W pierwszym tygodniu listopada w Częstochowie wiele mówiono na temat przekroczonych norm zanieczyszczenia powietrza. Podawane do publicznej wiadomości komunikaty słusznie ostrzegały o zagrożeniu, ale problemem jest jakość powietrza, które wdychają częstochowianie przez cały rok. Wbrew pozorom, im mniej widoczny problem, tym może być gorzej.
Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego w Katowicach alarmowało wówczas, że wystąpiły przekroczenia wartości dopuszczalnych średnich stężeń 24-godzinnych pyłu zawieszonego PM10 w stacji komunikacyjnej w Częstochowie o 282 proc., a w Częstochowie o 220 proc. Problem ze stężeniem PM10 i PM2,5 jest powszechny w całym kraju. W Częstochowie niepokojące dane są udostępniane przez stacje pomiarowe Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska nawet codziennie. W mieście działają obecnie trzy stacje. Stacja komunikacyjna, która działa automatycznie, gromadzi dane o zanieczyszczeniu powietrza u zbiegu al. Armii Krajowej i al. Jana Pawła II. Stacja pomiaru zanieczyszczenia tła działa przy ul. Baczyńskiego, posługuje się automatyczną i manualną metodą pomiaru, natomiast kolejna placówka manualnego pomiaru tła umiejscowiona jest przy ul. Zana.
Zazwyczaj ich praca jest niezauważalna, a zagrożenie niewidoczne. Nie wchodząc w nadmierne szczegóły, w cogodzinne czy codzienne wymienianie poziomu zanieczyszczeń, wiele o częstochowskim powietrzu mówią roczne podsumowania Inspektoratu. Według stacji komunikacyjnej stężenie np. tlenków azotu NOx w 2014 r. wyniosło 100 na dopuszczalne 30 µg/m3 (mikrogramów na metr sześcienny), dwutlenku azotu 37 na dopuszczalne 40 µg/m3, a pyłu PM10 49 na dopuszczalne 40 µg/m3. W przypadku tej ostatniej substancji dobowa norma jest wyższa. Według stacji przy ul. Baczyńskiego na Północy stężenie np. tlenków azotu wyniosło 32 µg/m3, a pyłu PM10 36 µg/m3. Samo epatowanie liczbami i „egzotycznymi” terminami nie uzmysławia jednak, czym oddychają częstochowianie.
Pył zawieszony PM10 bierze swoją nazwę od wielkości wchodzących w jego skład cząstek, mniejszych niż 10 mikrometrów. To o tyle istotne, że dzięki temu drobiny wnikają do układu oddechowego. Wywołują nie tylko kaszel i inne problemy z oddychaniem, ale również zaostrzają przebieg chorób alergicznych czy są powodem rozwoju infekcji. Do listy zagrożeń nie sposób nie dopisać schorzeń pochodnych, jak niewydolność układu krwionośnego czy nowotwory, ponieważ PM10 to mieszanka organicznych i nieorganicznych substancji, w tym ciężkich metali i silnie rakotwórczych benzopirenów, które są pochodną niskiej emisji. I to jest sedno problemu. Nieba nad Częstochową nie zasnuwają dymy z wielkich fabryk, lotnisk czy stoczni. Właśnie spalanie w domowych piecach plastików, odzieży, używanie niewydolnych pieców węglowych prowadzi do zadymienia miasta. To pozwala wywnioskować, dlaczego stężenie szkodliwych substancji zwiększa się wieczorami czy w nocy. Efekt jest druzgocący jednocześnie dla człowieka i dla środowiska, bo gdy zawieje wiatr, pamiątka po palonych śmieciach zniknie znad Częstochowy, ale nie ze świata.
Stężenie pyłu zawieszonego w bieżącym miesiącu nie było nadzwyczajnym zjawiskiem, nadzwyczajna była natomiast pogoda. Brak wiatru i opadów nie pozwolił rozwiewać się zanieczyszczeniom. Pewnego rodzaju pocieszeniem są długoterminowe prognozy synoptyczne, które przewidują po raz kolejny łagodną, deszczową zimę. Wyższe temperatury to mniej płonących śmieci. Problem nie dotyczy ponadto całego miasta. Roczne stężenia pyłu PM10 nie są przekraczane w dzielnicach Wyczerpy-Aniołów, Północ, Mirów, Zawodzie-Dąbie, Raków – informuje wydany w Katowicach dokument IOŚ „Trzynasta roczna ocena jakości powietrza w województwie śląskim, obejmująca 2014 rok”. Na podsumowanie warto też oddać głos raportowi NIK pt. “Ochrona powietrza przed zanieczyszczeniami”, w którym wśród najbardziej zanieczyszczonych polskich miast pyłem PM10 i PM2,5 Częstochowa znalazła się na mało zaszczytnej 12 pozycji.
Materiał ukazał na stronie: “Częstochowska Gazeta Ekologiczna” (wydanie papierowe), której publikację współfinansuje Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach.
Treści zawarte w publikacji nie stanowią oficjalnego stanowiska organów Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach.
DW