. Przewodniczący częstochowskiej „Solidarności” Mirosław Kowalik liczył na merytoryczną dyskusję w sprawie placówki. – Nie doczekaliśmy się rozmowy, gdyż na sesji nie było ani przedstawiciela wojewody śląskiego, ani NFZ. Najważniejsze dla starosty Andrzeja Kwapisza, wicestarosty Janusza Krakowiana i przewodniczącego Rady Powiatu Karola Ostalskiego było uroczyste uhonorowanie nowego sztandaru starostwa. Wszystko wskazuje na to, że radni i zarząd powiatu częstochowskiego wolą się pusto cieszyć nowym sztandarem, zamiast zmierzyć się z konsekwencjami likwidacji publicznego szpitala w Blachowni – mówi Mirosław Kowalik. Innego zdania jest rzecznik starostwa. – To przewodniczący Kowalik nie chciał podjąć rzeczowej dyskusji. Po swoim przemówieniu szybko opuścił salę sesyjną. Nie zareagował też słowa starosty Krakowiana, który przypomniał panu Kowalika jego przemówienie na sesji Rady Miasta Częstochowy, w którym akcentował, że hematologię chce się oddać w prywatne ręce właściciela szpitala w Blachowni – mówi Folaron.
Związkowcy podczas pikiety przekazali władzom powiatu wymowny dyplom za podjęcie niezgodnej z prawem uchwały o likwidacji Zespołu Opieki Zdrowotnej w Blachowni. A – jak to ujęto w dyplomie – za podłożenie przysłowiowej „świni” pracownikom szpitala mało przyjemny symbol – głowę tegoż zwierzęcia.

UG

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *