Częstochowscy radni rządzącej koalicji SLD i PO, przed
Świętami Wielkanocnymi, na sesji nadzwyczajnej, zdecydowali o zaciągnięciu kolejnego długu dla Częstochowy. Tym razem chodzi o 250 milionów złotych, jak to się wzniośle podkreśla: na cele inwestycyjne.
Biblijna opowieść o sile Samsona robi wrażenie nawet w dzisiejszych czasach. Jak wiemy, jego siła pochodziła z długich włosów, i gdyby nie zdrada tajemnicy przez kobietę o imieniu Dalila, zapewne używałby jej jeszcze długo. Kobieta, jak widać, to istota ułomna, tak przynajmniej twierdzi pan Korwin Mikke, i choć zapewne w pierwszej setce szachistów rzeczywiście królują mężczyźni, to używając terminologii strategicznej można powiedzieć, że pan Janusz z pewnością posunął się w swoim starciu z kobietami o jeden most za daleko.
Każdego roku 8 marca Parlament Europejski dużo uwagi poświęca komisji praw kobiet i równouprawnienia. Tym razem feministki zrobiły coś pożytecznego: zwróciły uwagę PE na słabszą sytuację ekonomiczną kobiet. Co więcej, na przykładzie Polski mogły się też przekonać, że rozwiązaniem tego problemu wcale nie jest ideologia gender.
Niepoparcie Donalda Tuska przez Polskę w jego staraniach o stanowisko przewodniczącego RE świadczy wbrew pozorom na rzecz naszego kraju. Polska mogła sobie na to pozwolić, gdyż wcześniejsze rozmowy Angeli Merkel z Jarosławem Kaczyńskim w Warszawie miały zdecydowanie konstruktywny, pragmatyczny i partnerski charakter.
Trwa zmultiplikowane budowanie nienawiści do ministra Jana Szyszki i rządu Prawa i Sprawiedliwości. Totalna opozycja, z szyldem Platformy Obywatelskiej i samozwańczym kandydatem na premiera Grzegorzem Schetyną, wspomagana wytrwale przez Polsat, TVN i inne, bliskie im media, ostro manipuluje przekazem w sprawie ustawy o wycinaniu drzew na prywatnych nieruchomościach. Ustawy, która upodmiotowia właścicieli posesji, bo teraz, aby wyciąć spróchniałe lub zagrażające bezpieczeństwu drzewo nie muszą już biegać po urzędach i zdawać się na łaskę urzędników, czy obawiać 100−tysięcznych, a nawet znacznie większych kar, jak to często dawniej bywało.
Czy demokracja i wolność zawsze idą w parze? Niestety, z historii wiemy, że niekoniecznie tak musi być. Benjamin Franklin, jeden z ojców założycieli Stanów Zjednoczonych, mawiał że „demokracja jest wtedy, gdy dwa wilki i jedna owca głosują co zjedzą na obiad, a wolność jest wówczas, gdy dobrze uzbrojona owca jest w stanie podważyć wynik głosowania”. Był to, jak wiemy, mądry człowiek, który wynalazł również piorunochron, aby skierować zbyt niebezpieczne ładunki energii w odpowiednie miejsce. Potwierdził to 200 lat później nasz wielki elektryk, mówiąc, że czasem muszą się spotkać plusy dodatnie z plusami ujemnymi.
Poseł Kukiz’15 Tomasz Jaskóła dobitnie udowodnił, że sprawy Częstochowy i częstochowian w zasadzie mało go obchodzą. Ważniejsi są dla niego natomiast mieszkańcy województw łódzkiego i świętokrzyskiego.
Jedną z największych przewin polityka jest niewykorzystanie szans i możliwości, jakie dla pomnażania dobra wspólnego dała mu jego własna kariera. Tak było Polsce po 1989 roku i w Częstochowie po roku 1990. W obu przypadkach zabrakło Porozumienia Centrum i Prawa i Sprawiedliwości w roli samodzielnej władzy.
Propozycja Prawa i Sprawiedliwości wprowadzenia dwóch kadencji dla prezydentów miast, burmistrzów i wójtów wielu samorządowcom spędza sen z powiek. Co niektórzy już łamią sobie głowy, celem obmyślenia strategii utrzymania władzy we własnym partyjnym sosie. Gminna wieść niesie, że co bardziej kreatywni włodarze z PSL ustalają podmianki na stołkach.
Petru dla Nowoczesnej jest niczym kura znosząca złote jajka. Jego „złote myśli”, sypane jak z rękawa, to typowy trick marketingowy. Trick głęboko przemyślany i skuteczny. Bo Petru jest na ustach wszystkich – i z lewej, i z prawej strony. A my jesteśmy naocznymi świadkami tego, jak działanie w stylu: „struganie wariata” daje zamierzony medialny efekt.
Petru dla Nowoczesnej jest niczym kura znosząca złote jajka. Jego „złote myśli”, sypane jak z rękawa, to typowy trick marketingowy. Trick głęboko przemyślany i skuteczny. Bo Petru jest na ustach wszystkich – i z lewej, i z prawej strony. A my jesteśmy naocznymi świadkami tego, jak działanie w stylu: „struganie wariata” daje zamierzony medialny efekt.
