Rozgrywki siatkarskiej I Ligi weszły w decydującą fazę. Za nami pierwsze półfinałowe starcie z udziałem AZS-u Częstochowa. W sobotę, 10 marca, „biało-zieloni” pokonali zespół Krispol Września bez straty seta. Spotkanie miało miejsce w Hali Sportowej Częstochowa przy ul. Żużlowej.
Początek pojedynku wcale nie zapowiadał łatwego zwycięstwa „Akademików”. Już pierwszy set był niezwykle zacięty. Świadczył o tym fakt, że w pierwszej fazie tej partii na tablicy wyników widniał rezultat 4:4. Częstochowianom udało się jednak odskoczyć rywalom na trzy „oczka” (10:7). Trener przyjezdnych, Marian Kardas, zmuszony był zatem do wzięcia pierwszej przerwy. Przyniosło to efekty w grze wrześnian, którzy zniwelowali straty do jednego punktu (13:12). Do głosu doszedł następnie Bartosz Krzysiek, którego skuteczność w ataku znów dała trzypunktową przewagę AZS-owi (19:16). Goście nie odpuszczali. Błędy miejscowych i ataki Mateusza Jasińskiego sprawiły, że Krispol znowu tracił do gospodarzy jedno „oczko (22:21). Doszło do zażartej końcówki, w której toczyła się gra na przewagi. Ostatecznie siatkarze ekipy spod Jasnej Góry zwyciężyli 26:24.
Ofensywa podopiecznych Krzysztofa Stelmacha w kolejnej odsłonie trwała w najlepsze. Dzięki odrzucającym zagrywkom Mostaphy M’Baye gracze AZS-u wypracowali sobie pięciopunktową przewagę (8:3). Potem ataki Sławomira Stolca i zagrywki Patryka Szczurka spowodowały, że goście całkowicie pogubili się na parkiecie. Jedynie Wojciech Kaźmierczak starał się nawiązać walkę z miejscowymi. Jednakże sam bez wsparcia pozostałych zawodników drużyny z Wielkopolski nie mógł za wiele zdziałać. „Akademicy” w drugim secie pozwolili swoim przeciwnikom na wywalczenie jedynie 15-stu punktów.
Trzecią partię AZS znów rozpoczął od mocnego uderzenia. Wszak już na początku nasi siatkarze prowadzili 4:1. Chwilę później nastąpił kryzys w grze gospodarzy, bowiem ich przewaga zmalała do jednego „oczka” (8:7). Zawahanie częstochowian nie trwało długo; po serii zagrywek Bartosza Bućko zwiększyli swoją przewagę (14:9). „Akademicy” nie pozwolili już oponentom na zniwelowanie strat i kontrolując przebieg wydarzeń na boisku pokonali Krispol Września w tej odsłonie 25:17, a w całym meczu 3:0.
AZS Częstochowa – Krispol Września 3:0 (26:24, 25:15, 25:17)
AZS: Bućko, Stolc, M’Baye, Szaniawski, Krzysiek, Szczurek, Koziura (libero) oraz Magnuszewski i Macheta (libero)
Krispol: Antosik, Dobosz, Jasiński, Kaźmierczak, Maćkowiak, Napiórkowski, Wroniecki (libero) oraz Troczyński, Narowski i Gilewski
Tym zwycięstwem AZS Częstochowa przybliżył się gry w finale na zapleczu PlusLigi. Do awansu potrzebują jeszcze jednego zwycięstwa. Przed tą szansą staną już w sobotę, 17 marca, kiedy to we Wrześni odbędzie się rewanż pomiędzy obydwoma ekipami. O wygraną na boisku rywala wcale nie będzie jednak łatwo. W fazie zasadniczej pierwszoligowych rozgrywek bowiem pojedynek na tamtejszym terenie „biało-zieloni” na swoją korzyść rozstrzygnęli dopiero po tie-breaku, a w dodatku po niezwykle zaciętej końcówce. Miejmy nadzieję, że tym razem „Akademicy” ponownie okażą się lepsi i wywalczą przepustkę do finału już w sobotę.
NORG