Walka dobra ze złem nie jest wymysłem naszych czasów, już Księga Objawienia opisuje nam drogę prowadzącą do Armagedonu, do ostatecznej bitwy między siłami dobra i zła, w której po zażartej walce wygrywają ci pierwsi, a Szatan zostaje uwięziony w czeluści na tysiąc lat.
Decyzją radnych Sojuszu Lewicy Demokratycznej, Platformy Obywatelskiej i Mieszkańców Częstochowy Marcina Marandy, przepadł zgłoszony przez radnych Prawa i Sprawiedliwości projekt uchwały dotyczący usytuowania na Skwerze „Solidarności” w Częstochowie – w miejscu usuniętej tablicy z 1952 roku, czczącej zbrodniarzy UB – pomnika Danuty Siedzikówny „Inki”.
Jan Paweł II, na którego słowa tak często lubi powoływać się lewica, wyraźnie mówił, że „naród, który zabija własne dzieci, jest narodem bez przyszłości”. Nasz święty Papież był wielkim orędownikiem obrony życia. O tym zapominają ci, którzy tak głośno dopominają się powszechnie dostępnej aborcji.
PR (piaru) nigdy dość. I z tej zasady – jak zawsze – skorzystał prezydent Częstochowy Krzysztof Matyjaszczyk. W odpowiedzi na ogólnopolski apel strajku kobiet w obronie aborcji, określonego mianem „czarny poniedziałek”, rozesłał maile do wszystkich pracownic magistratu i podległych mu jednostek z przyzwoleniem na strajk, a nawet zachętą dla pań, by wzięły dzień urlopu, by mogły sobie postrajkować. Zastrzegł jednak przy tym, że muszą wcześniej zgłosić swój akces, bo przecież urząd powinien jakoś funkcjonować.
Jak wiadomo, życie nie znosi próżni, więc już od pradawnych czasów ludzie próbowali stworzyć swoją wieżę Babel, i trudno osądzić, jak to się miało do planów Stwórcy. Faktem jest, że wywołało to gniew boży, który ukrócił ludzką pychę.
Król Kazimierz, chociaż był synem Łokietka, został nazwany Wielkim – widocznie wielkość była zawsze bardziej zależna od czynów niż od wzrostu. Gdy przejmował tron w wieku 23 lat mało kto przypuszczał jak bardzo – na lepsze – zmieni się nasz kraj za jego panowania.
Szacunek do miejsc pamięci narodowej winniśmy mieć w genach. Z pewnością taka postawa cechuje częstochowiankę Alicję Potocką, która z potrzeby serca, ba, bezinteresownie, a przede wszystkim poświęcając swój czas i pieniądze, stale dba o porządek na Placu
Katyńskim w Częstochowie, gdzie są tablice poświęcone pamięci ofiar Mordu Katyńskiego i poległych w Katastrofie Smoleńskiej.
„Piłka jest okrągła, a bramki są dwie, albo my wygramy, albo oni” – zwykł mawiać trener Kazimierz Górski, legenda polskiej piłki nożnej. Tym razem w boju o mistrzostwo Europy – a było ono przecież w zasięgu możliwości polskiej drużyny – pokonała nas Portugalia. Zabrakło odrobiny szczęścia, najwięcej Kubie Błaszczykowskiemu, dzięki któremu przecież po trzydziestu latach znaleźliśmy się w pierwszej ósemce najlepszych drużyn w Europie. Ale może dlatego padło na niego, bo jest to chłopak zahartowany w boju życia, zdeterminowany w walce i wrażliwy na drugiego człowieka.
1050 lat to szmat czasu, nawet w historii narodu, więc zbliżająca się rocznica chrztu Polski to dobra okazja, aby spojrzeć wstecz, a i rozejrzeć się na boki. Dzisiejszemu pokoleniu zapewne trudno odnaleźć się w realiach tamtego okresu, jednak polityka była zawsze.
Piarowcy Prezydenta Częstochowy przekroczyli granicę dobrego smaku, akcentując to mocnym, ale mało eleganckim, przytupem. Trzeba jasno powiedzieć, że ulotki wyprodukowane przez magistrat czy MOPS, reklamujące rządowy program „Rodzina 500+”, to nadużycie i manipulacja.
W zamierzchłych czasach średniowiecza przeciętny Europejczyk miał wbrew pozorom około 115 dni wolnych w roku i wydawać by się mogło, że nadchodząca era uprzemysłowienia sprawi, że będzie miał tego czasu jeszcze więcej – wszak po to są maszyny. Jednak paradoksalnie tam, gdzie to uprzemysłowienie jest najwyższe, to ludziom czasu najbardziej brakuje, wszędzie się spieszą i ciągle są zestresowani.
Wyborcze zwycięstwa polskich patriotów – 24 maja i 25 października 2015 roku – stanowiły naturalną i zdrową; przy tym: bezinteresowną, uczciwą i szczerą reakcję narodu przeciw skutkom upokarzania i ubezwłasnowolnienia Ojczyzny przez koalicję PO-PSL.
Idea utworzenia województwa częstochowskiego powinna łączyć, a nie dzielić. Szkoda, że ten aksjomat nie dociera do lewicowych środowisk, z prezydentem Krzysztofem Matyjaszczykiem na czele. Źle, że swoje działania na rzecz utworzenia województwa (do których mają oczywiste prawo) – upartyjniają.